Rada VII - Erytrocyty vs śledziona, czyli ofiary i ich zabójcy. *ERROR*

39 6 0
                                    


Atena & Romulus


Od lat naszym światem rządzi niesprawiedliwy podział władzy. Jedni są ofiarami, a drudzy zabójcami. Czemu jest właśnie tak? Czemu nie mamy prawa wyboru? Czemu to śledziona musi zabijać erytrocyty? Czemu nie może być odwrotnie? Niestety, nawet jeśli bym chciała, ja, wielka Atena, nie zmienię tego. Czemu? Bo to krąg życia, który musi trwać. Ale za to opowiemy wam o ofiarach i zabójcach, na przykładzie podanym w tytule przyozdobionym w cudzysłów i odnośniki do biologii życia.

Ta rada będzie się różniła od pozostałych, bo tutaj skupimy się bardziej na kontekście filozoficznym związanym z erytrocytami i śledzioną

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ta rada będzie się różniła od pozostałych, bo tutaj skupimy się bardziej na kontekście filozoficznym związanym z erytrocytami i śledzioną. Chcielibyśmy przybliżyć wam tę zależność, która mutualizmem obligatoryjnym czy fakultatywnym z pewnością nie jest. Otóż, tak jak śledziona zabija niepotrzebne erytrocyty, tak i ludzie zabijają zbędne dla nich jednostki. Jak uniknąć takich zachowań? Jak się bronić przed wściekłą śledzioną? Przecież ona też jest do czegoś potrzebna, chociaż bez niej można żyć, ale czy musimy pozwalać jej na mordowanie krwinek czerwonych?

 Jak uniknąć takich zachowań? Jak się bronić przed wściekłą śledzioną? Przecież ona też jest do czegoś potrzebna, chociaż bez niej można żyć, ale czy musimy pozwalać jej na mordowanie krwinek czerwonych?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Otóż czerwone krwinki to tak naprawdę przestępcy w ukryciu. Czają się w przewodach naszych naczyń i porywają tlen, który następnie przemycają, by potem sprzedać je innym narządom naszego organizmu za bezcen. Dlatego też śledziona trwa na straży, aby bronić nas przed tymi złodziejami. Ma swojego znajomego... tlenek węgla (II) który uniemożliwia erytrocytom kradzież tlenu.

Tu właśnie ukazuje się okrutna prawda. Tak, jak wspomniała Atena, erytrocyty też święte nie są. Czyli co, śledziona jest jednak bohaterem? Otóż nie, moi drodzy! Ona, co prawda, zabija złe krwinki czerwone, ale zabija też te dobre, bo, nie oszukujmy się, nie każdy erytrocyt jest złodziejem i nie każda śledziona jest mordercą. Chwila, czy ludzie mają trzy śledziony jak my, Ateno?

Eeee... Tak... Mają... A zresztą nie pytaj mnie! Co ja niby, encyklopedia?! Może i jestem boginią mądrości, ale wyjawiam swe sekrety tylko tym, którzy na to zasługują. A zresztą... Śledziona i erytrocyty są dziwnym przykładem zabójcy i ofiary. Walczą ze sobą i zdobywają, snują się po drogach cierpienia... Kiedyś ludzie mnie wielbili, składali mi ofiary i dary, bali się mnie, a teraz? Czytają z litości me poradniki! Gardzą mną! To się zmieni! Naślę na was śledziony! Wasze erytrocyty nastawią się przeciw wam!

Tobą gardzą? Ty popatrz, co się z tobą stało! Kiedyś na Olimpie błyszczałaś, a ja i mój brat Remus zakładaliśmy Rzym, który stał się wielkim Imperium! Mój bracie, wybacz mi za to, co zrobiłem... Ateno, to wszystko przez śledzionę i erytrocyty. Gdyby nie doszło pomiędzy nimi do konfliktu, to wciąż byłbym królem Romulusem, to ja nazwałem to miasto! ZABIJĘ WSZYSTKICH, SPRAWIEDLIWOŚCI STANIE SIĘ ZADOŚĆ, JA DOPROWADZĘ DO WOJNY ŚLEDZION, HAHAH! Nie, spokojnie, spokojnie, ufff... Ateno, musimy się ogarnąć.

NIE! JA SIĘ NIE OGARNĘ! Władza mi się należy! Jestem najmądrzejsza na świecie i to jest powód, dla którego powinnam rządzić! Romulusie, ja tak nie mogę! JA CHCĘ WŁADZY! Ja chcę byś poszedł ze mną na Sylwestra! Chcę rządzić światem! Władzy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

NIE! JA SIĘ NIE OGARNĘ! Władza mi się należy! Jestem najmądrzejsza na świecie i to jest powód, dla którego powinnam rządzić! Romulusie, ja tak nie mogę! JA CHCĘ WŁADZY! Ja chcę byś poszedł ze mną na Sylwestra! Chcę rządzić światem! Władzy... Zaraz, zaraz... Przepraszam. Erytrocyty mi podskoczyły...

Sądzę, że tym optymistycznym akcentem możemy zakończyć tę "radę". Wiem, moi drodzy, ja wiem, że coś nie wyszło, ale po prostu ja i Atena jesteśmy pod presją... Remusie, co ty tu robisz? Przecież ciebie już nie ma, dlaczego tu jesteś...?

Eee... Romulusie, do kogo ty mówisz? Romulusie... Kochany... Znaczy, ekhm, Panie Romulusie? Wiecie, moi drodzy poddani, chyba skończymy dzisiejszy poradnik. Do zobaczenia kiedy indziej.

Poradniki spod PaprykiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz