Mroczny władca

26 2 2
                                    

-Słudzy nadeszła pora na opuszczenie tej wyspy, wypaczyliśmy ją do cna. Ziemia jest już nieurodzajna a zwierzęta poginęły. Ja oraz moi bracia popłyniemy jutro poszukać nowego lądu, żeby żyło nam się lepiej.

-TAK!!! Wykrzyczał głośno tłum.

Po przemowie władcy, tłum rozszedł się do swoich chat. Jeden z Bergów jednak nie podzielał rządów mrocznych władców. Po powrocie do chaty zaczął rozmowę z swoim ojcem.

-ojcze powiedz mi czemu tak ślepo podążamy za rozkazami mrocznych władców?

-dzięki nim jesteśmy niepokonanym ludem nikt nas jeszcze nie pokonał synu.

-ale odkąd pamiętam to gdy przejmujemy nowe wyspy to z początku wszystko jest piękne, a później kiedy lordowie się spotykają na tym swoim spotkaniu to wszystko z czasem się staje tak jak właśnie teraz na naszej wyspie.

Ojciec walnął mocno go w polik mówiąc.

-jak śmiesz gówniarzu źle mówić o naszych kochanych władcach.

-trzeba ich powstrzymać, dosyć tych biednych ludzi których oni mordują.

-spróbuj tylko coś zrobić a zabije cię własnoręcznie. Zrozumiano!!!

Burknął.

-a teraz idź i przynieś mi końcówkę pożywienia jakie jeszcze zostało na polu.

-tak ojcze.

Młody Berg wyszedł z chaty na dwór mówiąc sobie pod nosem.

-ta wyspa była taka piękna a teraz to jedna wielka pustka się zrobiła.

Tak też było. Wszystko jakby zostało wyssane z życia. Drzewa i rośliny poschły, ziemia popękała i stała się nieurodzajna. Wszystko wokoło jest szare. Zwierzęta poginęły, coraz mniej widać słońce, prawie wiecznie jest zakryte przez czarne chmury.

Młody Berg ścisnął w pewnym momencie za motykę którą wydłubywał resztki ziemniaków z ziemi.

-NIE!!! Nie pozwolę by kolejna wyspa została tak doszczętnie wypaczona przez nich. Dosyć tego cierpienia które oni niosą. Pewnego dnia ich pokonam żeby wszystkim żyło się lepiej.
Ale jak? Oni nie mają żadnego słabego punktu. Chociaż może jest coś.

Bergowie to dumny lud, który ślepo podąża za trzema braćmi którzy zostali władcami. Siedzą oni na tronie już od ponad 14 wieków, nikt nie wie w jaki sposób tak długo żyją, ani czemu są tak potężni. Nie da się ich w żaden sposób zranić. Przejęli już wiele wysp mordując okoliczną ludność. Każdy z nich jest bardzo wysoki, dwoje mają około 230 cm a trzeci według legend najstarszy ma 250 cm. Nikt nie widział ich twarzy, noszą czarne maski które nie zakrywają ich twarzy jednak można tam dostrzec jedynie ciemność. Noszą czarne peleryny spod których wydobywa się lekko buchający czarny dym. Buty mają ciężkie metalowe z ostrymi czubkami do wykańczania powalonych ofiar. Noszą również bogato zdobione  rękawice. Każdy z nich ma na szyi medalion w którym widać duszę ich ofiar. Medaliony te tlą się na czerwono.

Dark Lords (Pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz