2

47 7 2
                                    

Przyznać się kto spiskuje z diabłem i tworzy te CHOLERNE budziki co ?!!!!!! Przez to nie mogłam się wyspać! chociaż myślę, że to bez różnicy bo i tak moi szanowni państwo rodzice tak głośno się zbierali na ten ich PRYWATNY samolot do Portugalii, że nie zdziwiłabym się jakby obudzili sąsiadów. No cóż bywa. Po spadnięciu z łóżka i ogarnięcia swojej fryzury zeszłam do kuchni po śniadanie. Magda zrobiła przepyszne naleśniki które pochłąnełam w pięć minut. Chwilę później siedziałam już w aucie obok Artura (nasz szofer). Droga zajęła nam ok 20 minut a na miejscu stal już duży autobus a w nim całe stado zwierząt (potocznie nazywane nastolatkami). Kiedy Artur pomógł mi wpakować walizki wrócił do domu a ja zostałam przed autobusem i rozmawiając z organizatorem. Po podpisaniu papierów zostałam wpuszczona do autokaru i w tym momencie wszystko ucichło. Jednak po chwili szanowne panienki z powrotem wróciły do swoich rozmów. Nie chciałam siadać blisko nich więc wybrałam się na sam koniec autokaru i zatopiłam w muzyce. Nie mam ulubionego gatunku muzycznego słucham wszystkiego co wpadnie w ucho znając tylko tytuły piosenek bo jakoś nie interesują mnie ich wykonawcy. W pewnym momencie zasnęłam. Obudziło mnie szturchanie. Przede mną stał wysoki brunet yyyyyyy jak on miał ? A no tak John organizator

-Halo już dojechaliśmy - powiedział po czym odszedł. wygramoliłam się z tego autobusu i podeszłam do miejsca zbiórki i oczywiście jak to ja nic nie słuchałam słyszałam tylko tyle ze po kluczyk do domku mam podejść do jakiejś Jasmine czy kogoś takiego.No to poszłam.

-Dobry ja po kluczyk.

-A jak się nazywasz?-spytała melodyjnym głosem?

-Issabell

-No dobrze. Twój domek to numer 5 a kluczyk już wzięła jedna z twoich współlokatorek.

-Dobrze dziękuję.- I poszłam w poszukiwaniu miejsca w którym mam spać przez najbliższe 2 miesiące.

Po 5 minutach spacerku byłam na miejscu domek wyglądał ładnie był drewniany z elementami cegły. Weszłam do środka i zobaczyłam wojnę między plastikiem blond a plastikiem brąz o to która ma uwaga uwaga ŁADNIEJSZA WALIZKĘ. Tak dokładnie walizkę! Ominęłam je i weszłam do jednego z pokoi na szczęście był pojedynczy więc nie musiałam dzielić powietrza z żadną z nich. Odłożył walizkę i wyszłam żeby spróbować złagodzić te dwie małpy.

-Ej dacie radę gadać bez kłótni co? -na mój lekko podniesiony głos od razu zareagowaly

-Nie a ty czego chcesz ?! - kolejna co zjadła zabawkę dla psa. Czy one serio są takie smaczne?!

- jakbyś nie zauważyła to będę z wami mieszkać przez najbliższe 2 miesiące więc chciałabym poznać swoje współlokatorki- nie w cale nie chce was poznać chce tylko żebyście się w końcu zamknęły!

-pffffff za wysokie progi na twoje nogi kochana- odezwała się ta druga i wiecie co ? ONA TEŻ UKRADŁA JAKIEMUŚ PSU ZABAWKĘ!!!! Zna ktoś dobrego dilera tych zabawek bo ja chętnie zobaczę czy są takie smaczne skoro wszyscy je jedzą!!

-Żebyś się nie zdziwiła-mruknelam i poszłam się przebrać bo niedługo będzie kolacja a ja jestem straaaaasznie głodna. W sumie to jeść mogłabym cały czas ale mniejsza z tym. Ubrałam czarna bluzkę na ramiączkach i jeansowe shorty a do tego zrobilam sobie koka i założyłam moje kochane nike. Tak przygotowana poszłam na jadalnię która szczerze mówiąc nie była w cale tak daleko jak mi się wydawało. Ooooops.. chyba się troszkę spóźniłam ale trudno ważne że jestem prawda?! Błagam żeby tylko wszyscy na mnie nie patrzyli jak wejdę błagam!!! I oczywiście co? Wszyscy musieli się spojrzeć ughhhh. Jak ja ich nie nawidzę. No dobra mniejsza z tym wzięłam sobie jedzenie i usiadłam w najdalszych koncie sali co poskutkowalo tym że nagle jakoś magicznie wszyscy znowu zaczęli gadać CUD! Kolacja nie była najgorsza ale mogliby się postarać trochę bardziej to fakt.

Do you think I'm normal? //5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz