Rozdział VII-"Początek końca"

530 38 4
                                    

Był już wieczór, gdy Louise wróciła do obozu. Była zmęczona biegiem więc udała się do swojego domu. Wzięła szybki prysznic, a następnie ubrała się w piżamę i położyła do łóżka. W pewnym momencie do jej sypialni wszedł Negan.

-Cześć. I jak? Fajnie było na spacerze?- spytał.

-Tak. Nawet powiedziałabym, że bardzo fajnie.- dziewczyna odpowiedziała.

-Miałaś jakieś problemy po drodze? Bo dość długo Cię nie było.- kontynuował.

-W pewnym momencie musiałam wejść na drzewo i tam poczekać bo grupka sztywnych mnie goniła.- Louise skłamała.

-Rozumiem.-odpowiedział mężczyzna spokojnym głosem- Dobranoc kochanie.

-Dobranoc.-rzekła Louise z uśmiechem na twarzy.

*nazajutrz w Alexandrii*

Carl jak codzień wstał wcześnie rano i poszedł zrobić obchód na około obozu. Po godzinie wrócił do swojego domu i uciął sobie drzemkę.

*w tym samym czasie w obozie Negan'a*

Louise obudziła się. Negan jak zawsze od rana nie spał więc tylko ona była w domu. Dziewczyna wstała z łóżka, a następnie ubrała się i usiadła na kanapie. "Jeszcze trochę...", pomyślała, a potem wyszła z domu i chodziła po całym obozie bez celu. Przypominała sobie wczorajszy dzień. Od razu uśmiech zagościł na jej twarzy. Wiedziała, że Carl i reszta niedługo ją uratują. Cieszyła się na samą myśl o tym.

*parę godzin później*

Dla Louise dzień mija bardzo szybko mimo że ciągle szwendała  się bez celu. Negan powiedział, że wieczorem rozpalą ognisko, aby spędzić trochę czasu razem z całą grupą. Louise musiała udawać, że ten pomysł jej się podoba.

After All We Go OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz