Rozdział 13

1.9K 114 12
                                    


I ruszyłam, a po sekundzie złapał mnie za rękę i z powrotem pociągnął w swoją stronę. 

- Ona nigdzie z tobą nie idzie!  - Ponownie zamknął mój nadgarstek w stalowym uścisku. Z grymasem bólu spojrzałam na Sasuke, jego brwi niebezpiecznie się zbliżyły, a szczęka zacisnęła się  tak mocno, że było słychać cichy zgrzyt zębów. Nasze spojrzenia się spotkały i w jednym momencie zrozumiałam wszystko.

- Ja chce iść z nim! - Krzyknęłam i spróbowałam się wyszarpać, ale to nic nie dało. Do głowy przyszła mi myśl żeby po prostu zacisnąć pięść i sprawić, że odbije się od drzewa.

- Nawet nie próbuj Sakura. - Wycedził przez zęby i kątem oka spojrzał na mnie. - Chcesz iść do niego? Już nie pamiętasz co ci zrobił? Jak cię zniszczył?

- On tego nie zrobił. - Chciałam zabrzmieć pewnie, ale mój głos złamał się, a do oczu napływały łzy.

- Zrobił to. Nie pierwszy raz i nie przestanie tego robić. - Pierwszy słony ślad zabłysnął na moim policzku. - On to kocha Sakura, on kocha cię ranić. Ja chce cię przed tym uchronić, zawsze byłem przy tobie w tych najgorszych chwilach, które zawsze były spowodowane przez niego. - Jego słowa tak bardzo mnie bolały, bo wiedziałam, że mówi prawdę. - Ja chce żebyś była szczęśliwa w końcu, chce uwolnić cię od niego i pozwolić ci żyć tak jak na to zasługujesz. Niczego bardziej nie pragnę niż twojego szczęścia, więc jeśli powiesz mi teraz, że z nim będzie ci lepiej i że to jest to czego pragniesz... - Wziął głęboki oddech i powoli wypuścił powietrze. - to pozwolę ci z nim odjeść. Wybierz Sakura. - W uszach słyszałam jedynie jak moje serce panicznie stara się pompować coraz to więcej krwi. Odwróciłam głowę i odszukałam  oczu Sasuke. 


                                                                                   ***

Kiedy tak patrzyłem w jej oczy, pełne bólu i rozdarcia miałem ochotę strzelić sobie w pysk. Nienawidzę tego wszystkiego co jej zrobiłem i po tamtej nocy obiecałem sobie, że już nigdy jej nie skrzywdzę. Mimo to błagam cicho w duszy, żeby ze mną wróciła. 

- Chce wrócić z Sasuke. - Powiedziała dalej patrząc w moje oczy. Przysięgam, że wraz z wypowiedzianym przez nią tym jednym zdaniem, cały ciężar spał ze mnie, przez żyły przepłynęła fala szczęścia i przez chwile nie widziałem nic, tylko ją. 

- Kochałem cię, Sakura. - Jak na pstryknięcie palcami wybudziłem się z hipnozy i zimy wzrok wbiłem w bruneta. Stał z opuszczoną głową i mamrotał jak bardzo kochał moją Sakurę. Nagle ruszyłem, gdy zobaczyłem jak kumuluję czakrę w prawej dłoni i kieruję ją w stronę Sakury. Nie minęła sekunda a już była przy jej szyi. Twardo złapałem za jego ramię i czym prędzej odrzuciłem. Odbił się od drzewa zostawiając wgniecenie. Odwróciłem się w stronę zszokowanej dziewczyny. Kucała i trzymała się a szyję. Spanikowany, że może jednak nie zdążyłem zniżyłem się do poziomu jej oczu i złapałem za twarz.

- Wszystko w porządku? - Ścierałem każdą łzę który wypływała z najpiękniejszych oczu na świecie. Tylko kiwnęła głową i zabierając moje dłonie, schowała twarz w dłoniach wybuchając płaczem. Czułem jak moje serce po raz kolejny pęka w pół.

- Przepraszam Sakura. - Momentalnie odwróciłem się na dźwięk tego głosu. Stał oparty o drzewo i patrzył ze spojrzeniem które tak dobrze znam, więc wstałem i zasłoniłem Sakurę. - Jeśli ja cię nie mogę mieć, to nikt nie może. - Powiedział płaczliwym głosem. -  Spokojnie zaraz do ciebie dołączę. - I w tym momencie nie wytrzymałem. Całą siłą uderzyłem w jego brzuch, a ten wypluł stróżkę krwi. Złapałem za jego koszulę i powoli wycedziłem.

- Nawet jej nie dotniesz. -  Powoli się uśmiechnął.

- Ty też. - Zmarszczyłem brwi. - Ona cię nienawidzi, możesz mi podziękować.  

- O czym ty pierdolisz? - Cicho się zaśmiał. 

- Niech ona ci powie. - Spojrzał na Sakurę przez moje ramię. - Nie płacz skarbie.

- To byłeś ty? - Cichy głos Sakury rozszedł się po lecie.

- Byłem. Było trudno, wiesz. Cały czas jak mantrę powtarzałaś, że to nie może być Sasukę. Nie chciałem ci tego robić.

- A Ino? Co ona ci zrobiła?

- Nic nie rozumiałaś, a ona od zawsze mnie denerwowała. - Wsłuchiwałem się w ich rozmowę, ale nic z niej nie rozumiałem, co on jej zrobił?

- Sakura możesz mi powiedzieć co on ci zrobił? - Zapytałem najłagodniej jak na ten moment potrafiłem. 

- Nie chce. - Jej płaczliwy  głos uderzył we mnie jak najgorszy cios. 

- Powiedz mi tylko czy cię skrzywdził. - Cisza.  -  Sakura proszę powiedz mi.

-  Tak. - Wydusiła pomiędzy szlochami.

- Zabije cię. - Wyszeptałem patrząc mu w oczy, a moja prawa dłoń pokryła się niebieskimi piorunami.

- Sasuke nie! - Głośny pisk Sakury dotarł do moich uszu, ale dłoń była już za blisko i nie dało się jej cofnąć. 

We're A Moment, Remember About ThatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz