1 września, rano.
Trudno mi było oswoić się z myślą, że Dawid wie o tym co działo się ze mną przez 3 lata. Nie wiedziałam co myśli o mojej chorobie, było mi przykro bo wszystko siedziało mi w głowie. Mam dość traktowania mnie jak dziecko którym trzeba ciągle się opiekować i pilnować żeby nic się nie stało. Nikt nie chciałby mieć takie samo życie jak ja, tylko słyszę "nie" na wszystko tylko i wyłącznie dlatego, że mam guza i mogę w każdej chwili umrzeć. To bezsensu, teraz mam wielką okazję by spełnić choć jedno marzenie. Jeszcze miesiąc temu nie pomyślałabym, że założe się z samym Dawidem Kwiatkowskim o to czy się we mnie zakocha. To moim zdaniem trochę słodkie i urocze równocześnie. Myślałam o tym wszystkim gdy niskąd ni zowąd do pokoju wleciał Kwiatkowski.
- A Ty co tak się lenisz, już jeden dzień nam minął, czaisz Zuza?
- Faktycznie. - Całkiem o tym zapomniałam.
- Nie traćmy czasu, bo nie zdążysz mnie w sobie rozkochać. - Wokalista zaśmiał się głośno pod nosem.
- Dobrze ale co będziemy robić?
- Jak to co? Będziemy spędzać wspólnie czas i lepiej się poznamy a właściwie to ja Ciebie bo Ty znasz mnie w 99, 9%
- Znowu się śmiejesz, czy ja jestem śmieszna a może mam coś na buzi? - Nie wiedziałam już co mam myśleć.
- Nie, nic poza tym. - Kwiatkowski stał się nagle całkowicie poważny.
- Okej, chodźmy nad morze.
- Aa, super pomysł Zuza.
15 minut później, plaża.
Przez pierwsze 30 minut wokół Dawida było mnóstwo fanów ale rozumiałam to bo sama do nich należałam. Co prawda czułam się wtedy dziwnie ale nie aż tak jak każdy mógłby pomyśleć. Czułam się po prostu nieswojo i tyle.
- Dobrze, starczy już tego, muszę spędzić czas z Zuzą a Wy musicie mi wybaczyć... - Dawid zaczął się tłumaczyć.
Usiedliśmy na kocu i patrzyliśmy się na siebie przez dobre kilka minut. Było to miłe. Opowiedział mi trochę o sobie później ja też coś o sobie powiedziałam. Razem z Dawidem poszliśmy kupić sobie lody. Kwiatkowski wybrał smaki takie same jak ja. Powiedział mi, że zawsze bierze smerfa i truskawke.
W barze posiedzieliśmy dosyć długo bo na plażę poszliśmy kiedy zapadł już zmrok.Byliśmy sami, siedzieliśmy na kocu patrząc się wspólnie na gwiazdy, które przypominały mi kształt serca. Najlepszą chwilą jaką wtedy zapamiętałam było jak Kwiatkowski przybliżył się do mnie a później złapał moją rękę. Splotł nasze dłonie, czułam, że jesteśmy jednością.
- Teraz zapomnisz o wszystkim? - Spytał się mnie jakby zasmucił się.
- Dawid, czemu pytasz? - Zagadnęłam go.
- Bo tego chcę, abyś zapomniała.
- Tak, nic innego nie ma teraz znaczenia.
- Wiesz, cieszę się, że Cię poznałem Zuza.
- Ja się cieszę, że spełniasz moje marzenie.
- Ty jesteś moim marzeniem Zuziu.
Jego słowa sprawiły, że poleciały mi łzy, były to raczej łzy szczęścia i wzruszenia.
- Czemu płaczesz, zrobiłem coś nie tak? - Posmutniał odrobinę.
- Nie, jestem szczęśliwa.
****************************
Tak wiem, że ten rozdział jest strasznie krótki ale chciałam żeby skończył się na czymś romantycznym. Chciałam żeby w jednym rozdziale był opisany jeden dzień paktu. Mam nadzieję, że spodobało Wam się i zapraszam do czytania następnych części.Kocham Was, dajcie mi dużo szczęścia ♡♥♡♥

CZYTASZ
Tydzień Na Miłość ~ Dawid Kwiatkowski ~
FanfictionZmieniłam fabułę powieści. Powieść będzie o tym jak mój idol, czyli Dawid Kwiatkowski dokonuje trudnego wyboru i dzięki temu poznaje 16-letnią dziewczynę o imieniu Zuzia. Dziewczyna wywróca jego świat do góry nogami i postawia go przed kolejnym trud...