~Mara
Kace zlustrował mnie wzrokiem, nie mówiąc słowa.
Utrzymywałam z nim kontakt wzrokowy. Dlaczego on tu jest? Nie obchodzi mnie fakt, że Kaden ma brata. Obecność jego brata nie ułatwia mi ucieczki.
"Lepiej się do niego przyzwyczajaj" powiedział Kaden. Nie wiem dlaczego on chowa przede mną swoją twarz podczas gdy jego brat nie ma z tym problemu. Byłam strasznie ciekawa jego twarzy.
"Dlaczego?" zapytałam ostrym tonem.
"Ponieważ zostaniesz jego żoną..."
Otworzyłam usta ze zdumienia.
Kace uśmiechnął się głupawo, wyglądał na zadowolonego ze stwierdzenia Kadena. Mieli to zaplanowane. Chciał żonę wybrać ze Stada Czystości aby móc ją poniewierać i poniżać. Rozumiem...
"Idź do diabła" odwarknęłam.
Kace podszedł w moja stronę, wyciągając ręce, licząc, że przytulę się do niego. Cofnełam się instynktownie do tyłu. Kaden chwycił brata za ramię zatrzymując go.
"Zostaw swoją przyszłą żonę ze mną. Będziesz miał posłuszna bratnią duszę z powrotem po południu." Kaden szepnął do Kace'a, myśląc, że go nie słyszę. Jeśli myśli, że kiedykolwiek będę mu posłuszna to jest w błędzie. Wolę umrzeć.
Kace spojrzał na mnie ostatni raz i wyszedł z pokoju.
Utkwiłam wzrok w podłodze, nie spoglądając na Kadena. Patrzył na mnie, na każdy mój ruch.
"Nie poślubię go." powiedziałam po kilku minutach ciszy. Nie odpowiedział. Podszedł do mnie. Ta cisza była okropna. On próbuje mnie z manipulować.
"Przysiegam, prędzej umrę niż wyjdę za niego." Wybełkotałam. Wiem, że mnie zabije jak nie będę robić to co on chce. Jest mordercą. Stanął przede mną i spojrzałam na niego.
"Nie umrzesz. Na pewno nie na mojej warcie." Kaden powiedział spokojnie. Nie wiem czy na mnie patrzy. Jego twarz jest zasłonięta. Postanowiłam rozwiać moje wątpliwości.
"Dlaczego nie pokażesz mi twarzy? Boisz się?" Zapytałam. Zaśmiał się na moje słowa. Podszedł do mnie. Nie odeszłam, żeby nie zobaczył jak bardzo się go boje i jaka jestem słaba. Stałam prosto próbując zobaczyć przez cień jego twarz, lecz to niemożliwe.
Ściągnął rękawice z dłoni aby dotknąć mojej twarzy. Pozwoliłam mu ne ruszając się. Przesunął palcem po moim policzku.
"Ja nie boję się niczego ani nikogo." wyszeptał. Zamrugałam.
"Więc mi pokaż..."
"Nie mogę. Możliwe, że jesteś moją przeznaczoną." powiedział delikatnie. Zdziwienie było wypisane na mojej twarzy. On nie chce żebym coś niego poczuła!
Pokiwałam głową. "Nie jesteś w moim stylu. Przykro mi to mówić, ale mordercy nie są w moim typie."
Zaśmiał się. "Jesteś wygadana. Podoba mi się to."
Puścił mnie. Wciąż zastanawiało mnie co się stało z innymi dziewczynami, które porwał. Czy one nie żyją? Czy on na prawdę je zabił?
Jedna z dziewczyna z mojej szkoły została porwana. Znałam ją i lubiłam. Często do mnie wpadała zanim porwał ją Kaden.
"Wracając do Kace'a..."
"Powiedziałam ci. Nie wyjdę za niego." powiedziałam twardo.
Jakimś dziwnym sposobem mogłam wyczuć jego uśmiech nie widząc jego twarzy. "Nie masz wyboru, moja droga."
CZYTASZ
Alpha Kaden - tł.
Manusia Serigala"Mam dla ciebie zagadkę: Jak myślisz jeśli zaprowadziłbym cię teraz do mojego pokoju i położył na moim łóżku ile czasu minie zanim zacznesz krzyczeć moje imię?" °°° Mara zawsze myślała że jej bratnią duszą będzie mężczyzna, który pochodzi z jej st...