Pewnie to brzmi okropnie, ale jest niemalże perfekcyjny. Widzę jego zielone oczy, które momentami zdają się być szare. Cierpienie, ból, wyczerpanie i przerażenie- to jedyne słowa opisujące jego przekrwione oczy. Zaczerwienione policzki i różowe usta są naturalne, ale z drugiej strony wyjątkowe. Ciemne długie loki swobodnie opadające na twarz. Jedną ręką przeciera oczy czym wyrywa mnie z zamyśleń. Zamykam drzwi zapominając o mojej wściekłości. Harry ponownie na mnie spogląda, a ja jak zawsze odwracam wzrok i zatapiam wzrok w dokumentach.
- Nie rób tego.- radzi
Co?
-O co ci chodzi?
-Przestań wreszcie przeglądać moje dokumenty i usiądź. – mówi przesuwając się lekko, abym usiadła obok niego. Mam to zrobić? Przecież jeszcze dwadzieścia sekund temu nie chciał mnie znać. Coś tu jest nie tak. – No dawaj.- Uśmiecha się przekupując mnie. Siadam obok niego i zaczynam rozkładać papiery przed sobą, kiedy chamsko zabiera je i rzuca na stolik. – Nie będziemy ich potrzebować –zaczynam się go bać. Jego i tej ostatniej wypowiedzi. Oczywiście to zauważa.- Spokojnie. Nie o to mi chodziło. Nie sądzę, abyś do poznawania ludzi potrzebowała kart pacjenta- uśmiecha się.
- Chyba nie- odpowiadam jak onieśmielona sześciolatka.
„Julie, co się z tobą dzieje?"
- Co chcesz wiedzieć? – pyta. O co zawsze pytałam? Coś muszę pamiętać.
- Jak było w szkole?
„Idiotka"
- Nie. To nie tak działa. Chcę, żebyś zapytała o coś co sama chcesz wiedzieć.- poucza mnie. Kątem oka widzę jak dyskretnie próbuje przysunąć swoją dłoń bliżej mojej. Patrzę na jego ramię.
- O to chodzi? – uśmiecha się wskazując na statek.
- Tak – odpowiadam odgarniając włosy za ucho.
- Tego najbardziej żałuję. Zrobiłem go jak jeszcze mieszkałem w Londynie. Byłem wtedy z Larą. Kochałem tą dziewczynę najbardziej na świecie. Namówiła mnie na niego i oboje poszliśmy do jej brata, aby nam go zrobił. Ona ma taki sam na udzie – wyjaśnia, a ja jedynie kiwam głową.
- Naprawdę ją kochałeś.
- Tak, ale teraz to już nie istotne. – przyznaje. Nie wiem o co mam już pytać dlatego zaczynam nerwowo bawić się swoimi palcami. Jak zwykle to zauważa. Czy on naprawdę nie może zająć się czymś innym?
Wstaje z łóżka i zdejmuje koszulkę. Odkłada ją na oparcie krzesła po czym wraca i siada znacznie bliżej niż wcześniej co sprawia, że momentalnie tracę kontakt z rzeczywistością. Jego dłonie obejmują moje. Nie mam pojęcia co robić więc po prostu się poddaję.Moje opuszki stykają się z jego opaloną skórą i gładzą kontury rysunków na obojczyku. Po chwili zabiera swoją rękę, abym sama mogła zdecydować co dalej. Nie oddalam się, kiedy Harry wpatruje się we mnie. Spoglądam na niego i widzę jego uśmiech. Jest... dziwny. Nie mogę powiedzieć, że wyraża spokój i nie jestem pewna czy jest to ten dobry uśmiech.
Jednym ruchem wyślizguję swoją rękę z dłoni Harrego i wstaję z jego łóżka. Po raz kolejny zaczynam zbierać jego dokumenty.
- Nie chciałem wyjść na napalonego gówniarza- oznajmia, kiedy odwracam się w stronę drzwi. Spoglądam na niego i nie wiem co mam odpowiedzieć. Nie chcę myśleć o tym, że mógłby mnie wykorzystywać.
- Zamierzasz przyjść na kolację? –pytam nie mniej głupio niż zwykle– Jeśli nie, to poproszę Theresę, aby ci ją doniosła.
- Kim jest Theresa?
- Kimś w stylu kucharki. Rozwozi też posiłki, ale do mnie nigdy nie dochodzi. Ja zwykle jem na stołówce razem z Sam i chłopakami. Polubiłbyś ich.- mówię
- Oczywiście – spuszcza wzrok, a ja wychodzę.
~Harry
Podczas wizyty mojej „przyjaciółki" zdążyłem dowiedzieć się o niej tyle co nic. Na jej identyfikatorze było napisane, że nazywa się Julie Backer. Ponadto zauważyłem, że cholernie lubi mój statek i nie lubi Lary. Szanuje swoją pracę i twardo stąpa po ziemi. Ten fakt jest niesamowicie szkodliwy. Jestem pewny, że nie jest świadoma swoich zdolności. Będzie najlepiej jeśli wcale nie będzie wiedziała, że to możliwe. Nie wiem jednak do jakiego stopnia do wszystko zajdzie. Jeżeli Nick odpierdoli coś głupiego, a to bardzo prawdopodobne, to nie będzie miała wyboru.
Jednak nic nie zmienia faktu, że ma mnie teraz za zboczonego gówniarza i opowie o tym Sam. Ona przekaże chłopakom, oni Nickowi i cały mój plan pójdzie się jebać. To coś naprawdę wielkiego i nie ma mowy, aby Nick dowiedział się o tym tak jak kilka lat temu. Najgorsze jest to, że wszystko zaczyna się od Julie, a ona jest taka niewinna i nieświadoma tego co się dzieje. Ciekawe co teraz robi. Może po raz kolejny przegląda swoje głupie dokumenty i bez sensu analizuje wszystko co się da. Mogłaby też obgadywać Theresę razem z Sam. Chryste, dlaczego się nad tym zastanawiam? Wywracam oczami na swoje idiotyczne rozważania i patrzę na zegarek. Dzisiaj po południu zbyt miły doktorek powiedział mi, że do godziny dwudziestej pierwszej trzeba iść się myć. Jest godzina dwudziesta druga, a ja siedzę na starym materacu i myślę o Julie. Tak, chyba jestem chory. Zdecydowanie jestem. Wstaję z łóżka i wyciągam swoje dresy, ręcznik i wszystko co potrzebne do mycia. Podchodzę do drzwi i ciągnę za nie z całej siły. Ciągnę i ciągnę i pcham i ciągnę i dupa. Jęczę z poirytowania odchylając głowę do tyłu. Zastanawiam się nad tym, czy po prostu nie przebrać się tutaj, ale mogą tu być kamery. Wzruszam ramionami na tę myśl i ściągam swoją koszulkę. Najwyżej stare pielęgniarki będą miały co oglądać. Przebieram się i rzucam swoje rzeczy gdzieś w kąt. Kładę się z powrotem na łóżku i znów zaczynam bezcelowo analizować to co stało się parę godzin temu, kiedy poznałem Julie Backer. Niechętnie zamykam oczy i zasypiam.
Budzi mnie głośne pukanie do drzwi. Ktoś otwiera je od zewnątrz. Już po chwili widzę szczupłą sylwetkę mojej nowej przyjaciółki, ale to nie wszystko. Razem z nią przylazło tych trzech dupków i nieznajoma mi dziewczyna. To na pewno Sam, o której wspominała wczoraj. Podnoszę się i przecieram oczy opuszkami.
- Niespodzianka!- krzyczy Julie. Wszyscy wparowują do MOJEGO pokoju jak stado dzikich, wygłodniałych bestii. Patrzę przez chwilę na tą całą hołotę i dosłownie szczęka mi opada, kiedy widzę jak usadawiają się na łóżku niemalże zwalając mnie z niego. To już szczyt chamstwa. Moja cierpliwość kończy się ostatecznie, kiedy widzę, jak Louis przyciąga do siebie Julie, a ona śmieje się i tak po prostu siada na jego kolanach, jakby była kompletnie nawalona. Bezczelnie całuje ją na moich oczach, wiedząc, że ich widzę. Koniec tego. Wstaję i pewny swoich zamiarów podchodzę do Louisa i odpycham od niego blondynkę.
~ Julie
Pod wpływem zadziwiającej siły Harrego upadam na ziemię. Z bólem wstaję i patrzę jak Harry znęca się nad Louisem. Nie mogę zrozumieć dlaczego wszyscy się śmieją podczas, gdy kędzierzawy jest taki poważny. Jest wręcz wściekły. Bez dalszych namyśleń podbiegam do niego i chwytam za ramię starając się odciągnąć, ale znowu mnie odpycha. Nie zwracam na to uwagi i podejmuję kolejną próbę zatrzymania go.
- Harry! – krzyczę za jego plecami. Nadal mnie ignoruje – Harry Styles masz go natychmiast zostawić!
Harry momentalnie odwraca się i spogląda na mnie chłodno jak nigdy.- Co?! Masz zamiar się z nim pieprzyć w moim pokoju, na moim łóżku i w mojej obecności! Zachowujesz się jak rozpuszczona suka! Oto jaka jesteś!- krzyczy. Jego oczy płoną od gniewu, a mięśnie cały czas są napięte. Nie mogę nic poradzić na to, że do moich oczu napływają łzy – No dalej. Popłacz się. Pokarz jaka jesteś pokrzywdzona.
- Harry dosyć. – szepcze Louis mimo, że wiem jak bardzo się boi.
- Nawet nie waż się kurwa nic mówić! Wypierdalaj! Wszyscy wypierdalajcie! – krzyczy wskazując na drzwi. Spoglądam na Louisa. Wstaje i podchodzi do mnie obejmując mnie ramieniem. Kątem oka widzę na sobie wzrok Harrego.- Nie dotykaj jej, albo następnym razem cię zabiję- ostrzega, ale chłopak ignoruje go i idzie dalej. – Ty! – krzyczy, a ja odwracam się niepewnie. – Ty zostajesz!
- Kim jesteś, aby mówić mi czy mam zostać czy nie?!
- Twoim pacjentem?- mówi.
Ach tak. Uśmiecham się do Louisa, aby dać mu znak, że wszystko będzie dobrze. Odwracam się i siadam na łóżku. Harry siada obok mnie i wspiera dłonie na kolanach. Widzę, jak chce się uspokoić, ale po prostu nie może.
- Musimy sobie coś wyjaśnić. – zaczyna. Zdecydowanie musimy.
CZYTASZ
SENSES
FanfictionJulie Backer to terapeutka, która otrzymuje kartę nowego pacjenta. Chłopak ma pewną misję związaną z dziewczyną. Kim jest tajemniczy pacjent i co zmieni się przez jego obecność w życiu Julie? Czy dziewczyna na pewno zdoła poradzić sobie z tym, co n...