Rozdział III - Skąd w lesie...

37 0 0
                                    

Wyszliśmy za ogrodzenie. Zgodnie z kierunkiem, w którym mieliśmy iść, padło na las. Ruszyliśmy polną ścieżką aż wkroczyliśmy do tego pieknego nadal miejsca. Pełno zieleni: wokół drzewa i pełno zarośli. Jak na razie nic niepokojącego się nie działo.

Szliśmy dalej, gdy nagle... Wystrzał! Echo niosło się od strony w którą szliśmy. Kto strzelał? Do kogo? Może to my jesteśmy celem? Nie było czasu na zastanawianie się. Wystrzał był zbyt głośny żeby czuć się bezpiecznym. Wbiegliśmy w zarośla zupełnie na ślepo. Metry znikały za nami jak szalone. I wtedy... Nie czułem gruntu pod nogami, poczułem że tracę równowagę... Wpadłem z pełną prędkością do rowu. Nie był to jednak zwykły rów. Na jego końcu zauważyłem rurę.

Dość szeroka, betonowa rura

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dość szeroka, betonowa rura. Aż prosiła się o wejście do niej. Tak też zrobiliśmy. Weszłem pierwszy. Trzeba było poruszać się na czworaka. Szliśmy tak dobre 10 minut. W końcu pojawiło się trochę dalej jakieś ciemne pomieszczenie. Wejścia strzegła stalowa krata. Popchnąłem ją. Odpadła z łatwością.

Skix wyjął latarkę i oświetlił pomieszczenie. O mało nie dostałem zawału. W rogu pokoju leżał trup. Miał wycięte narządy z brzucha i odcięte nogi. Chciałem z tąd jak najszybciej wyjść.
-Poświeć po ścianach. Są tu jakieś drzwi?
Chłopak świecił po każdej ścianie ale wyjścia nie widać.
-Kurcze, coś mnie swędzi. - Powiedział i zaczął drapać się latarką po głowie.
Przypadkiem oświetlił przestrzeń pod sufitem.
-Czekaj! Świeć tam!
-O tam?
-Właśnie tu.
Pod sufitem była dość duża rura wentylacyjna. Jedynym minusem było to, że sufit był na wysokości 4 metrów. Skix rozejrzał się chwilę i kazał mi potrzymać latarkę. Złapał się belki zawieszonej na ścianie, włożył nogę w dziórę obok i skoczył...
Złapał się krawędzi i wdrapał się do środka. Rzuciłem mu latarkę i sam spróbowałem się wdrapać. Nie mogłem się podciągnąć ale Skix pomógł mi wejść. Przeszliśmy wentylacją i wpadliśmy do 2 pomieszczenia. Nie różniło sie zbytnio od poprzedniego ale na końcu stało biórko. Po jego przeszukaniu ukazał nam się ciekawy widok. W chuste zawinięta było broń. I to nie jedna. Młotek, Nóż, Latarka, Kilka przydatnych narzędzi i Walther CCP!

 Młotek, Nóż, Latarka, Kilka przydatnych narzędzi i Walther CCP!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zabraliśmy wszystko ale byliśmy wykończeni. Czas coś zjeśc i się przespać. Znaleziona konserwa i troche wody wystarczą. Położyłem się spać a Skix objął wartę.

Obudził mnie głos mojego towarzysza
-Wstawaj Eso, mamy towarzystwo. Ktoś tu idzie...

Czas Przetrwania [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz