Zimowy bal

4.6K 202 74
                                    

- Masz tu pieniądze - mówi moja siostra, kiedy zbieram się do wyjścia na zakupy. Niechętnie biorę od niej gotówkę i pakuję do portfela. Tak bardzo nie chcę iść, że chętnie bym teraz udała, że się źle czuję albo odprawiła inny cyrk, ale Alice ma na twarzy jeden ze swoich podstępnych uśmiechów. Coś się kroi.

- Dzięki - wzdycham ciężko i upewniam się, że mam zakryte moje siniaki. Staram się je zakrywać w miarę moich możliwości, ale marnuję na to masę podkładu i pudru.

- To z kim idziesz na imprezę? - pyta mnie i opiera się o ścianę. Mam już odpowiadać, lecz ona mi przerywa. - Ze Scottem?

- Nie - mówię głośniej i się śmieję. Zaczyna się zachowywać jak typowa starsza siostra.

- To może ze Stilesem? - Porusza znacząco brwiami, a ja trącam ją żartobliwie w ramię, zakładając torbę.

- Z nim też nie - zaprzeczam szybko i śpieszę z odpowiedzią. - Idę z Felix'em.

- Uhu - nuci siostra, po czym pogwizduje cicho. - Poznałaś go dzisiaj?

- Tak i nie miałam wyboru, żeby z nim nie iść na imprezę.

- Zmusił cię? - zagaduje głupio z uniesionymi brwiami.

- Złapał mnie, jak leciałam z drabiny - wybucham śmiechem, tak samo jak moja siostra.

- Normalnie, niczym scena z filmu - mówi rozmarzona, a ja stukam się palcem w czoło.

- Tu się puknij - mówię do niej i wychodzę z domu. - Wrócę za jakiś czas!

🌹

- Więc Stiles ci pomaga? - pytam Lydię, kiedy widzę, jak Stilinski lata za nią z sukienkami. Biedny chłopak.

- Można tak powiedzieć - odpowiada niezadowolona i idzie dalej przeglądać ciuchy w sklepie.

- Tego jest tu za dużo - stwierdzam po chwili, kiedy nic mi się kompletnie nie podoba.

- Ja tam nie narzekam - mówi rudowłosa swoim tonem głosu i rzuca kolejne sukienki na ramiona Stilinskiego, który o mało ich wszystkich nie gubi. Jego niezadowolona mina mówi wszystko. Martin odwraca się do chłopaka. - Teraz mogę je przymierzyć.

- Masz zamiar to WSZYSTKO przymierzyć? - pyta podirytowany i podąża za dziewczyną

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Masz zamiar to WSZYSTKO przymierzyć? - pyta podirytowany i podąża za dziewczyną.

No i zostałam sama z mnóstwem kreacji. Allison błąka się gdzieś po sklepie i pewnie robi to specjalnie. Stara się mnie zaprzyjaźnić z Lydią. Nadal próbuję się przekonać do Martin. Wydaje się być zwykłą popularną nastolatką, a ja taka nie jestem. Jestem dziwna.

Po jakimś czasie znajduję czarną sukienkę z milionami zdobień. Jest ona krótka, ale za to bardzo ładna. Zdążyłam ją już przymierzyć i została zaakceptowana przez znawczynię mody, Martin. Z biżuterią sobie daję spokój, lecz Lydia nadal tam się kręci. Ja kupuję moją kreację wraz z butami na obcasie i spoglądam na Allison przy wieszakach. Rozmawia z jakimś dorosłym mężczyzną, który mi się nie podoba.

welcome to beacon hills ☾ teen wolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz