Część 2

311 6 0
                                    


Szłam szybkim krokiem w kierunku naszego miejsca. Była to rzeka, niedaleko mojego domu. Zobaczyłam ją jak siedziała, z rękami przyłożonymi do twarzy. 

-Kamile! - zaczęłam biec, w kącikach oczu zbierały mi się łzy. 

Podbiegłam do niej. Zobaczyłam jej zaczerwioną twarz i załzawione oczy. Nie mogłam w to uwierzyć, zawsze była taka silna, a teraz? Teraz wyglądała jak wrak człowieka.

Usiadłam za nią, nic nie mówiąc przytuliłam ją od tyłu. 

-Kochana..- wyszeptałam

-Możesz nic chwile nie mówić? -poprosiła mi mnie ze złamanym głosem. 

- oczywiście..- wymruczałam.

 Nic nie mówiłam tylko muskałam suchymi ustami jej karku, mam nadzieje, że przez mój dotyk poczuje się troszkę lepiej. Lecz mimo moich nadziei zaczęła bardziej szlochać. 

Nie wiedziałam co się dzieje, jedyne co przychodziło mi do głowy to jej rodzina, ale przecież nie ma ciężkiej sytuacji, więc co mogło się stać? Rozmyślałam nad tym gdy nagle z transu wyrwał mnie jej szept.

-Musze Ci coś powiedzieć... Tylko proszę Cię nie przerywaj mi.. -wyszeptała

-Dobrze, mów...

- Znamy się niedługo, ale od początku, od początku wiedziałam, że nasza relacja jest bardzo dziwna. Nie znałam swojej orientacji, pytałaś o nią bardzo często, a ja jak ta ciota nie potrafiłam Ci odpowiedzieć. Każdej nocy, zasypiałam myśląc o tobie. Nie wiem czy to znaczyło coś, nie mam bladego pojęcia. Pamiętasz jak wracałam z lasku? Co piłaś z nimi jeszcze, a ja już chciałam iść? Pytałaś co się dzieje, co mi jest. Nie potrafiłam Ci odpowiedzieć, nie byłam w stanie. Nie mogłam patrzyć jak on Cię przytula, jak ci mówi miłe słówka. Z każdą chwilą raniło mnie to coraz bardziej...-chwilowo ucichła, ale wiedziałam, że chce coś jeszcze powiedzieć więc jej nie przerywałam-Pożegnałaś mnie wtedy gorącym pocałunkiem... Jak sobie przypomnę tą chwile.. twoje usta były takie ciepłe, pełne namiętności i spokoju... Mimo to, odeszłam. Nie mogłam dłużej stać i patrzyć Ci w oczy. Gdy wracałam do domu, w słuchawkach pojawiła się ta piosenka, nasza piosenka. Automatycznie łzy zaczęły mi lecieć. Nie miałam odwagi Ci tego powiedzieć, bałam się, bałam się, że po raz kolejny nieświadomie mnie odrzucisz...- każde kolejne słowo szeptała coraz ciszej.-Przepraszam Emily, tak bardzo Cię przepraszam. Nie planowałam zakochać się w mojej najlepszej przyjaciółce.. 

- Kamile.. nie przepraszaj mnie, nie masz za co. - nie wiedziałam co mam powiedzieć, do oczu napływały mi łzy, chciałam ją odwrócić, przytulić i przeprosić. Ale coś mi zabroniło, potrafiłam tylko złapać ją za dłonie i prosić o trochę czasu. 

- Rozumiem Cię, nie oczekiwałam cudu. 

Nagle wstała i zaczęła odchodzić. Pierwszy raz widziałam jej twarz z takiej perspektywy. Była piękna, naprawdę piękna. Czemu ja tego wcześniej nie zauważałam? Czemu nie zauważyłam, że obok mnie jest tak cudowna kobieta? 

Wiedziałam, że od tej chwili wszystko się zmieni o 360 stopni.

________________________________________________________________________________

Kolejny rozdział, nie wiem czy dobry :) Proszę o komentarze i gwiazdki :) 

Look at meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz