Rozdział IX-"Gdy już braknie nadzieji"

369 27 9
                                    

O świecie Louise obudziła się i postanowiła wyjść na dwór i po oddychać trochę świeżym powietrzem, ale najpierw dziewczyna ubrała się i zjadła śniadanie, a dopiero następnie otworzyła drzwi i wyszła z domu. "Miałam taki piękny sen... szkoda, że nie dział się na prawdę...i pewnie nigdy nie będzie..." Smutne myśli przeleciały przez jej głowę. Bardzo pragnęła wrócić już do Carl'a i reszty ich grupy. Tęskniła za nimi, ale wiedziała, że jak ucieknie to spotka ją ogromna kara, więc wolała nie ryzykować , mimo tego, że bardzo chciała. Louise usiadła na ławkę przed domem ciężko wzdychając. Dziewczyna rozejrzała się. Wszędzie stały jakieś budynki, baraki i samochody. Był nawet ogrodzony plac z zimnymi. Nigdzie nie było nawet źdźbła trawy, nie to co w Alexandrii. Mijały minuty, godziny aż w końcu na horyzoncie Słońce było w swojej pełnej krasie. Louise wyobrażała sobie, że gdyby nie porwanie to siedziała by teraz z Carl'em na pikniku. Momentalnie zrobiło jej się przykro. Dziś mijały równe 3 lata od kiedy Louise znajduje się w obozie Negan'a. "O wilku mowa..." dziewczyna pomyślała, gdy zobaczyła kto wychodzi z domu.

-Tu jesteś. -powiedział mężczyzna patrząc na Louise- Długo już tu siedzisz?

- Od świtu. Nie mogłam już później zasnąć, więc postanowiłam wyjść na dwór.- odpowiedziała dziewczyna.

- No dobra.- powiedział wstając. Negan wziął Lucille do swojej prawej dłoni - Idę na obchód po terenie. Później do Ciebie wrócę mała.

- Okej.- powiedziała Louise.

"Ugh....sama myśl, że on mnie tak nazywa , jest obrzydliwa, no ale muszę to wytrzymać." Pomyślała chowając głowę w swoje dłonie.

Gdy zabraknie jej nadzieji to już jest koniec. Louise nie jest już szczęśliwa. Ona jest zrozpaczona. Chciałaby cofnąć czas, ale nie może. Nadzieja, na powrót do dawnego życia, powoli wygasa. Louise westchnęła ciężko, a następnie wróciła myślami do snu, który miała tej nocy.

_______________________________________

Witam drodzy czytelnicy.

Na wstępie chciałabym was przeprosić, że tak bardzo zaniedbałam tą książkę, że rozdziały pojawiają się bardzo rzadko.

Chciałabym też podziękować Archer_Dixon za bardzo miłe i pokrzepiające komentarze. Dzięki niej wiem, że będę kontynuować pisanie mimo, że nie zawsze wszystkim się to podobało.

Kończąc już mój wywód chciałabym tylko powiedzieć, że mam nadzieję, że dalsze części (czy już nawet wkrótce nowy tom opowiadania) będą wam się równie bardzo podobały, tak jak te poprzednie.

Pozdrawiam

L.Grimes (00WalkerStalker00)

After All We Go OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz