Mój chłopak, brat

Rozdział 8

Właśnie jem śniadanie, jest godzina 7:10. Dziś jest poniedziałek więc mam na 8:00 do liceum. Po zjedzonym śniadaniu poszłam na korytarz i ubrałam moje buty. W szkole byłam 20 minut przed czasem. Czekała tam już moja najlepsza przyjaciółka. Razem chodziliśmy koło szkoły, sobie gadając. Gdy zabrzmiał dzwonek udaliśmy się pod klasę numer 69 gdzie mamy chyba polski... Mijała kolejna i kolejna, kolejna lekcja. W końcu nadeszła ta ostatnia. Bardzo wyczekiwałam jej końca, bo dziś po lekcjach z dziewczynami idziemy do tego parku, kiedy po drodze poznałam Daniela. 15 minut przed lekcją dostałam SMS.
Oczywiście Danielek:
- Hej piękna, wyjdziemy gdzieś???
- Przecież wczoraj się widzieliśmy... ;-D Jestem umówiona z dziewczynami.
- Czyli kim?
- Oczywiście z moją Adą... i Martą.
- Hm... Szkoda, No ale... Do jutra, pamiętaj!
- A pytałeś  się o moje zdanie?!
- Nie masz nic do gadania. ;-D
- Do jutra ;-)
- Pa.
Aniela wytrzymasz jeszcze 10 minut... I w końcu nadszedł mój wyczekiwany dzwonek. Z dziewczynami szybko wyszłyśmy z klasy i poszłyśmy za szkołę. Wsiadłyśmy do mojego auta, bo je mam... Nie wiem czy wam mówiłam. Na wyznaczonym miejscu byliśmy ok. 15 minut późnej. Poszłyśmy do małego sklepiku na końcu parku. Ja z Martą kupiliśmy jakiegoś loda na patyku, a Ada w rożku, ona zdecydowanie woli rożki. Jedząc lody usiadłyśmy na ławce. Następnie jak zawsze musiały być głupie i ładne fotki. W parku siedziałyśmy godzinę, a pózniej poszłyśmy coś zjeść. Wróciłam do domu o godzinie 17:00. Popisałam z Danielem, odrobiłem prace domową, poczytałam, przekąsilam coś, przeglądam telefon i tak mi czas zlecił, że szłam się myć. W łazience spędziłam z pół godzinki. Pomalowałam jeszcze paznokcie u rąk i stup. Następnie poszłam spać.

Naprawdę, naprawdę przepraszam, że taki bardzo krotki rozdział, ale nie wiem o czym pisać... :-/ Muszę trochę pomysleć i pojawi się kolejny rozdział, mam nadzieje, że dłuższy. Papa.