Rozdział 13

1.7K 112 29
                                    

Był niedzielny poranek. Z mojego idealnego snu wyrwał mnie dźwięk smsa. Warknęłam, chowając twarz w poduszkę. Próbowałam jeszcze zasnąć, ale nie udało mi się, więc wzięłam telefon do ręki i przeczytałam wiadomość.

09:27
Od: Justin
Masz plany na dzisiaj?

09:39
Do: Justin
Już się stęskniłeś, że piszesz tak wcześnie?

Zaśmiałam się. Justin był uroczy i naprawdę go polubiłam, ale nasza relacja trochę mnie przerażała. To wszystko działo się za szybko. W jednej chwili go nienawidziłam, w drugiej ratowałam, w trzeciej polubiłam, w czwartej prawie się przespałam, a na koniec pocałunek. 

09:41
Od: Justin
Umieram z tęsknoty! Więc jak?

09:42
Do: Justin
Justin... Zwolnijmy.

09:43
Od: Justin
Chodzi ci o tamten pocałunek? Przepraszam, to się więcej nie powtórzy. No chyba, że będziesz tego chciała. ;)

Zarumieniłam się. Wyobraziłam sobie jego cwaniacki uśmiech i brązowe oczy patrzące w moje. Jednak nie chciałam się zgodzić. Poza tym, jest niedziela, a niedziela to dzień lenia. Moje seriale same się nie obejrzą, prawda?

09:44
Do: Justin
Jest okej, ale dzisiaj chcę odpocząć.

09:45
Od: Justin

Okej, to do zobaczenia w szkole.

***

Dzień minął mi dobrze. Skończyłam sezon serialu, który jak zwykle wydusił ze mnie łzy, radość, uśmiechy... Uwielbiam po prostu. Cieszyłam się jak dziecko, kiedy para, którą shippowałam od początku, się zeszła. Wyglądają razem cudownie, miód na moje serce. Poza tym, byłam u mamy w szpitalu. Nie jest z nią lepiej, ale przynajmniej też się nie pogarsza. Wieczór spędziłam na słuchaniu muzyki i nauce na jutrzejszy sprawdzian. Poszłam spać w miarę wcześnie, żeby nie być jutro nieprzytomna.

***

Jadłam śniadanie z Tylerem, kiedy mój telefon zawibrował. Przeprosiłam brata i spojrzałam na wyświetlacz.

07:30
Od: Justin
Za 5 minut jestem i nie przyjmuję żadnej odmowy. Jedziesz ze mną do szkoły.

- Kto to? - zapytał, unosząc brew. Momentalnie z uśmiechu powróciłam do mojego neutralnego wyrazu twarzy.

- Kolega. Zaraz będzie i zawiezie mnie do szkoły. 

- Ten z przedwczoraj?

- Daj spokój, Tay. 

Wstałam od stołu i nie słuchając brata, ogarnęłam resztę rzeczy i wyszłam przed dom. Tam już czekał na mnie Justin. Wsiadłam do jego samochodu, rzucając plecak na tylne siedzenia.

- Cześć.

- Cześć - odpowiedziałam.

Ruszyliśmy w kierunku szkoły. W radiu leciała moja ulubiona piosenka. Odruchowo podgłośniłam i zaczęłam śpiewać.

Think I can fly, think I can fly when I'm with you
My arms are wide, catching fire as the wind blows
I know that I'm rich enough for pride,
I see a billion dollars in your eyes
Even if we're strangers til we die

I wanna run away
I wanna run away
Anywhere out this place
I wanna run away

(tłum. Myślę, że umiem latać, umiem latać, kiedy jestem z Tobą
Moje ramiona są szerokie, łapią ogień, kiedy wieje wiatr
Wiem, że jestem wystarczająco bogata, by być dumna
Widziałam miliard dolarów w twoich oczach
Nawet jeśli jesteśmy nieznajomymi, dopóki umrzemy

C&J: Help me, please [ZAKOŃCZONE] 1/3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz