Byłam już w samolocie... Od śmierci mojego ojca nic mnie już nie cieszy, ani bawi...
No cóż powinnam mimo wszystko wyluzować w końcu jade do Nowego Yorku i wkońcu po 10 latach znowu odwiedze matkę...ciekawe czy dalej jest taką puszczalską i równocześnie szorstką,surową i spiętą kobietą. tutaj w samolocie mogłam w spokoju pomyśleć...
zaczełam przyglądać się swojemu strojowi, miałam na sobie zielony płaszcz oraz lekko granatowe dżinsy do tego lekko zakręcone włosy
Wyglądałam dosyć dorośle chociaż miałam dopiero niecałe 20 lat, można by powiedzieć że wciąż jestem 19-latką.
Gdy samolot wylądował na lotnisku New York-city. udałam się w stronę odbioru bagażu.
Gdy byłam w holu lotniska wraz z moją walizką dostrzegłam schludnie ubranego człowieka który stał z dużą kartką z napisem ,,Sophie Larson". Od razu podeszłam do gościa i się przywitałam.
-Dzień dobry...-
-witam panienkę...Sophię jak się nie mylę?-odpowiedział uśmiechnięty
-tak jak jest napisane na kartce-zaśmiałam się lekko
-jest panienka podobna do matki...-mówił gdy jechaliśmy limuzyną do domu.
-błagam nie! nie jestem puszczalska ani bezuczuciowa...-
-przepraszam..nie chciałem panienki urazić...ale chodziło mi raczej o wygląd-
-ehh...nie ważne...-resztę drogi odbyliśmy w ciszy.
-już jesteśmy-powiedział kierowca otwierając mi drzwi, gdy wysiadłam moim oczom ukazał się prawie cały szklany, duuużej wielkości dom. Byłam zachwycona, przez jakieś dziesięć minut stałam i z otwartymi ustami wpatrywałam się w mój nowy dom
-halo ziemia do panienki Larson- usłyszałam głos lokaja. gdy sie ocknełam on wprowadził mnie do tego królestwa. wnętrze było jeszcze piękniejsze niż zewnętrzna strona domu...wysztko było takie dporacowane i idealne czyli zupęłnie w stylu mojej matki
-Witaj córko...-usłyszałam chłodny głos należący do mojej ,,kochanej" matki, która stała na schodach. Trzeba było przyznać że ta kobieta umiała o siebie zadbać, prawie żadnych zmarszczek idealne włosy i sylwetka, ona nie wyglądała jak moja matka tylko jak jakaś koleżanka...
-cześć mamo-rzuciłam na odczepne, bo na przytulasy i słówka typu ,,o jejku kochanie jak ty wyrosłaś"...
CZYTASZ
Niebezpieczeństwo - Niesamowity spider-man
FanfictionJest to kontynuacja drugiej części Spider-Mana po tym jak wiele mu bliskich osób umarło, ale ta książka opowiada bardziej o dziewczynie imieniem Sophie, która przeprowada się z Anglii do Nowego Jorku by uczęszczać do prestiżowego collegu. Jest ona b...