Atena & Romulus
Rozpoczynamy nasz najlepszy na świecie poradnik spod papryki. W tym rozdziale dowiemy się, jak jeść... Pomidorową.
Zupa pomidorowa to bardzo kontrowersyjny temat, ale my nie boimy się żyć, tak więc zaczynamy! Najpierw, drogi Czytelniku, musisz uzbroić się w cierpliwość, albowiem zadanie, któremu będziesz musiał stawić czoło, jest dość trudne.
Romulusie, przesadzasz. Jeśli czytelnik zapozna się z naszą radą, to będzie dla niego drobnostka. Ale tylko jeśli przeczyta ten poradnik. Inaczej może się nie udać. Och, może wyjść nawet katastrofa.
Ranisz mnie, Ateno kochana, ale skoro tak, to przejdę do rzeczy. Tak więc, pierwszym krokiem, który musi wykonać każdy, jest umycie butów. Pewnie zapytacie: DLACZEGO?! CZY TO NIE MIAŁO BYĆ O ZUPIE?! Owszem, to JEST o zupie, ale czy przyszedłbyś, drogi czytelniku, do swojej ukochanej bądź ukochanego w brudnych butach?
Odpowiedź brzmi: NIE. Zatem gdy już umyjesz buty, zasiądź do stołu. Tam czekać będzie na ciebie miska z gorącą pomidorówką, pachnącą pomidorówką. Spytasz za pewne: co dalej? Jestem, co prawda, boginią mądrości i jestem najwspanialsza na świecie, ale na to pytanie nie odpowiem wam ja.
Za to ja, Romulus Waleczny ewentualnie Poczciwy, powiem wam, skarbeńka, co robić dalej. Więc tak, siadacie na ziemi, tak, na ziemi, chwytacie za łyżkę od butów. Potem ją odkładacie i bierzecie widelec. Tutaj chcę zaznaczyć, że owy widelec musi być różowy, bo róż to kolor różowy.
Ech, powiedz prawdę, kochasz ten kolor. Widziałam, jak reagujesz, gdy tylko zobaczysz coś różowego. Wy, moi drodzy, nie musicie brać różowego widelca. To od was zależy, jaki wybierzecie. OD WAS. Nie od Romulusa. Wracając do zupy. Bierzecie ten widelec, choć ja bym wybrała łyżkę, i zanurzacie go w zupie.
Ateno, ranisz uczucia me. Ale dobrze, zupa ważniejsza, musimy wam pomóc sprostać zadaniu. Po zanurzeniu widelca w czarodziejskim wywarze, robicie zdjęcie. Będzie wam potrzebne do kolejnego etapu. Potem nabieracie na widelec zupę i przelewacie ją do słoika. I tutaj zaczyna grać rolę wasze zdjęcie. Bierzcie waszą fotkę zupki i unosicie wysoko do góry.
Następnie włączacie Instagrama i wstawiacie zdjęcie na główną. Oczywiście nie możecie zapomnieć o licznych tagach, w tym moim ulubionym #ŁoPaMamZupę.
(Tu miała być pomidorowa, ale ukradli, więc jest to. Ech, też jestem smutna... Ześlę na nich jakąś klęskę żywiołową.) Pamiętajcie, bez tego zjedzenie zupy się nie powiedzie. Następnie wracacie do swojej pomidorówki i co robicie?
Tutaj dam małą pauzę na zastanowienie się... dum dum dum, odpowiedź brzmi: ZJADACIE JĄ! Tak, moi drodzy, nadszedł ten czas na skosztowanie posiłku. Nasz poradnik zawiera każdy krok odnośnie pomidorówki, więc i tu powiemy wam, co musicie zrobić. Wciąż macie ten widelec, prawda? Dobrze, więc zanurzacie go w zupie, bardzo delikatnie naruszacie jej płynną strukturę. Gdy dotkniecie dna, wynurzacie się, przy okazji nabierając trochę wywaru na widelec. Przybliżacie do ust, czy co tam macie, otwieracie je i... WYLEWACIE CAŁĄ ZUPĘ NA PODŁOGĘ. Potem tańczycie taniec hula i idziecie zbierać poziomki. Oto cała magia jedzenia pomidorówki.
Mam nadzieję, że dzięki tej radzie dowiedzieliście się, jak POPRAWNIE jeść zupę pomidorową. Zapamiętacie wszystko, czego się dowiedzieliście. Teraz wasze życie zmieniło się aż o dwieście siedemdziesiąt stopni. A zmieni się jeszcze bardziej z naszymi radami. Ach, Romulusie, jestem z siebie taka dumna. Znów przekazałam część swojej niesamowitej wiedzy, by pomóc innym. Ach, powinnam dostać Nobla.
Bardzo ładnie umiesz się chwalić, doceniam to! A wam, skarbeczki, dziękujemy za uważkę i jak zobaczę, że któreś je zupę w inny niż podany wyżej sposób, to *BIIIIP*.
I jeszcze coś! Jeśli ktoś będzie miał jakiś problem i nie będzie wiedział, jak się z nim uporać, to my z chęcią wam pomożemy i zajmiemy się tym! Piszcie, drodzy czytelnicy, a my obiecujemy, że zadowolimy każdego!
CZYTASZ
Poradniki spod Papryki
No FicciónW tym oto niezwykłym poradniku dowiecie się, jak po prostu żyć! Zapewniamy was, że rady, które tutaj znajdziecie, będą jedyne w swoim rodzaju i żaden inny człowiek wam ich nie powie. Szkoda słów na dalszy opis. Pozostaje tylko jedno. Romulus i Aten...