Rozdział VI - W drogę!

33 0 0
                                    

Obudziłem się. Było strasznie zimno. Obudziłem Skixa, zjedliśmy coś na szybko i był już czas wracać do obowiązków. Wyjrzałem przez okno...

W oddali żadnej żywej duszy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W oddali żadnej żywej duszy. Czas wejść na górę.
-Tu ku**a nie ma drzwi! - Rzucił zdenerwowany Skix.
-Piętrowy budynek bez wejścia na górę? Coś jest nie tak...
Rozejrzałem się. Faktycznie. Drzwi brak. Zanim zdążyłem zauważyć, mój kompan wyszedł na dwór. Wybiegłem ze stacji.
-Skix?
-Co znowu? Na co czekasz? Wchodź!
Spojrzałem w górę. No tak. Jego ulubione zajęcie - wejście na górę bez drabiny. Z jego parcourem nie miałem szans więc trzeba było jakoś sobie pomóc. Przesunąłem kontener na śmieci pod okno na piętrze. Oparłem na nim deskę o ścianę. Posłużyła mi za odskocznię, dzięki czemu udało mi się wskoczyć na gzyms i wejść przez okno.
W środku nie było nic wartego uwagi. Same kartony i skrzynie z meblami.

Skix nagle odbiegł od okna z 2 strony, minął mnie i wyskoczył przez okno

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Skix nagle odbiegł od okna z 2 strony, minął mnie i wyskoczył przez okno.
Eh. I znowu na dół.
po dłuższej chwili byłem na dole. Zajrzałem na tyły budynku.
-Nie wierzę!
Na parkingu stał stary pickup marki chevrolet

 -Nie wierzę!Na parkingu stał stary pickup marki chevrolet

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Drzwi były otwarte. Skix znał się troche na tych badziewiach. Walnał tu, polciągnął tam i brawo! Samochód odpalił na kablach. Napełniliśmy bak do pełna i ruszyliśmy drogą w kierunku autostrady...

Czas Przetrwania [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz