2

441 18 1
                                    

Dzisiaj mogłam nareszcie pujsc do mojego nowego collegu. Podobno to jeden z najlepszych.

Brałam się w rabatową sukienkę do kolan a włosy zostawiłam rozpuszczone. Przypomniałam sobie czasy gdy kiedyś  gdy moja mama  I mój  świętej pamięci tato byli jeszcze  razem. Prowadzili oni jakieś interesy z rodziną Parkerów...zawsze gdy oni dyskutowali ja bawiłam się z Peterem...właśnie ciekawe co u niego??.

...

Gdy byłam już na uczelni odbywały się zajęcia (rok już się rozpoczął ale ja nie zdążyłam na nue )
Przemierzałam korytarz szukając laboratorium chemicznego.
Szłam i nagle zderzyłam się z jakąś  osobą
-przepraszam! -odrzeklismy w tym samym momencie. Podnioslam wzrok
Prźez co miałam idealny widok na oczy chłopaka,
-J...ja jestem Peter..-
-miło mi...Sophie-odpowiedziałam oschle  I już miałam wymijac  chłopaka ale coś jakby mną strzelilalo
-chwila...ten Peter...Peter Parker?-spytalam...
-T..tak-odpowiedział nie pewnie a ja rzuciłam mu się na szyje.
-C...co ty robisz?!-podniósł głos i odsunął mnie od siebie
-nie pamietasz mnie?-
-nie...-gdy to powiedział poczułam jakby ukłucie...W końcu znaliśmy  się od 5 roku życia.
-T..to ja. ..Sophie...L...Larson-powiedziałam i miałam już iść ale poczułam ucisk na dłoni i poczułam szaroniecie po czym w yladowalam w jego ramionach.
-nie wierzę...-powiedział mocno mnie do siebie tuląc. Odwzajemnilam przytulasa...

Niebezpieczeństwo - Niesamowity spider-manOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz