Koszmar samobójcy 3

121 23 8
                                    


Gdy już dotarł do momentu kiedy Patrick zaczął z nim rozmowę John od razu uciekł. Pobiegł do Sali gimnastycznej na której odbywa się zakończenie roku, usiadł na trybunach i czekał aż się zacznie. Dyrektorka jak zawszę wygłosiła koszmarnie długi apel, którego i tak nikt nie słuchał. Kiedy apel się skończył cała grupa przyjaciół Johna zebrała się tym razem w komplecie. Czyli Joe, Patrick, Brooke i Nina. Pierwsza zaczęła Brooke, która już następnego dnia mała jechać za granicę.

-Cześć wszystkim, w wakacje musimy zrobić coś ciekawego nie sądzicie? Ale to dopiero jak wrócę bo też chce w tym uczestniczyć.

-Ja jestem za, a co wy na to? Spytała Nina

Na co John od razu zareagował

-Jasne, idziemy się przejść?

Wszyscy się zgodzili i przyjaciele poszli na miasto. Gdy byli w swojej ulubionej lodziarni Joe zobaczyła Lilly, a gdzie ona tam i Ashley. Nic nie mówiła bo wiedziała że dla Johna to delikatny temat, ale chłopak również zauważył Lilly. Wstał i poszedł do toalety, a gdy już odszedł wszyscy zrozumieli o co chodzi ponieważ Ashley z swoją przyjaciółką weszły do lodziarni. Dziewczyną Patrick bardzo się podobał ale żadna z nich nigdy nie odważyła się by zagadać do chłopaka, lecz dzisiaj Ashley postanowiła że to zrobi.

-Cześć Patrick.

-Cześć.

-Możemy pogadać w cztery oczy?

-Pewnie, a o czym?

Odeszli na stronę

-Chciałam Ci tylko zaproponować może żebyśmy gdzieś wyszli na przykład jutro.

-Ooo... Nie wiem bo o taka głupia sprawa ale nie mogę Ci powiedzieć o co chodzi... Dobra jutro 18 tutaj, będzie ok.?

-Jasne to do zobaczenia jutro. Zadowolona wzięła swoją przyjaciółkę i odeszły.

Gdy chłopak wrócił do stolika dziewczyny od razu spytały czego chciała Ashley. Patrick powiedział im wszystko i to, że się z nią umówił. Wszystkie wymieniały zdziwione miny pomiędzy sobą, wtedy John wrócił do stolika. Od razu zapytał dlaczego mają takie zdziwione miny ale nikt nie wiedział co powiedzieć. W końcu Nina powiedziała, że musi już iść, a wraz z nią Joe i Brooke. Ostatecznie John został sam na sam ze swoim przyjacielem lecz i on powiedział że musi już iść. John wrócił do domu zdziwiony. Porobił coś jeszcze na laptopie, umył się i poszedł spać.

Dziewiąta pięćdziesiąt trzy chłopaka budzi koszący trawnik sąsiad.

Janson McKenzy

Wiek: 53 lata, Wzrost: 190 cm, Włosy: szare

Trenuje: Wkurzanie ludzi

Zawód: Emerytowany wojskowy, Wdowiec

John wstał i wyjrzał przez okno, które było otwarte. Oczywiście zobaczył swojego sąsiada. Pierwsze co zrobił to napisał do Patricka czy idą grać w koszykówkę o 17:30 tak jak co sobotę, ale ten po raz pierwszy odpisał, że nie może. John wiedział, że to musi być coś ważnego i od razu zapytał.

-Dlaczego, co ty robisz ,że nie możesz ze mną wyjść?

-Nic po prostu się już umówiłem na 18.

-To gratuluje, a z kim?

-Taka jedna.

-Imię.

-Kiedy indziej napiszę.

John wiedział, że jest oś nie tak bo z Patrickiem nigdy Ne mieli przed sobą tajemnic.

-Patrick z kim idziesz?

-No z Ashley...

-Co ??? Czy myślę o tej Ashley.

-Tak wybacz mi bo to ona zaproponowała.

-.

-A kropka nienawiści to za co???

-Dobrze wiesz i wiesz co i idź z nią na randkę cześć już się nie spotkamy.

-Co???

Po tej wiadomości John skoczył z okna ale zapomniał o tym, że on nie umrze, tylko po każdej śmierci odrodzi się na początku dnia w którym umarł.

Dziewiąta pięćdziesiąt trzy chłopaka ponownie budzi koszący trawnik sąsiad.

John wstał i spojrzał na zegar. Tym razem wiedział, że jego najlepszy przyjaciel umówił się z dziewczyną która mu się podoba i postanowił wykorzystać tą wiedze...

Mam nadzieje, że się podobało część czwarta będzie niedługo.

Koszmar samobójcy 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz