- Cześć, to jutro gdzie idziemy?
- Em... No niewiem. A co proponujesz?
- Pójść razem może do jakieś galerii z ciuchami?
- To świetny pomysł, uwielbiam zakupy!
- To Galeria Bałtycka ok. godziny 12:30 przy w wejściu?
- Ty znasz już moją odpowiedź, powiem dziewczyną.
- Ok to pa.
- Pa.
No i to tyle z naszej rozmowy SMS-owej . Z tego, że było koło godziny 16-nastej postanowiłam zrobić coś do jedzenia, bo moja mama wraca o 17:00, a tata o 18:30. Mama pracuje w recepcji w hotelu, a tata to już wiecie z 1 rozdziału, no ale mogliście zapomnieć, jest szefem w firmie budowlanej. Moim daniem były frytki z ketchupem. Zjadłam je przy oglądaniu jakiegoś programu w telewizji. Po zjedzeniu obiadu włożyłam talerz do zmywarki. Następnie poszłam do pokoju i zadzwoniłam do Moniki po lekcje, bo mnie nie było, oczywiście byłam zwolniona z lekcji przez Daniela (nie chciałam zawracać głowy Adzie). Po odrobieniu lekcji było już coś po 17:30. Tak, moja mama już była. Poszłam z nią zrobić zakupy do jedzenia. Gdy przyszłam do domu weszłam na kompa, popisałam jeszcze chwile z dziewczynami i poszłam spać. Dziś jest sobota, urodziny kota... Żarcik... W końcu wolne! No w sumie wczoraj tez miałam jakby wolne, ale musiałam rano wstać. Obecnie jest godzina 9:40. Postanowiłam wstać z łóżka i się uszykować na wyjście z dziewczynami. Postanowiłam, że dziś pobiegam, włożyłam na siebie superstary i wyszłam z domu. Dziś było słonecznie, a na niebie czasami były tylko małe chmurki. Gdy wbiegłam do małego parczku, zauważyłam małego chłopca który upadł i płakał. Podeszłam do niego i zapytałam się gdzie jest jego mama, wskazał palcem na 30 letnią blondynkę, która z jakąś małą dziewczynką stała w kolejce po lody. Miałam przy sobie chusteczki, wiec jedną dałam chłopcu , żeby przyłożył sobie do krwawiącego kolana. Podeszłam do matki i opowiedziałam jej o tej sytuacji, po kupieniu lodów podeszła do chłopca wzięła go na ręce i przytuliła, podziękowała mi za zaopiekowanie się. Po tym zdarzeniu wróciłam do domu. Była godzina 11:45. Poszłam się przebrać i poszłam na autobus jadący do galerii Bałtyckiej. Na miejscu byłam po 25 minutach. Do spotkania zostało koło 20 minut wiec postanowiłam sobie pochodzić po jakiś sklepach. W jednym sklepie z bryloczkami i tymi podobnymi zamurowali mnie co zobaczyłam. Był tam Daniel z Adą! Na szczęście chyba mnie nie zobaczyli. Zezłościłam się i postanowiłam wyjsć z galerii i czekać przed drzwiami, po 5 minutach były już wszystkie dziewczyny. Ze sztucznym uśmiechem popatrzyłam na podekscytowaną Adriannę. Chodziliśmy ciagle po sklepach i gadałyśmy, a ja ciagle nad tym myślałam. Po 2 godzinach chodzenia wróciłam do domu, z resztą jak Monika i Marta. Gdy przekroczyłam próg domu dałam upust moim emocją, zaczęłam tak głośno płakać, że myślałam, że sąsiedzi w domu obok usłyszą. Usiadłam na kanapę i schowałam głowę w ręce. Byłam tak załamana, że dwoje moich najlepszych przyjaciół mnie zdradzają. Weszłam do kuchni i zrobiłam spaghetti na obiad. Moi rodzice gdzieś razem pojechali, bo przecież dziś nie ma pracy. Po zjedzeniu obiadu poszłam do pokoju i zasnęłam. Po pół godzinach obudził mnie SMS od Ady. W tej chwili nie chciałam za bardzo wiedzieć co do mnie pisze wiec poszłam na kompa, po 10 minutach znowu przyszedł SMS-es, tym razem wzięłam go do ręki i przeczytałam 2 wiadomości.
- Nie mogę się powstrzymać, żeby ci powiedzieć, że w niedziele o 16:00 będziesz miała niespodziankę, ale więcej nie powiem.
10 minut po:
- Ej królewno jesteś tam?
- Tak, dzięki za info.- odpisałam.
Wyłączyłam komputer i chodziłam po domu z nudów.
CZYTASZ
Mój chłopak, brat
Teen FictionNazywam się Aniela i mam 18 lat. Znowu ten ,,wspaniały" dzień w szkole w klasie 3 liceum. No dobra dobrze się uczę, zawsze mam wzorowe, pewnie dlatego lubię szkołę. Ale czuje się samotna bo każdy mnie unika, pod żadnym względem nie jestem popularna...