Rozdział 4 „ Nowy sekret"

190 7 12
                                    

    Był dzisiaj piątek 2 czerwca. Na ostatniej lekcji, tj. na fizyce pani Hertz mówiła o jakimś czymś. Nie słuchałam jej nie dlatego, że było nudne, ale że rozmawiałam z Oddem. No dobrze, w pewnym sensie było, a rozmowa całkowicie mnie zaabsorbowała.

-Może nam powiesz o zjawisku, które nazywamy kwaśnym deszczem?- zapytała nagle pani Hertz, która miała taką minę, jakby zaraz miała wybuchnąć.

-Eeee...- zastanowiłam się

-Nie wiesz? Dobrze, zostaniesz po lekcji.- zwróciła się do mnie pani Hertz.

    Cała klasa, oprócz Jeremiego, Odda, Ulricha i Aelity, wybuchnęła śmiechem.

-Cisza! Kontynuujmy!- rozkazała pani Hertz i wróciła do lekcji. Do końca zajęć panowała idealna cisza.

Nie trwało to długo, bo za chwilę zadzwonił dzwonek. Wszyscy wyszli robiąc dużo hałasu. Ja jednak zostałam. Sama.

-Proszę doprowadzić klasę do użytku.- oznajmiła sucho pani Hertz i wyszła.

    Myślałam, że jestem sama, ale usłyszałam szmer, a potem zobaczyłam Aelitę, Odda, Jeremiego i Ulricha.

- Co wy tu robicie? – zapytałam ich grzecznie.

-Daj spokój. Przyszliśmy Ci pomóc.- powiedziała Aelita tak, jakby było to oczywiste. Nagle zdałam sobie sprawę, że nie widziałam dziś Yumi ani razu, choć oni zawsze trzymają się razem. Wolałam jednak nie pytać.

-Dzięki za pomoc.- podziękowałam im. – Gdzie Yumi?- zapytałam ich wszystkich, choć głównie liczyłam na odpowiedź ze strony Ulricha.

-Yumi dzisiaj nie ma, bo jest chora.- powiedział Ulrich.- A dlaczego pytasz? – teraz to on zapytał i podejrzliwie mi się przyjrzał. To już nie można o nic zapytać?

Zastanawiałam się, jak mu odpowiedzieć, ale koniec końców nie zdążyłam.

-Ty... martwisz się o nią?- zadał mi pytanie bardzo zdziwiony.

Właściwie to znowu nie wiedziałam, jak mu odpowiedzieć, no to w końcu jego cierpliwość przeszła wszelkie granice. Taa, świetnie Sylvion, tak świetnie idzie ci irytowanie go....

-No powiedz coś wreszcie.- powiedział Ulrich zażenowany moim zachowaniem.

-Tak.. martwię się o Yumi! – odpowiedziałam odrobinę za głośno.

* * *

     Gabinet był posprzątany. Nie wiem, ile to zajęło, ale nawet z nimi zajęło to strasznie długo.

Nagle telefon Ulricha zadzwonił i sam się wyłączył.

-Dostałeś smsa?- zapytał Odd i poruszył sugestywnie brwiami, a następnie nachylił się przez ramię przyjacielowi, gdyż chciał zobaczyć, kto wysłał mu wiadomość, ale Ulrich „obronił" telefon przed wścibskim spojrzeniem Odda i wszyscy zobaczyliśmy rozczarowanie na twarzy Odda.

-O nie! – powiedział zduszonym głosem Ulrich. Wybiegł z klasy, a my odruchowo pobiegliśmy za nim. Pobiegł do swojego pokoju i zaczął pakować rzeczy do torby.

-Ulrich?! Co ty robisz?- zapytał zdumiony Jeremie, gdy zobaczył, iż Ulrich całkowicie się spakował.

-A na co ci to wygląda? Wyjeżdżam! – odpowiedział niezwykle rozdrażniony Ulrich.

-Dlaczego?- zapytała Aelita ze współczuciem.

     Ulrich milczał i już kierował swe kroki do drzwi, kiedy usłyszał:

Kod Lyoko - Nowa przygodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz