Było już dziesięć minut po dzwonku a Etan jeszcze nie przyszedł. Dziwne. Powinien być tu juz dawno. Postanowiłam, że wejdę sobie szkoły. Może coś go zatrzymało. Gdy tak szłam korytarzem nagle ktoś mi zasłonił usta jedna dłonią, druga zaś objął mnie w pasie. Po chwili uścisk na ustach zelżał,a po chwili do ust miałam dociskaną szmatkę. Nagle zachciało mi się spać. Potem była tylko ciemność...
*Etan*
Właśnie skończyłem lekcje. Chciałem jak najszybciej być przy Emily. Nie chciałem by na mnie długo czekała. Niestety moje plany szlag strzelił, gdy na swojej drodze spotkałem Elenę. To dziewczyna, która się we mnie podkochuje, tak samo jak Samantha. Obydwie myślą, że jestem ich chłopakiem. Co lepsze są przyjaciółkami. Chyba myślą,że mam brata bliźniaka, który ma na imię Etan. Taa.... Nie należą do najmądrzejszych.
-Etii! Kochanie, gdzie ty się podziewałeś? Nie byłeś wczoraj na moich urodzinach... Liczyłam na dobry prezent od ciebie. Wiesz co mam na myśli? W sumie to możemy to nadrobić. Co ty na to? Hmm.... Chodźmy...Pociągnęła mnie w stronę łazienek.
-Puść mnie! Nie mam ochoty na jakikolwiek kontakt. Zwłaszcza z tobą!
-Ohh... Naprawdę? Zaraz się przekonamy. W sumie miałam cię tylko przetrzymać ale skoro tak to zrobimy inaczej. Crabb! Goyle! Zwiążcie go! Zawieźcie tam gdzie tą jego niunie. Już nie będzie tak słodko...
-Emily- wyszeptałem.-Co zrobiłaś Emily?! Gdzie ona jest?!-już krzyczałem. Nikt mnie nie powstrzyma jeśli o nią chodzi. Zrobię wszystko by ją uratować. Ja mogę umrzeć. Ważne jest żeby ona żyła.-Spokojnie, już niedługo będziecie razem. Bierzcie go!
Nie widziałem jeszcze nikogo, ale czułem ich zapach. Wiedziałem że chcą mnie uśpić. Nie pozwolę na to. Zachowam trzeźwość umysłu i uratuje Em. Tylko to się teraz liczy. Już są. Chcieli mi przyłożyć ta szmatkę do ust, ale nim to zrobili wytrzymałem oddech. Udawało ze mdleje. Udało się!! Wynieśli mnie ze szkoły. Wrzucili do jakiegoś busa. Na szczęście tył był oddzielony od kierowcy. Niestety dla nich że są debilami i nie zabrali mi telefonu. Wyciszyłem go na wszelki wypadek żeby nie było słychać. Napisałem do chłopaków. Mają nas namierzyć i dojechać jak najszybciej się da. Włączyłem lokalizację by było im łatwiej. Gotowe. Teraz nikt z nich się nie wywinie. Pożałują że zadarli ze mną i moja mate.
____________________________________
A oto i rozdział. Następny juz zaczęty i jeśli uda mi się to dodam go wcześniej. Ale nic nie obiecuję. Napiszcie w komentarzach co o nim sądzicie. Jako autorka chciałabym wiedzieć czy może coś poprawić. Zostawcie po sobie gwiazdę. Do następnego :*
CZYTASZ
Jedyna w swoim rodzaju
Lupi mannariNiepozorna dziewczyna. Wyglądająca jak każda inna nastolatka. Ale czy na pewno? Nie. Ona jest inna niż wszystkie. Nie tylko dla tego że jest wilkołakiem. Jet jedyna w swoim rodzaju. Jest inna od wszystkich wilkołaków. Przepowiednia głosi: Pewnego dn...