Rozdział VIII-"Nim zajdzie słońce"

361 30 6
                                    

Zbliżał się wieczór, więc Negan nakazał dwóm mężczyznom rozpalić ognisko. Po kilku minutach  już ładnie się paliło, więc cała grupa zebrała się i usiadła na ławkach. Negan oczywiście usiadł obok swojej ukochanej. Louise nie była z tego faktu za bardzo zadowolona , no ale musiała tego po sobie nie pokazywać. W pewnym momencie zamyśliła się. Po chwili Negan odezwał się.

-Wszystko gra? Jesteś taka "nieobecna" dziś.

-Tak, tak wszystko gra, tylko...yyyy....myślałam o tobie- powiedziała Louise.

-Hmm... interesujące...-odpowiedział mężczyzna, a następnie uśmiechnął się. Louise też się uśmiechnęła, ale było to udawane, tylko na pokaz bo w środku była obrzydzona nim. Wszyscy rozmawiali ze sobą nawzajem, śmiali się. Negan też co było dziwne w jego wypadku. Minuty mijały aż w końcu na dworze nastała ciemna noc. Jedyne co ją rozświetlało to ognisko i gwiazdy na niebie. "Jestem już wykończona. Pójdę spać. Dobranoc." Louise powiedziała Negan'owi na ucho. Zanim zdążył jej odpowiedzieć, ona była już prawie pod drzwiami domu. Powolnym ruchem otworzyła je , a następnie weszła do środka. Kiedy wreszcie doczłapała się do szafy z jej ubraniami, wyjęła z niej piżamę. Potem udała się do łazienki. Weszła pod prysznic. Puściła strumień gorącej wody. Stała tak pod nim z 15 minut. Gdy już zakreciła wodę to wyszła z pod prysznica i ubrała się w naszykowaną wcześniej piżamę. Powolnym krokiem udała się z powrotem do sypialni. Położyła się w łóżku i niemal natychmiastowo zasnęła.

"-Louise!
  - Co się stało Michelle?
  -Ubieraj już suknię! Ceremonia zaraz się zacznie i chyba nie chcesz pójść na nią w samej bieliźnie!
-*Louise ubiera suknię* Nie mogę w to uwierzyć...że to już ten wielki dzień. Pamiętam jak rok temu w ten dokładnie dzień Carl oświadczył mi się. A teraz? Teraz stanę się jego żoną.
-Chodź Louise zaczynamy!

Louise wyszła z domu i poszła w kierunku gdzie czekał już Carl. Dziewczyna uśmiechnęła się. Do ołtarza prowadził ją Daryl.

*zbliża się koniec ceremonii*

-Ale teraz możesz pocałować swoją żonę.- powiedział Gabriel.

Carl przyciągnął Louise do siebie  i pocałował ją. "

Louise uśmiechnęła się przez sen. Był to najlepszy jaki do tej pory miała. W duchu miała nadzieję, że wydarzenie że snu wydarzy się naprawdę.

 

After All We Go OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz