Prolog

13 3 3
                                    

-JOE BŁAGAM CIĘ DEBILU ZOSTAW TE UBRANIA W SZAFKACH TAM JEST ICH MIEJSCE, NIGDZIE Z TOBA NIE JADE !! - I tak od kilku dobrych minut. Chodzę za nią po moim pokoju i zbieram porozrzucane ciuchy. Moja genialna przyjaciółka Joe, wpadła na pomysł że zabierze mnie na wakacje z swoimi rodzicami. Ciocia i wujek -bo w sumie znam ich od urodzenia wiec dostali takie przydomki- nalegali abym jechała z nimi bo jestem dla nich jak trzecia córka, tak zapomniałam wam wspomnieć ze Joe ma młodszą siostrę - Alex. Wiec wspolnymi siłami zdziałali tyle że teraz wszyscy siedzą w moim domu i namawiają mnie żebym pojechała. Nawet moi rodzice odziwo nie mieli nic przeciwko a wręcz odwrotnie więc chyba chcieli się mnie pozbyć na ten tydzień ale to ominiemy. Joe ciągle mi gada jak to będzie fajnie i że dawno tam nie byłyśmy i może w końcu kogoś poznam. Mam 17 lat i jednego chłopaka na koncie, bardzo cierpiałam po naszym zerwaniu, mineły juz prawie dwa lata a ja dalej to strasznie przeżywam. Nie zamartwiajmy się tym teraz i wracajmy do naszej opowieści. Cały czas zastanawiam się nad tym wyjazdem, z jednej strony kusi mnie propozycja pozostania w domu i nadrobienia wszystkich seriali, spania do popołudnia czy leżenia całymi dniami w domu- tak właśnie jestem typem dziewczyny która zakupy zamieniłaby na wieczór filmowy lub całonocny maraton gier. W sumie opcja druga -wyjazd - tez może być fajna odskocznią od wszystkiego, takim tygodniem wyluzowania, odwiedzenia miejsca ktore tak bardzo uwielbiałam gdy byłam młodsza i po prostu dobrej zabawy. Teraz już jestem pewna, JADE! Mogłabym w sumie podrażnić jeszcze tego ciołka bo chwilowo mnie już pakuje a ciągłe marudzenie że nie chcę jechać tylko przyspiesza jej ruchy. Położyłam się na łóżku i udawałam że dalej się zastanawiam, tak naprawdę obserwowałam w jakim stopniu jestem już spakowana. Gdy Joe zamkneła moja walizkę postanowiłam jej w końcu powiedzieć że od początku byłam zdecydowana.
-Joe... słuchaj skoro już mnie spakowałaś i wszyscy chcą abym jechała w sumie mam dość już siedzenia w domu także ehhh, NASZA KOCHANA DZIURO KTOREJ NIE MA NA MAPACH RUSZAMYYY !!!!- Moja przyjaciółka rzuciła się na mnie i zaczełyśmy się cieszyc, szybko mnie puściła i pobiegła do rodziców powiadomić ich że jadę i jestem spakowana więc dzisiaj spię już u niej aby rano wyjechać. Wszyscy zadowoleni zebraliśmy się do domu Joe. Leżymy teraz razem i rozmyślamy jak to będzie. Przyjaciółka po chwili patrzy na mnie podejrzanie.
- Gotowa na najlepszy tydzień wakacji ?
Ehh, wtedy nie myślałam o tym że będzie aż tak ciekawie ...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam na moim pierwszym fanfiction, mam nadzieje że wam się ochociaż troszeczkę podoba tak wiec zapraszam na ciąg dalszy :3 Dziękuje za jakąkolwiek aktywność tutaj haha

Przypadek? ~L.H ff ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz