Rozdział 4

320 15 0
                                    

Marinette

Powitaliśmy Panią Samante. Odrazu zasiedliśmy do obiadu. Rozmawialiśmy o naszej przyszłości. W mgnieniu oka nastał wieczór.

-Jak smakował obiad ?

-Było przepyszne. Czy podasz mi przepis?

-Dziękuję.  Tak ,oczywiście już przynoszę.

Podałam kartkę z przepisem mojej mamy.

-Która godzina?

-20.17

-Ojej! Pora już się zbierać!

-Już idziesz?-spytał Nath.

-Tak, tata zaraz wróci z pracy. I mam jeszcze do was jedną prośbę.

-Jaką?-spytałam.

-Czy spakujecie kilka placków dla ojca?

-Już pakuję-powiedział narzyczony.

Teściowa nas pożegnała nas i odrazu zaczęliśmy sprzątać. Potem poszliśmy spać.

3 dni później

Zadzwonił obcy numer. Zdziwiłam się. Gdy odebrałam usłyszałam znany głos.

-Witaj Marinette.

-Dzień dobry?

-To ja Adrien. Mam do ciebie...

-Słuchaj Agrest ,nie chcę nic od ciebie.-przerwałam mu-Niestety,ale mam narzyczonego i za miesiąc mamy ślub! Miałeś szansę!

-Pytanie.

-Jakie?!

-Czy wyszła byś ze mną na kawę?-powiedział z nadzieją w głosie.
-Sama nie wiem.

-Proszę.

-No ok ,to gdzie się spotykamy ?

-Przyjadę po ciebie o 17.00

-Ok.

Nie mam weny. Przepraszam. W poniedziałek może się pojawi rozdział. Bo jutro wyjeżdżam. Papatki ♡♥♡ ☆★☆

Miraculous "Zmieszana Miłość".Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz