Gdy siedzielismy już w aucie postanowiłam się zapytać o coś chłopaka.
-Daniel...
-Tak?
- No bo... Dlaczego ignorowałeś te inne ładniejsze dziewczyny?...
- Heh... Posłuchaj, one są po prostu puste, a myśle, że ty nie. Nie chciał bym mieć przyjaciółki, która myśli tylko o sobie.
- A ja jestem twoją przyjaciółką?
- No raczej tak, jeżeli chciała byś, żebyśmy zostali przyjaciółmi to tak.
- A czyli jesteśmy przyjaciółmi.
Uśmiechnęłam się i dalszą drogę przejechaliśmy w ciszy. Na miejscu zobaczyłam, że przyjechaliśmy do jakiejś restauracji. Zamówiliśmy dużą pizzę. Gdy zjedliśmy, Daniel powiedział, że zapłaci, ale ja też powiedziałam, że zapłacę, ale on się uparł, no i, zapłacił. Po restauracji pojechaliśmy o dziwo do galerii! Wy to rozumiecie chłopak do galerii. Powiedział, że kiedyś mnie widział na ulicy pare razy i wie, że w szafie nie mam za fajnych ciuszków. Powiedział, żeby ktoś w szkole mnie lubił muszę się ubierać modnie. Na początku zajęliśmy się butami. Oczywiście on płacił, chodź tego nie chciałam, bo on mnie nawet dobrze nie zna a wydaje na mnie pieniądze. Kupiliśmy biało czarne superstary bo takie w modzie i jedną pare czarnych wysokich szpilek. Tak szczerze nigdy nie chodziłam w szpilkach. Potem zajęliśmy się sukienką. Znalazłam jedną piękną chabrową w koronkę. Następnie spodnie. Trzy pary bardzo obcisłych rurek (nie wiem jak je założyłam i ściągnęłam). Jedne jasno jeansowe, drugie białe i trzecie czarne z przecięciami na kolanach. Jeszcze jedne krótkie jasno jeansowe z falbankami na końcówkach spodenki. Następnie wzięliśmy się za bluzki i bluzy. Z bluzek kupiliśmy, dwie przed pępek obcisłą białą i czarną. Dwie zwykle z napisami w kolorach szarym i jasno niebieskim. Kupiliśmy też czerwoną nie zapinaną bluzę z kapturem i jedną jasno różową bez kaptura, kupiliśmy też czarną zapinaną na zamek. Oczywiście nie mogło też zabraknąć czarnej skórzanej kurteczki. To wszystko z ubrań. Daniel zabrał mnie tez do fryzjera i kosmetyczki. Z moich brzydkich poniszczonych bladych blond włosach, zostały piękne odżywione bardziej pocieniowane blond włosy. Teraz zamiast moich niewidocznych brwi, są mocne chude czarne. Kosmetyczka pokazała mi tez jak powinnam się malować. Na mój widok chłopak zrobił zaskoczone oczy i powiedział WOW! Było już po 18:00 wiedz Daniel odwiezie mnie do domu. Po drodze zatrzymalismy się na kręcone lody. Zamówiliśmy dwa duże mieszane. Usiedliśmy razem przy stole. Po dłuższej ciekawej i zabawnej rozmowie moją końcówka loda zamoczyłem nos chłopaka. Zaczęliśmy się śmiać i chłopak zrobił mi to samo. Do domu dojechałam około godziny 18:40. Gdy przekroczyłam próg domu moja mama podskoczyła z wrażenia jak wyglądam. Ucieszyła się, że w końcu z doroślałam i zaczynam dbać o swój wygląd. Po krótkiej rozmowie z mamą szybko się umyłam i wskoczyłam do łóżka bo byłam tak zmęczona i zasnęłam. Rano wstałam po 6:50. Dzisiaj do szkoły miałam na 8:00. Dzisiaj postanowiłam zostawić rozpuszczone włosy. Wyprostowałam je. Pomalowałam się i ubrałam w białe rurki i czarną obcisłą przed pępek bluzkę, nie brałam bluzy ponieważ jest jeszcze lato i jest ciepło. Tak ogólnie to co dopiero zaczęła się szkoła bo jest 6 września. Zjadłam owsiankę i poszłam do szkoły. Jak zawsze miałam sportową torbę to tym razem wzięłam zwykłą czarną nawet pojemną torebkę. Gdy doszłam do szkoły czekała na mnie miła niespodzianka...To trzeci rozdział książki! Mam nadzieję, że się podoba, oczywiście nie bede smutna jak postawicie gwiazdę to tylko jedno kliknięcie. Dzisiaj piszę już trzeci rozdział, czyli od pierwszego rozdziału. Tak, tak, miałam pisać po jednym rozdziale, no ale to mniej wciąga, ale to lepiej dla was, Macie więcej do czytania. Pewnie jeszcze zacznę czwarty rozdział, ale chyba nie wstawię.
Papa 😚
CZYTASZ
Mój chłopak, brat
Teen FictionNazywam się Aniela i mam 18 lat. Znowu ten ,,wspaniały" dzień w szkole w klasie 3 liceum. No dobra dobrze się uczę, zawsze mam wzorowe, pewnie dlatego lubię szkołę. Ale czuje się samotna bo każdy mnie unika, pod żadnym względem nie jestem popularna...