15. home is wherever i'm with you

1.4K 213 64
                                    

ok. 4 lata po ślubie, rok przed adopcją Jungwhy
chapter song = edward sharpe & the magnetic zeros - home

miłego czytania! (◠‿◠)

_________

Yoongi nie miał pojęcia, kiedy się obudził.

Z początku myślał, że to jeden z tych realistycznych snów, które można kontrolować.

Ale potem nadszedł ból. Przeszył jego czaszkę w najbardziej wrażliwych miejsach i sprawił, że skulił się w sobie. Zacisnął powieki i zagryzł zęby, powoli przyzywczajając się do bólu.
Jako że często miewał migreny, wiedział, co robić. Dziękował Hoseokowi w myślach, że zawsze zostawiał uchylone okno, przez co pokój wietrzył się całą noc. Wciągnął do płuc haust zimnego powietrza i odetchnął. Ból nie mijał, potrwa to jeszcze chwilę...

Nagle ktoś wtulił się w niego od tyłu. Yoongi przymknął oczy. Hoseok oplótł go swoimi nogami, a dłonie zawiązał na jego klatce piersiowej, próbując spleść je z palcami Yoongiego. Przylgnął do niego niczym glonojad do akwarium.
Yoongi nie mógł powstrzymać sennego uśmiechu, ciepło otaczało go z każdej strony. Ból nie ustawał, ale jakoś łatwiej było go teraz ignorować. Hoseok głaskał go kciukiem po dłoni, muskał wargami skórę za uchem. Był wszystkim, czego mógł teraz (i kiedykolwiek) potrzebować.

– Nie możesz spać? – usłyszał zachrypnięty głos tuż przy swoim uchu.

– Nie... A ty czemu nie śpisz?

– Nie wiem.

Przez chwilę tkwili bez ruchu, czując bicia swoich serc, palce splątane ze sobą, nogi również. Hoseok milczał.

Yoongi wiedział, że coś go trapiło. Poza tym nigdy nie miał problemów ze snem. Dlaczego nie zauważył tego wcześniej? Czy coś zrobił?

- Yoongi? - zapytał nagle Hoseok, jego zachrypnięty szept wyławiający Yoongiego z morza przemyśleń.

– Hm?

– Chcesz coś zjeść?

_________

– Hoseok... - Yoongi odezwał się po kilku minutach. Hobi mieszał energicznie ciasto w misce, jego brwi zmarszczone przez cały czas. Wszystko robił agresywnie i szybko. W ogóle to do niego nie pasowało. – Hoseok, słyszysz mnie?

Rozległ się trzask odkładanej na blat miski. Hałas zawisł w powietrzu, tylko podkreślając ciszę, która potem przeszyła kuchnię. Hoseok oparł się o blat, palcami kurczowo ściskając drewno, napięte mięśnie jego pleców były widoczne przez cienką koszulkę. Yoongi słyszał, jak powoli bierze głęboki wdech... I jak wypuszcza go z płuc.

Nie ruszał się. I milczał.

- Seok-Seok... - wydusił Yoongi spanikowany. Hoseok naprawdę rzadko się tak zachowywał... Co się mogło stać?
Yoongi chwiejnie wstał z miejsca i, nie zdejmując wzroku z Hoseoka, podążył do niego. Gdy był już wystarczająco blisko, odkleił jego palce od blatu i skierował je na swoją szyję, tak, aby Hoseok go obejmował.

Otulała ich cisza, podczas gdy Yoongi pisał wyrazy po plecach Hoseoka. Ból się już nie liczył.

"Nie bój się."

teacher;;yoonseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz