-Och, i to wszystko dla mnie? - Marinette właśnie starała się o pracę w muzeum jako posąg i kolejny raz zadawała to samo pytanie.
Alya pokręciła głową.
-Nie, dziś nie ma twoich urodzin, przyjęcie to żart, a Kim i Alix to tak na prawdę para.
-CO?!?! - wrzasnął Kim. Popatrzył z niedowierzaniem na Alyę. Stał zdezorientowany, i stałby tak wieki, gdyby nie sfrustrowana Alix i jej ręka która wylądowała na jego policzku z głośnym plaśnięciem.
-Tak, cudowna z nas para... - powiedziała nienaturalnie słodkim, wysokim głosem różowowłosa i wyszczerzyła zęby. - Para znienawidzonych osób! - dodała trochę ostrzej, wymierzając kolejnego z rzędu kuksańca Kimowi.
Marinette podniosła ręce do góry.
-Dobra, dobra, już wiem, że to nie sen.
-Lepiej siadaj i nic nie gadaj, bo zaraz coś zobaczysz wspaniałego! - zawołał Max.
Jubilatka posłusznie usiadła na wyznaczonym jej krześle. Ponownie rozejrzała się po salonie Nina i westchnęła. Przyjaciele... Jaka to wspaniała rzecz. Teraz przekonała się o tym na własnej skórze. Wiedziała, że ją lubią, ale nie aż tak. Do tej pory łudziła się, że kochają ją tylko, jako Ladybug. Oczywiście, nie wiedząc, że to ona. Ale jako superbohaterka była kimś innym. Odważnym, zaradnym i wielbionym przez ludzi. Pod maską dusiła w sobie strach. Jednak Nathanael rozwiał jej myśli o swojej drugiej odsłonie, gdyż podszedł do jej krzesła i wziął za rękę.
-Niespodzianka gotowa! Szybko! - pociągnął ją w kierunku tarasu.
No cóż, trzeba na razie zdjąć z siebie maskę Biedronki i być sobą, pomyślała i dała się prowadzić rudowłosemu towarzyszowi.
* * *
Luwr zatrząsł się.
Rozległa się tajemnicza muzyka. Wszyscy zwiedzający zastygli ze zdziwieniem za twarzach.
Melodia do złudzenia przypominała Taniec Cukrowej Wróżki...
-Witam was, moi przyszli tancerzy.
Paryżanie zadarli głowy unosiła się nad nimi tajemnicza postać. Miała na sobie ciemnofioletowe tutu, czarne włosy upięte w kok i przewiązane wstążką w kolorze jej sukienki tak samo jak baletki. Na głowie srebrna tiara wysadzana fioletowymi kryształami połyskiwała groźnie. W ręce trzymała srebrne berło.
-Gotowi na występ? Tym razem będziecie tańczyć dla mnie i to ja, Gloreena*, będę gwiazdą przedstawienia!
Wskazała berłem na grupkę turystów. Wystrzelił z niego purpurowy promień. Trafieni ludzie zaczęli tańczyć i poruszać się w rytm głuchej muzyki. Tęczówki w ich oczach były fioletowe. Po chwili wszyscy zwiedzający w Luwrze poruszali się w rytm.
-Za mną, moi drodzy tancerzy! Czas zacząć przedstawienie! A kiedy pojawią się Ladybug i Chat Noir, zabiorę im Miracula!
Gloreena mknęła w powietrzu poprzez muzeum, a zaczarowane przez nią osoby w podskokach podążały za nią.
* * *
Marinette naprawdę podobał się jego pomysł. I Adrien bardzo się z tego cieszył.
Gdy wyszła na zewnątrz razem z Nathanaelem osłupiała po raz kolejny w tym dniu.
Każdy z jej przyjaciół trzymał mały balonik. Alya wręczyła jej różowy i śpiewając jej Sto lat puścili je. No, to teraz czas na super-hiper niespodziankę! - zawołała Rose i razem z Juleką zniknęły w kuchni. Wszyscy zasiedli do stołu. Panowała cisza. Wszyscy patrzyli się w stronę drzwi do kuchni. Jednak nikogo tam nie było.
CZYTASZ
Miraculous | Unhappy Love [ZAWIESZONE]
Fanfiction"Miała tę scenę przed oczami, chociaż je zamknęła. Koniec. Nic więcej. Jedno, jedyne słowo, które daje kres wszelkim nadziejom. 'My Lady?', usłyszała, choć to było nie możliwe. Zacisnęła oczy mocniej, oddając się bólowi. Słyszała walkę, świst wiatru...