Rozdział 6

324 23 0
                                    

Katharina i Manuel w dni, w których nie odbywały się treningi spotykali się ze sobą. Trudno było jednak o czas dla dwójki, gdyż mistrzostwa świata zbliżały się do piłkarzy wielkimi krokami, co skutkowało jeszcze większym natłokiem pracy.

Bergenstein nigdy nie sądziła, że będzie w stanie usiąść z Manu na kanapie i po prostu porozmawiać. Zawsze wydawało jej się to niemożliwe i absurdalne, dlatego przez pierwsze tygodnie tworzyła w okół siebie mur, który miał za zadanie nikogo nie przepuszczać do jej delikatnego środka.

A jednak oboje pozwolili sobie na bliskość. Gdy spotykali się w swoich domach, to nie mogło się obyć bez objęć i całusów wymienianych na kanapie. Neuer czuł, że to było to, czego pragnął: stabilności. Wspólnych wieczorów spędzanych pod ciepłym kocem i w międzyczasie wypitych lampek wina. Nie chciał wychodzić do klubów i upijać się. Wolał zostać trzeźwy w swoim salonie razem z Kat, którą trzymał w swoich ramionach. Oczywiście znalazły się osoby, którym ich relacja nie do końca pasowała. Emily na każdym treningu patrzyła na Katharinę wzrokiem wypełnionym jadem, zaś Milene wszystkimi siłami starała się odbudować nieistniejący nigdy związek. Zostawała nieproszona na posesji Neuera i namawiała go na wspólne wyjście, jednak ten zawsze odmawiał, po czym wychodził do Kathi.

- To kiedy wyjeżdżacie?- spytała Katharina wtulając się jeszcze mocniej w klatkę piersiową bramkarza.

- Chyba za miesiąc- westchnął Neuer poprawiając swoją pozycję.- Będę tęsknił.

- Ooh daj spokój!- zaśmiała się głośno napastniczka podpierając się na ramionach. Usiadła koło starszego od siebie mężczyzny i spojrzała mu w oczy.- To nie jest jakaś komedia romantyczna.

- Ale to prawda. Mam w ogóle nie mówić o swoich uczuciach?- Manuel udawał obrażonego i położył swoją dłoń na miejscu, w którym znajdowało się jego serce.

Kat wywróciła oczami i uśmiechnęła się. Zaczęła myśleć o wszystkim co się działo w jej życiu. Tak szybko się to wszystko odbywało. Jednej nocy blondyn prosił ją o taniec, a kilka tygodni później nie mogli wytrzymać bez siebie dwóch dni. Wspomnienia przywiały kolejne myśli do głowy Kathariny.

- Manuel, czemu nie przestaniesz być z Milene?- wyrzuciła w końcu z siebie brunetka. Dopiero wtedy przypomniała sobie, że cały świat myślał, że Manuel Neuer sławny bramkarz, chodził z Milene Wald. Co jeśli ktoś by ich zobaczył? Wyszłaby na żałosną kochankę, która rozbija związki.

- To nie jest takie proste...- powiedział Manuel kładąc dłonie na kolanach. Piłkarz wyprostował się i nabrał powietrza.

- No właśnie, że jest. Niedługo wyjeżdżasz na mistrzostwa świata, a ona albo pojedzie z tobą, albo będzie kibicowała Ci jako twoja dziewczyna. I najlepsze jest to, że każdy zna ją właśnie jako twoją prawdziwą dziewczynę. A ja nie mogę już na to patrzeć- brunetka uniosła odrobinę głos.

- To chodź ze mną. Nie muszę przecież nigdzie pisać, że z nią zrywam- Neuer zaczął mocno gestykulować. W momencie zrobiło mu się okropnie gorąco, co było widać po jego czerwonych policzkach.

- Nie mogę jechać. Mam mecz, a chyba nawet dwa- przeczesała palcami swoje włosy. Obawiała się obydwóch. Kontakt pomiędzy nią, a jej drużyną nie był jeszcze perfekcyjny, co mogło skutkować obniżeniem skuteczności. Manuel nie miał pojęcia o jej strachu, a ona nie miała zamiaru go o tym informować. 

- Chyba muszę już iść...- wstał z kanapy spoglądając na zegarek. Strzepał z siebie dłoń Kathariny i ruszył do drzwi. Ta pobiegła za nim. Nie wiedziała o co mu chodziła, więc nie wypowiedziała żadnego słowa, gdy Neuer zakładał buty. Pożegnał ją zimnym pocałunkiem w policzek i przepadł. 

Od tamtego wieczora minął tydzień. Długie siedem dni prawie bez kontaktu pomiędzy dwójką. Przez pierwsze dwa poranki Katharina starała się zdobyć uwagę bramkarza, jednak bez skutku. Starszy od niej mężczyzna unikał jej jak ognia, lecz ona nie miała pojęcia czemu. Przecież nie zrobiła nic złego. Bo w końcu chyba każdy chciałby mieć osobę, którą się w jakimś stopniu kocha, tylko dla siebie. Kathi nie myślała o Neuerze jak o kimś, kogo darzyła ogromnym uczuciem. Jednak w głębi swojego serca, wiedziała, że jest on dla niej czymś więcej niż krótkim romansem, który i tak skończyłby się wrogim nastawieniem.

Postanowiła więc, że naprawi ich relację. Do jej głowy nasunął się pomysł, który był dla niej perfekcyjny. Do jego realizacji nie było prawie nic potrzebne, a ze względu na zbliżający się weekend- miała jeszcze więcej czasu.

Jedna rzecz, której nie wiedziała, to to, że wszystko mogło zmienić się w na prawdę krótkim momencie.

I nie są to przeważnie dobre zmiany. 


///////

Rozdział uzupełniający

No i wracamy do pisania. Kolejne rozdziały postaram się dodawać szybciej, chociaż wiedzcie, że nie mam na to zbyt wiele czasu. 

Dla zainteresowanych mój snapchat: asamii06 

Nasze wygrane | Manuel NeuerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz