Część 7

166 4 0
                                    


Od razu gdy wsiadła widziałam jej złość, nie chciała się odzywać. Nie mówiła o tym, ale widziałam ze była zazdrosna. 

Dojechałyśmy do szkoły, dzień minął jak zwykle. Mało spałam, oczy mi się same zamykały. Wiec wróciłam do domu i poszłam od razu do łóżka. 


Budzi mnie telefon, matka zalana w trupa dzwoni, że nie ma jak wrócić. Mistrzowsko się dzień zaczyna. Wstałam, poszłam umyć zęby . Popatrzyłam w lustro i wyglądałam jak siedem nieszczęść. Jak zwykle oczy podkrążone, wzięłam szybki prysznic i kluczyki. Odwiozłam matkę do domu i pojechałam po kawę i do szkoły. Dostałam 3 jedynki, byłam kompletnie nieprzygotowana, a że jestem kompletnym debilem w tej kwestii więc jak nie przysiądę do nauki to nic z tego nie będzie. Kamila znowu miała jakieś fochy, ale nie będę za każdym razem przepraszać nie wiadomo za co. 

Wychodziłam ze szkoły, gdy nagle podbiegła do mnie Kamila. Dzwoniły do niej dziewczyny czy idziemy wieczorem do lasku się czegoś napić. Myślałam ze to dobry pomysł, przecież i tak żadnych planów nie miałam. Pojechałam do domu ogarnełam się, o 19 usłyszałam dzwonek. 

-no halo, gotowa na imprezę? 

-Nie wiem Kamila, nie mam zamiaru dużo pić. 

-Boże, wez przestań. Chociaż raz możesz się upić.

Gdy szłyśmy w stronę osiedla, Kamila nagle złapała mnie za rękę. Podobno miała być jakaś nowa dziewczyna, nie miałam pojecia kto to może byc. 

-O kurwa

- Co jest?-odparła zdziwiona Kamila

-Znam ją, to jest ta nowa dziewczyna? 

-tak, skąd ją znasz ? Może pomyliłaś ją z kimś. 

-Cześć wszystkim! -rzuciła Kamila. 

-siema, jestem Sylvia.

Miała ciemno brązowe włosy, jej oczy były mistrzowski. Męski styl, spodnie z krokiem, czarna bluza i vansy. 

Podała mi dłoń, myślę że mnie poznała. Kiedyś przepisałysmy parę wiadomości, nigdy się nie spodziewałam, że możemy się spotkać na takim gruncie....  

Wyrwała mnie z zamyślenia, kiedy zapytała jak mam na imię. Cały czas na mnie patrzyła, ja z resztą na nią też. 

Look at meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz