John od razu zaczoł się zastanawiać co może zrobić z informacją o randce Patricka i Ashley. Tym razem postanowił, że nikomu nie powie o swojej przypadłości odradzania się cały czas. Napisał do swojego przyjaciela.
-Cześć idziemy tak jak zawszę grać w kosza?
Choć wiedział, że nie uzyska pozytywnej odpowiedzi ale nie chciał żeby Patrick coś podejrzewał.
-Nie nie dam rady.
-Dlaczego?
-Umówiłem się.
-No dobra, to miłego spotkania.
-Dzięki
Wtedy John zadowolony z siebie postanowił, że pujdzie pod dom Patricka. Kiedy już dotarł każda chwila mu się dłurzyła tak jakby wszystkie sekundy trwały godzine. Po dwóch godzinach od przyjścia Johna pod dom przyjaciela Patrick wyszedł i nie świadomy tego, że jest śledzony poszedł do lodziarni na randke z Ashley. Pierwsze co zrobiła dziewczyna po przyjściu chłopaka to żuciła mu się na szyje.
-Cześć.
Powiedziała zadowolona z spotkania.
-Cześć.
-Jesteś bardzo punktualny.
-Staram się.
Dziewczyna odebrała to jako komplement. John uważnie ich obserwował. Przyglądał się przygnembiony wszystkim uśmiechom i spojrzeniom, które Ashley i Patrick pomiędzy sobą wymieniali. Świat wydawał mu się stracić wszystkie ciepłe barwy. Około godziny dwudziestej wyszli z lodziarni i postanowili się jeszcze przejść. John cały czas szedł za nimi, a oni go nie zauważyli ponieważ byli tak bardzo zajęci sobą na wzajem. Po godzinie chodzenia usiedli w lodziarni z, której wcześniej wyszli. Smutny John postanowił się już zbierać ponieważ była już dwudziesta druga ale coś go zatrzymało. Zobaczył jak Ashley całuje jego najlepszego przyjaciela. W momęcie kiedy to zobaczył poszedł do domu. Pomimo chęci popełnienia samobójstwa nie zrobił tego ponieważ pomyślał.
-Nie chce przeżywać tego koszmaru ponownie muszę wytrzymać.
Przez długi czas nie mógł zasnąć rozmyślając nad tamtym dniem.Niedziela drugi lipca szósta trzy.
Chłopak obudził się i już nawet nie próbował zasnąć. Siedział w łóżku do dziesiątej i wtedy pomyślał, że spotka się z Patrickiem i dyskretnie spróbuje się go wypytać o wczoraj.
-Idziemy gdzieś teraz?
-Ok za pięć minut pod twoim domem.
-To czekam.
Pięć minut później pod domem Johna.
-Cześć John
-Cześć, muszę Ci powiedzieć gdzie wczoraj byłem....
John opowiedział bzdury by módz zadać pytanie.
-A ty co wczoraj robiłeś.
-Nic, chodziłem po mieście.
-Ale szczeguły. Sam z kimś?
-Sam i nie ma co opowiadać.
-A mi kolega powiedział, że Cię widzał z jakąś dziewczyną w lodziarni.
-A, tak to moja kuzynka.
-Ale mówił, że się całowaliście.
Wtedy Patrick osłupiał i nie wiedział co powiedzieć. John zobaczył to, że trafił w dziesiątke i chciał wymusić szybką odpowiedź. Ale gdy Patrick miał już wszystko powiedzieć, Johna potrącił samochód i zmarł na miejscu.
Obudził się tego dnia o szóstej trzy. I zaczoł się zastanawiać dlaczego zawsze jak mu idzie dobrze coś go zabija, a jak nie to on nie wytrzymuje i popełnia samobójstwo. Postanowił, że tym razem poczeka aż Patrick sam da mu szansę na poznanie prawdy.Mam nadzieje, że się podoba.
Wybaczcie za wszystkie błędy, jak ktoś chce znać szczegóły to niech napisze do mnie, ale to nie jest ciekawa historia.

CZYTASZ
Koszmar samobójcy 1
Teen FictionTo jest historia taka jak wszystkie ale z jednym wyjątkiem który polega na tym że nie jest oparta na jednym temacie ale ze zmienionymi imionami, miejscem i czasem.