7

900 71 13
                                    

Położyłem dłoń na policzku Stilesa, uśmiechając się do niego. Chłopak leżał u mnie na łóżku, powoli zasypiał zmęczony. Nie chcąc mu przeszkadzać, po prostu przyglądałem mu się w ciszy.

Powoli zaczynałem żałować, że przyjąłem propozycję Jacksona, który teraz mnie macał i mi groził. Stiles był naprawdę cudowną osobą i nie chciałem nawet myśleć o tym, że blondyn wyjawi nasz mały sekret. Czułem się źle z tym, że na początku okłamałem swoją miłość i chciałem to odkręcić, jednak nie wiedziałem jak.

Westchnąłem cicho, przykrywając Stilinskiego kocem i całując go w czoło. Wstałem powoli, by nie obudzić Stilesa i wyszedłem z pokoju. Jackson siedział już na kanapie, uśmiechając się do mnie.

- Mogę już do niego iść? - zapytał cicho.

- Tak - odpowiedziałem z bólem serca. Teraz idiota będzie się kleił do mojego chłopaka! Było mi z tym źle i chciałem go powstrzymać, jednak za bardzo bałem się, że Whittemore powie mu prawdę.

Jackson poszedł na górę, a na jego twarzy był szeroki uśmiech. Skrzywiłem się włączając telewizor i zaczynając go oglądać.

Spędziłem tak, co najmniej pół godziny. Przez cały ten czas strasznie się denerwowałem, co on z nim tak robił, ale nie poszedłem tego sprawdzić. Wolałem poczekać, aż sam zejdzie na dół.

- Budzi się - mruknął Jackson, idąc do drzwi. Wyszedł bez słowa, a ja mogłem się cieszyć sam Stilinskim.

- Hej - przywitałem się. Chłopak siedział na łóżku zarumieniony.

- Miałem bardzo dziwny sen - wyznał, kiedy pocałowałem go w policzek.

- Jaki?

- Sen, w którym... no wiesz... my...

Najpierw nie zrozumiałem o co mu chodziło, a kiedy się zorientowałem spojrzałem na niego zszokowany. Jackson przegiągł. Musiałem z nim porozmawiać, on uprawiał seks z moim chłopakiem, który nic o tym nie wiedział!

Wpadłem w niezłe gówno.

Propozycia /scilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz