Rozdział I

411 10 1
                                    

Villa Luthentis-było to piękne miejsce mianowicie dużo drzew i kwiatów a wśród niech wielki biały pałac,  przed którym stała wielka fontanna. Tymczasem w pałacu boss mafii prowadził ważną rozmowę :
-(...)panie Luthentis co mamy zrobić w obecnej sytuacji?
-Drake weź się nie wygłupiaj i mów do mnie po imieniu dobrze?
-Oczywiście -powiedział zdziwiony Drake.
-Daj mi raport z sytuacji!
-Straciliśmy kilku pracowników w stoczni zaraz, po tym jak...
Drake nie zdążył dokończyć gdy do pokoju wszedł zielonooki brunet ubrany w drogi garnitur.
-Co tam tatku?-zapytał brunet
-Jesteś żenujący ,właśnie rozmawiałem z pracownikiem na temat ostatniej roboty. Jak możesz nam przeszkadzać w takiej chwili?!
-Oj spokojnie .Przyszedłem zapytać co mogę zrobić bo mi się nudzi.
-Idź do Vlada, on już czeka w samochodzie.
-Dzięki za rozwianie nudy, to ja już pójdę i przepraszam za wtargnięcie -wyszedł z uśmiechem brunet.
Zamknął delikatnie drzwi po czym Rob kontynuował z Drakiem rozmowę na temat problemu.
-Po tym jak Rolines rozkazał atak na hangar -dokończył Drake.
-W takim razie przekaż im że dam im ostatnią szansę na oddanie nam udziałów ze stoczni.
-Oczywiście!
Tymczasem Loras (czyli ten brunet ,syn Roba) wyszedł przez główne wejście po czym wsiadł do czarnego auta w którym czekał już Vlad.

--------------------------------------------Przypominam że to moja pierwsza książka -nie bijcie za literówki xd;-;Chętnie przyjmę rady;)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

--------------------------------------------
Przypominam że to moja pierwsza książka -nie bijcie za literówki xd
;-;
Chętnie przyjmę rady;)

Czerwone AutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz