31*

575 69 27
                                    

LOUIS

Nic na świecie nie boli bardziej niż widok człowieka, rozpadającego się na twoich oczach. Jego łzy, które spowodowały twoje słowa i czyny. Niedowierzanie wypisane na jego twarzy, gdy z nadzieją spogląda na miłość swojego życia.

Powinienem był zauważyć to wcześniej - niesamowicie silną miłość, którą Harry obdarzył Nialla.

Kochał go nawet, gdy jego serce pękało na kawałki. Nawet, gdy zraniony nie mógł dłużej na niego patrzeć.

- Co masz na myśli, mówiąc, że... - Jego głos był słaby. Nie był nawet wstanie dokończyć swojego zdania.

- Harry, kocham Nialla. - Spojrzałem odważnie w jego oczy, choć zaćmione smutkiem, wciąż potrafiły wywołać we mnie strach.

- Nie rozumiem. - Wplątał palce w swoje gęste loki. - Niall jest mój, nie możesz, nie możesz, Louis.

- Nie oddam ci mojego Nialla.

Spojrzałem z bólem na blondyna. Harry nie miał zamiaru ustąpić. Był gotów walczyć o swojego chłopaka, jednak nie wiedział jeszcze o pocałunku.

Nie mogłem, tak po prostu przyznać się do tego co zrobiliśmy. Niall nigdy by mi tego nie wybaczył. Musiałem czekać, aż sam zdobędzie odwagę, aby wypowiedzieć te słowa.

- Niall? - zacząłem, a Harry spojrzał na swojego chłopaka, który teraz drżał w miejscu z załzawionymi oczami.

- Niall - Harry westchnął niemal wykończony. - Proszę, nie mów mi, że coś się między wami wydarzyło.

Nasze spojrzenia skoncentrowane były na drobnym przestraszonym chłopaku, który tak bardzo nie chciał skrzywdzić żadnego z nas.

- Całowaliśmy się - wyszlochał. Zakrył usta, hamując płacz.

Widziałem jak łzy wypływają spod powiek Harry'ego, zanim przeklął pod nosem, chowając twarz w dłoniach.

- Nie możecie być poważni.

- Harry, przepraszam! - Grube łzy płynęły po jasnej skórze blondyna. - Byliśmy pijani.

Wysoki brunet zatrzymał trzęsące się dłonie Nialla, gdy ten próbował go objąć.

- Nawet się nie wysilaj, księżniczko.

To był dla Nialla najtrudniejszy moment - spojrzeć Harry'emu w oczy właśnie teraz. Ze świadomością, że stracił go na zawsze.

- Nie nienawidź mnie, proszę! - Upadł na kolana, płacząc przy nogawkach Harry'ego. Nie mogłem dłużej na to patrzeć.

- Niall, wstań. - Podszedłem bliżej, łapiąc jego ramię. - Podnieś się, błagam, to nie twoja wina.

Pociągnąłem go w górę, obejmując i szybko całując jego rozgrzany policzek.

- Harry, jeśli chcesz winić kogoś za to co się stało, obwiniaj mnie - powiedziałem pewnie, mocno trzymając dłoń przyjaciela. - Niall nie miał na to wpływu - wyjaśniłem.

- Oczywiście - prychnął.

- To moja wina, Harry! - Wysunąłem się przed Nialla, aby chronić go przed naszą kłótnią. - Daję cię wszelkie prawo do nienawidzenia mnie, ale nie obwiniaj za to N...

- Och, zamknij się, Louis! - krzyknął Harry. - Zamknij się, zamknij się! - Odwrócił się do nas plecami, łapiąc za głowę. - Przysięgam na Boga, nie musisz dawać mi pozwolenia, aby cię nienawidzić, bo do cholery, nienawidzę cię od zawsze!

Coś zakuło mnie głęboko piersi.

- Myślisz, że tego nie widzę?! Każdy wasz wykonany względem siebie gest, każde wypowiedziane słowo! - płakał. - Od zawsze kochaliście się zbyt mocno by znaleźć w waszych sercach miejsce dla kogoś innego! Cholera, nawet nie zdawaliście sobie sprawy!

- Harry... - szepnął tuż za mną Niall. Chłopak spojrzał na niego zrozpaczony.

- Chciałem być w twoim sercu, Niall. - Wzruszył ramionami. - I to boli tak bardzo, bo naprawdę myślałam, że w końcu udało mi się zdobyć tam swoje miejsce.

Teraz nawet Nialla najszczersze słowa:

Kocham cię.

Straciły dla Harry'ego wartość, bo stracił coś więcej niż tylko miłość swojego życia.

Odebrano mu połowę jego złamanego serca.

😫 😫 😫

#RIPNarry

Happily | NouisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz