Na miejsce dojechaliśmy w godzinach obiadowych więc wszyscy od razu skierowali się do jadalni. Bez słowa zająłem swoje miejsce. Przez chwile patrzyłem na danie po czym z westchnieniem odsunąłem je od siebie. W jadalni wciąż można było słychać szloch moich towarzyszy. Niektórzy próbowali pocieszać innych, lecz sami nie byli w dobrym stanie psychicznym. Ja w tej chwili czułem się jak wrak człowieka. Nie czułem kompletnie nic. Śmiało można powiedzieć że żyłem jedynie fizycznie.
-Jak możesz tak spokojnie siedzieć!?
Zapytała mnie Kate moja niegdyś przyjaciółka. Wszyscy patrzyli teraz wyłącznie na mnie. Spojrzałem na nią wzrokiem nie ukazującym żadnych emocji wzdrygnęła się na to, lecz po chwili znowu patrzyła na mnie pewnym siebie wzrokiem.
-Ale czego można się spodziewać po kimś kto zabił własną matke!
Powiedziała z odrazą. Sztuciec który w tej chwili trzymałem upadł z brzdękiem na podłogę. Moje dłonie zaczęły delikatnie drzeć.
Lecz oni nie znali prawdy...
Nie mieli pojęcia dlaczego to zrobiłem...
...6 lat temu...
Mój ojciec zmarł rok temu.. Moja matka zaczęła pić i obwiniać mnie o wszystko..
-Eren!
Usłyszałem krzyk mojej matki. Znowu była pijana, ale od śmierci taty rzadko zdarzało się żeby była trzeźwa. Powolnym krokiem skierowałem się do kuchni gdzie teraz przebywała. Poprosiła mnie o kupno alkoholu. Zapewne dziwicie się czy 12-letniemu chłopcu sprzedadzą alkohol ale tutaj w mieście gdzie mieszkałem nikogo nie obchodziło co robiłeś czy kupowałeś a więc często chodziłem kupować matce alkohol, lecz dziś nie miałem zamiaru już tego robić.
-Nie..
-Jak to nie?
-Nie kupie ci tego cholernego alkoholu!!
Krzyknąłem i rozbiłem niedopitą flaszkę wódki tym samym wyprowadzając moją matkę z równowagi. Chwyciła największy kuchenny nóż kuchenny po czym usiłowała mnie nim dźgnąć, lecz gdy nóż był blisko mojego brzucha odwróciłem go tak że teraz ostrze było skierowane w stronę mojej rodzicielki po czym pchnąłem nóż tak że jego ostrze wbiło się prosto w serce mojej matki. Przez chwilę zszokowana patrzyła na nóż tkwiący w jej klatce piersiowej po czym umarła padając całym ciężarem na ziemie.
...Wracamy do rzeczywistości...
Chwyciłem ją za kołnierz koszuli i przybliżyłem jej twarz do swojej tak że teraz patrzyliśmy sobie w oczy.
-A co ty możesz wiedzieć?
Zapytałem najspokojniej jak tylko potrafiłem. Dziewczyna patrzyła na mnie ze strachem w oczach.
-Wiem że zabiłeś swoją matkę.
Powiedziała już mniej pewnie odwracając swój wzrok.
-A czy wiesz że moja matka była alkoholiczką i gdybym jej nie zabił ona zabiła by mnie!
Warknąłem po czym puściłem ją samemu siadając na krześle. Po chwili wstałem od stolika i wyszedłem rzucając jedynie krótkie dowidzenia.
***
392 słowa! Mój rekord c:
Dziękuje wszystkim którzy czytają moją historie
CZYTASZ
Historia Chłopaka o Imieniu Eren. (Yaoi) (Ereri)
RomanceEren... zwyczajny nastolatek, Ale pewnego dnia wszystko się zmienia... Historia Yaoi Nie lubisz Nie czytaj