Przedmiot, który trzymasz w rękach, jakim jest pudełko otrzymane od starca i dziecka, coraz bardziej Cię intryguje. Wyobraź sobie, jak ono wygląda. Jakiej jest wielkości, jakiego koloru i jak wyglądają wzory widniejące na nim. To, czy jest mocno zamknięte, czy nie może świadczyć o Twoim nastawieniu do życia. Zwróć też uwagę na kolory. Ciepłe i żywe? A może zimne i stonowane? To również może o coś Ci pokazywać...
Po pewnym czasie decydujesz się otworzyć pudełko. Po jego otwarciu ukazują Ci się klucze. Mają nieokreślony kolor, który najprościej można określić jako srebrno-turkusowy z odcieniami purpury. Mimo niezwykłego wyglądu, sprawiają wrażenie dawno wykonanych i przez długie lata nieużywanych. Patrząc na nie, masz wrażenie, jakby były przepełnione jakąś tajemniczą energią.-To twoja wewnętrzna energia-odzywa się starzec, który wciąż jest koło Ciebie-klucze, które trzymasz w rękach, nie działają dokładnie, jak w twoim świecie. Nie wystarczą, by otworzyć drzwi. Natomiast dadzą ci energię i wskazówki, byś mógł to zrobić samodzielnie. Jedynie pomogą ci siebie odkryć, ale nie zrobią tego za Ciebie. Każdy z nich będzie pomagał w innym rejonie rozwoju umysłu i stopniowo go otwierał. Pierwszy z nich będziesz mógł już niedługo poznać. Kieruj się prosto, wzdłuż tej ścieżki, a potem skręć w lewo. Ujrzysz znów te drzwi, które widziałeś wcześniej. Następnie znajdź otwór, który pasuje do pierwszego klucza-to mówiąc wskazał na najmniejszy, niewiele większy od najmniejszego palca u rąk klucz, a potem zamilkł.
Wtedy odezwało się z kolei dziecko:-Pierwszy etap dotyczy tego, co zwykłeś robiłeć zawsze i robisz to do teraz. Chodzi o...-w tym momencie starzec spojrzał na dziecko, jakby chciał go uciszyć, ale po chwili kiwnął głową na znak zgody, więc dziecko mówiło dalej-chodzi o...sen!
Dziękujesz za pomoc wciąż tajemniczym dla Ciebie postaciom, a następnie według udzielonych wskazówek, idziesz dalej...
Po pewnym czasie znów widzisz majestatycznie wynoszące się drzwi, które swoim dumnym wyglądem mogłyby wprowadzić w pokorę nawet bardzo zrozumiałą osobę. Wyjmujesz klucz i przeglądasz się otworom, do których klucz ten mógłby pasować. Niczym bohaterka jednej z kultowych powieści Lewisa Corolla, próbujesz otwierać każdy z zamków, bez skutków. Odkładasz więc klucz na bok i czekasz zrezygnowany na właściwie nie wiadomo co. Przeglądasz się miejscu, w którym położony został przez Ciebie klucz. Wciąż emanuje on energią, która zdziwiłaby nawet najbardziej sceptycznie nastawione osoby to tego typu przedmiotów. Im bardziej się mu przeglądasz, tym bardziej masz wrażenie, że klucz sam chce się wyrwać i wpasować w odpowiedni otwór. Po chwili chwytasz go i nie zastanawiając się dłużej, przykładasz do któregoś zamka. Nie wiesz, czy na pewno chcesz sprawdzić, czy klucz pasuje, by nie doznać kolejnego zawodu. Ale ryzykujesz i... klucz pasuje! Drzwi najpierw skrzypią, a potem stopniowo się otwierają...
Na początku widzisz tylko wszechogarniającą Cię ciemność. Mimo że częściowo wciąż jesteś na świetle „dziennym”, to jednak mrok, w którym się po części znajdujesz, zdaje się ogarniać Cię w całości. Natomiast to, co najbardziej rzuca się w „oczy” to cisza. Pusta cisza. Jednak mimo zatracenia bodźców ze świata, do którego wchodzisz, odczuwasz pewne ciepło dochodzące z jego wnętrza. Stopniowo coraz bardziej czujesz swój ciężar, a ciepło ogarnia całe Twoje ciało. Czujesz się coraz bardziej senny. Powieki powoli ci się zamykają. Jeżeli nie miałeś nigdy okazji zasypiać tak szybko, że czynność tę wykonywałeś nawet świadomie, to teraz masz okazję przekonać się, jakie to uczucie. Teraz jednak nic Cię nie ogranicza, a wszystko wokół traci sens. Teraz najważniejszy jest czas, w którym świadomość odchodzi na drugi plan...
Nagle cała monotonność sytuacji znika i nagle otwierasz oczy. Przed sobą widzisz jeden obiekt, który najbardziej przykuwa Twoją uwagę-stół obłożony niematerialnymi kartkami przedstawiającymi metaforycznie ukazane pozornie zwyczajne przedmioty. Sam opis tych kartek już powinien dostatecznie Cię zainteresować tym stołem. Jednak nasz umysł jest skłonny do wyszukiwania twarzy oraz doszukiwania się ich nawet tam, gdzie ich nie ma. Tu jednak twarz widać wyraźnie. Należy ona do starszej kobiety, która ma w sobie rysy podobne do tych należących do starca i dziecka. Gdy tylko Cię zauważa, wykonuje trudny do odtworzenia gest, który z jednej strony nakazuje bliższe podejście bez sprzeciwu, a jednocześnie robi to w najgrzeczniejszy możliwy sposób (tak na marginesie, to możesz spróbować go powtórzyć, chociaż szczerze wątpię, czy jest to możliwe).
Kiedy podszedłeś do tajemniczej damy, bo jej sposób bycia nie pozwalał nazywać jej inaczej, odezwała się:
-Witam Cię serdecznie w krainie snów...
CZYTASZ
Drzwi Do Podświadomości
RandomJuż możesz! Ale czy jesteś gotów? Podróż ta będzie trudniejsza od wszystkich innych, o których kiedykolwiek i gdziekolwiek słyszałeś. To Ty jesteś tutaj głównym bohaterem i to od Ciebie zależy, jak potoczy się Twoja historia. Czy zabierzesz w sobie...