10

912 67 3
                                    

Jackson spojrzał na Stilesa i Scotta, którzy uśmiechnięci szli przez szkolny korytarz za rękę. Nienawidził McCall i miał nadzieję, że zrani jego ukochanego, by w końcu mógł być z nim. Kochał go całym swoim sercem, nie mógł znieść widoku dwojga zakochanych. Nie rozumiał, dlaczego Stiles mu wybaczył. Przecież Scott zrobił mu okropne świństwo.

Chłopaki usiedli razem na ławce, cicho rozmawiając. Whittemore chciał pójść i im przeszkodzić, jednak powstrzymał się. Wiedział, że na nagrodę musiał sobie poczekać. Lub po prostu znajdzie kogoś lepszego.

- Dalej chcę się zemścić na tym dupku - mruknął Scott, patrząc z pogardą na Jacksona. Stiles westchnął.

- Kochanie, rozmawialiśmy o tym - powiedział, kładąc dłoń na jego policzku, by chłopak na niego spojrzał. - Nie warto. Karma to suka i szybko do niego wróci.

Scott zaśmiał sie cicho.

- Przepraszam cię jeszcze raz.

- Nic się nie stało. Przynajmniej, dzięki Jacksonowi zrozumiałeś, że mnie kochasz.

- Tak. Kocham cię.

- Ja ciebie też kocham.

Propozycia /scilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz