Rozdział 2

3.1K 83 10
                                    

Kiedy się obudziłem wszystko, dosłownie wszystko mnie bolało. W dodatku nie wiem jak długo nie jadłem ani piłem. Czułem się po prostu fatalnie. Chyba jeszcze nigdy nie chciałem bardziej zniknąć, ale to pewnie dopiero początek tego wszystkiego.
- Hej, chłopczyku - do środka wszedł ten facet, a mnie na nowo ogarnął strach.
Nie wiedziałem co robić ani jak się zachować.
- Dzień dobry, Mistrzu - odpowiedziałem mu i schowałem się bardziej pod kołdrę.
- Wstań, musisz się wykąpać i coś zjeść - coś mi w nim nie pasowało.
Wydawał się bardziej weselszy, milszy niż wczoraj. Powolutku wstałem i od razu spaliłem buraka, ja wciąż byłem nagi.
- Nie martw się kochanie, po kąpieli będziesz mógł się ubrać, ale musisz być grzeczny, jasne? - złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę drzwi.
Moment później znaleźliśmy się na długim korytarzu.
- Po tym korytarzu wolno ci chodzić, chyba, że będziesz niegrzeczny. Wtedy twoja wolność jest zerowa i prawdopodobnie będziesz przypięty do łóżka - weszliśmy do łazienki i Liam puścił moją rękę. - Wejdź do wanny.
Z bólem wykonałem jego rozkaz, ale przeraziłem się, kiedy zobaczyłem, że on zdejmuje również swoje ubrania.
Chwilę później poczułem, jak wchodzi do wanny i przyciąga mnie do siebie.
- Nie bój się, chłopczyku - szepnął do mojego ucha. - To nie będzie bolało.
- Nie, proszę - znów miałem ochotę płakać, ale postanowiłem być silny.
- Spokojnie, odpręż się - szepnął i zaczął jeździć rękoma po mojej klatce piersiowej.
Poczułem również jego usta na moim karku i szyi. Usta były ciepłe i przyjemne, ale to nadal mnie brzydziło. Nie byłem hetero, ale gejem też nie. Poza tym seks uprawiał tylko raz i to po pijaku.
- Spróbuj się rozluźnić, bo będzie boleć - czułem jego ciepły oddech i palec blisko mojego wejścia.
- Nie, proszę - już nie wytrzymałem, wyrwałem mu się i odsunąłem się na koniec wanny.
- Wracaj tu suko - warknął i pociągnął mnie do siebie z powrotem. - Koniec mojej cierpliwości, pożałujesz tego, suko!
Nagle wszedł we mnie, a ja krzyknąłem.
- Zamknij się do cholerny! - wrzasnął i zaczął się szybko i brutalnie mną poruszać.
Nie wiem, kiedy to się skończyło, ale byłem wykończony. Miałem ochotę zasnąć i już nigdy więcej się nie obudzić. Jednak nie było mi to dane, bo on wsadził moją głowę pod wodę i nie chciał jej puścić. Zacząłem się topić i kiedy już myślałem, że to będzie koniec, wyciągnął mnie z wody i rzucił na podłogę. Łapałem łapczywie, a  on śmiał się tylko.
- Masz szczęście, że jeszcze nie poznałeś Louis'a, on dopiero ci pokaże, co to znaczy ból - kopnął mnie w brzuch, na co jęknąłem. - Ubierz się i wróć do pokoju, na razie nie zasługujesz na jedzenie.
Nie miałem najmniejszej ochoty tam wracać, ale boję się, co mi zrobi jeśli ja tego nie zrobię.
Powoli więc wstałem i spojrzałem na ubrania leżące na umywalce. Były to białe bokserki i za duża na mnie koszulka. Do tego były białe podkolanówki. Zestaw był dziwny, ale skoro nic innego nie mam, co mi szkodzi.
Pewnie i tak już nie wyjdę stąd żywy.

Baby boy II. NouiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz