5

1K 81 15
                                    

Westchnąłem cicho, patrząc na zegarek. Stiles miał przyjść dopiero za godzinę, a ja na niego musiałem czekać. Miał mnie uczyć do testu z angielskiego. Nie za bardzo wiedziałem, co robić, więc leżałem na łóżku, gapiąc się w sufit. Nienawidziłem spędzać czasu samotnie. 

Wziąłem do ręki telefon, który zaczął wibrować. Dostałem esemesa od Jacksona.

Od: Gnojek

Jeśli dziś tego nie zrobisz, możesz się pożegnać z przyjacielem :))))

Westchnąłem cicho, wkurzony jego zachowaniem. Nie rozumiałem, czemu mi to robił, ale zdawałem sobie sprawę, że miałem mało czasu. Nie chciałem stracić Stilesa, którego jednak bardzo kochałem. Ale skąd Jackson mógł wiedzieć, kiedy to zrobię? Przecież zawsze mogłem go okłamać, chociaż to nie w moim stylu. Jeszcze Stiles by się wszystkiego dowiedział, gdyby Jackson znalazł na to dowody.

Czas nagle przyśpieszył, ponieważ niedługo po tym już Stilinski pukał do moich drzwi. Z westchnięciem poszedłem mu otworzyć.

Jeszcze wtedy nie wiedziałem, jak bardzo mi na nim zależało.

*

Stiles jęknął cicho, czując jak wszedłem w niego delikatnie. Pocałowałem go, kładąc dłonie na jego talii i zaczynając się powoli ruszać.

- Kocham cię - wyszeptał Stilinski, mocniej zaplatając nogi wokół moich bioder. Uśmiechnąłem się lekko na te słowa, odpowiadając tym samym. Pocałowałem jego szyję i zrobiłem mu w tamtym miejscu malinkę.

Poczułem, jak zaplątał ręce wokół mojej szyi, przyciągając do pocałunku. Stiles westchnął cicho w moje usta, uśmiechając się do mnie lekko. Był cały zarumieniony i zawstydzony, co uważałem za cholernie słodkie. 

Z czasem zacząłem ruszać się coraz szybciej. Chwyciłem w dłoni penisa swojego chłopaka, pompując jego długość. Usłyszałem głośne sapnięcie ze strony kochanka, co tylko zmotywowało mnie do przyśpieszenia. Chwilę później Stiles doszedł, mocno zaciskając się na moim kutasie. Oddychał szybciej, uśmiechając się do mnie. Wystarczyła jeszcze chwila, aż w końcu i ja szczytowałem w jego wnętrzu.

Wyszedłem powoli ze Stilinskiego, kładąc się obok niego na łóżku. Pocałowałem jego spocone czoło, głaszcząc go delikatnie po włosach.

- Jesteś wspaniały - mruknąłem, by usłyszeć to samo. Zaśmiałem się cicho.

Kiedy skończył mi tłumaczyć angielski, położyliśmy się na łóżku i wystarczyło tylko zacząć go całować, by nakłonić do dalszego działania. Cieszyłem się, że mój i Jacksona sekret był już bezpieczny, a Stiles mógł się cieszyć miejscem w drużynie.

I tak było najlepiej.

Propozycia /scilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz