PIĘĆ

12 1 0
                                    

Wieczorem wziąłem prysznic, bo byłem już ,,nie świeży". Wyszedłem z łazienki w samych bokserkach i oczywiście znając mojego pecha natknąłem się na Slendiego. Patrzył się na mnie jak na kawał mięsa. Po chwili rzuciłem mu spojrzenie pytające; No co kurwa?

-Wiem, że nie powinienem, ale muszę to powiedzieć..masz seksowne ciałko i nie tylko laski na Ciebie lecą-przejechał swoją macką po moim torsie i zjechał w dół, po czym odwrócił się i odszedł. Stałem tak jeszcze chwilę przed drzwiami łazienki i zastanawiałem się co tu przed momentem zaszło. To sen? Tak.. To pewnie mój najgorszy koszmar z którego zaraz się obudzę, zlany potem. Możliwe, że mam seksi ciało, ten nieziemsko wyrzeźbiony brzuch i jestem mega przystojny, a przynajmniej byłem przed wypadkiem..choć teraz nie wyglądam wcale tak źle, ale, żeby wyznał mi to facet? Boże! Okropność! Typowe dla kogoś, kto nie ma twarzy.. Z pokoju wyszła Jane, stanęła przede mną z uniesioną brwią i skrzyżowanymi rękoma na piersiach.

-No co?- spytałem, bo jej spojrzenie zaczęło mnie irytować.

-Nico! Won mi z pod tych drzwi!

-Bo co?-wypiąłem klatę jak jakiś boski batman.

-Spieprzaj stąd! Niewiadomo do czego jesteś zdolny!

-Że niby..ja miałbym Cię podglądać? Pff..mam lepsze rzeczy do roboty, niż oglądanie takiego truchła-machnąłem ręką i zachichotałem.

-Wiesz co? Kretyn jesteś!

-Wiem, że jestem zajebisty-puściłem jej oczko i udałem się do swojego pokoju. Ubrałem dresowe spodnie i położyłem się na łóżku, próbując znaleźć jakąś wygodną pozycje.

Kolejny rozdział :-) Gwiazdki mile widziane. Przepraszam za wszelkie błędy i życzę miłej nocki :-*

Go To Sleep_Idź SpaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz