Rozdział XIX: "Niezapomniany wieczór"

116 14 5
                                    

   Nastał wieczór. Wszystkie Anioły Ciemności szykowały się do dzisiejszej kolacji. Takiej okazji nikt nie mógł przegapić... Dla Anioła było to bardzo ważne, ponieważ każdy Anioł, który chciał być doceniany i szanowany, musiał przebywać w towarzystwie pozostałych Aniołów.

   Zitao wciąż spał. Po chwili jednak się obudził, ale gdy otworzył oczy, zauważył, że nie było Malwiny. Trochę go to zaniepokoiło. Wstał natychmiast z łóżka, a gdy podszedł do drzwi, chciał je otworzyć, ale ktoś zrobił to za niego i uderzył go w nos. Anioł złapał się z bólem, to była Malwina, która właśnie wracała. Spojrzała na niego wystraszona, ale nadal stała za drzwiami, jedynie były uchylone.

- Przepraszam, Tao! - powiedziała przestraszona. Aniołowi po chwili ból minął, to było chwilowe. Potem podszedł bliżej do drzwi - Nie, nie podchodź! - powiedziała, czymś się zakrywając. Zitao trochę się zdziwił.

- Co jest? Co się stało? - wypytywał. Dziewczyna trochę się wstydziła.

- Nic... tylko... - zacinała się. Zitao nie rozumiał dlaczego tak się zachowywała.

- O co chodzi? - zapytał. Malwina pokręciła oczami i spojrzała na niego nieśmiało.

- Byłam się wykąpać i... - przerwała, aby sam się domyślił. Anioł już wszystko wiedział, dlatego zaczął się śmiać.

- I jesteś naga. - dokończył za nią, nadal się śmiejąc, na co dziewczyna okryła się ręcznikiem jeszcze bardziej.

- Mógłbyś się odwrócić? - zapytała po chwili.

- Czemu? Pooglądać nie można? - zaśmiał się, a dziewczynie pokazały się rumieńce na twarzy.

- Tao! - krzyknęła, a on się momentalnie odwrócił, nadal się śmiejąc. Po chwili Malwina weszła do pokoju, zamknęła szybko drzwi i pognała do swoich ubrań. Schowała się za komodą i się zaczęła ubierać na dzisiejszy wieczór. Anioł westchnął, ale nie przestawał się śmiać. Po chwili była już gotowa - Dobra, możesz już się odwrócić. - powiedziała. Anioł zrobił tak jak powiedziała, a gdy na nią spojrzał nie umiał oderwać od niej wzroku. Miała na sobie czerwoną sukienkę, na której widniały drobne kryształki koloru białego. Podeszła do toaletki, czesząc swoje długie, czarne włosy, tym razem nie spinała grzywki, miała ją rozpuszczoną. Podniosła wzrok na Anioła. podeszła bliżej i spojrzała mu w oczy. Zitao uśmiechnął się delikatnie, po czym położył dłoń na jej policzku.

- Wyglądasz ślicznie. - powiedział, po czym przyciągnął ją do siebie, zaczął ją tulić. Malwina uśmiechnęła się szeroko.

- Dziękuję, ale, jak ty się ubierasz? - zapytała, patrząc w jego oczy. Zitao myślał, po czym spojrzał na swoją szafę.

- Trochę nietypowo, jak na Anioła Ciemności. - powiedział tylko ze śmiechem. Dziewczyna westchnęła.

- Dużo się od ciebie dowiedziałam... - odparła również ze śmiechem. Anioł spojrzał najpierw na szafę, a potem na nią. Rozejrzał się po pokoju, a potem spojrzał na nią nieśmiało.

- Tylko, że... Będziesz musiała się odwrócić... - powiedział, udając, że kaszlał przy tym, jak powiedział. Dziewczyna odsunęła się od niego, nie powstrzymując śmiechu.

- "Czemu? Pooglądać nie można"? - powtórzyła jego słowa ze śmiechem, na które on też zaczął się śmiać.

- Ja wtedy tylko żartowałem! - powiedział przez śmiech, po czym podszedł do szafy i zaczął wyciągać z niej swoje rzeczy. Malwina przyglądała się, co miał zamiar włożyć "nietypowego". Zitao spojrzał na nią, na co dziewczyna zrozumiała i się odwróciła. Stała tak i się śmiała po cichu do siebie, zakrywając twarz dłonią. Anioł uśmiechnął się pod nosem.

|| THE ANGEL OF DARKNESS ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz