LOUIS
Nic na świecie nie boli bardziej niż widok człowieka, rozpadającego się na twoich oczach. Jego łzy, które spowodowały twoje słowa i czyny. Niedowierzanie wypisane na jego twarzy, gdy z nadzieją spogląda na miłość swojego życia.
Powinienem był zauważyć to wcześniej - niesamowicie silną miłość, którą Harry obdarzył Nialla.
Kochał go nawet, gdy jego serce pękało na kawałki. Nawet, gdy zraniony nie mógł dłużej na niego patrzeć.
- Co masz na myśli, mówiąc, że... - Jego głos był słaby. Nie był nawet wstanie dokończyć swojego zdania.
- Harry, kocham Nialla. - Spojrzałem odważnie w jego oczy, choć zaćmione smutkiem, wciąż potrafiły wywołać we mnie strach.
- Nie rozumiem. - Wplątał palce w swoje gęste loki. - Niall jest mój, nie możesz, nie możesz, Louis.
- Nie oddam ci mojego Nialla.
Spojrzałem z bólem na blondyna. Harry nie miał zamiaru ustąpić. Był gotów walczyć o swojego chłopaka, jednak nie wiedział jeszcze o pocałunku.
Nie mogłem, tak po prostu przyznać się do tego co zrobiliśmy. Niall nigdy by mi tego nie wybaczył. Musiałem czekać, aż sam zdobędzie odwagę, aby wypowiedzieć te słowa.
- Niall? - zacząłem, a Harry spojrzał na swojego chłopaka, który teraz drżał w miejscu z załzawionymi oczami.
- Niall - Harry westchnął niemal wykończony. - Proszę, nie mów mi, że coś się między wami wydarzyło.
Nasze spojrzenia skoncentrowane były na drobnym przestraszonym chłopaku, który tak bardzo nie chciał skrzywdzić żadnego z nas.
- Całowaliśmy się - wyszlochał. Zakrył usta, hamując płacz.
Widziałem jak łzy wypływają spod powiek Harry'ego, zanim przeklął pod nosem, chowając twarz w dłoniach.
- Nie możecie być poważni.
- Harry, przepraszam! - Grube łzy płynęły po jasnej skórze blondyna. - Byliśmy pijani.
Wysoki brunet zatrzymał trzęsące się dłonie Nialla, gdy ten próbował go objąć.
- Nawet się nie wysilaj, księżniczko.
To był dla Nialla najtrudniejszy moment - spojrzeć Harry'emu w oczy właśnie teraz. Ze świadomością, że stracił go na zawsze.
- Nie nienawidź mnie, proszę! - Upadł na kolana, płacząc przy nogawkach Harry'ego. Nie mogłem dłużej na to patrzeć.
- Niall, wstań. - Podszedłem bliżej, łapiąc jego ramię. - Podnieś się, błagam, to nie twoja wina.
Pociągnąłem go w górę, obejmując i szybko całując jego rozgrzany policzek.
- Harry, jeśli chcesz winić kogoś za to co się stało, obwiniaj mnie - powiedziałem pewnie, mocno trzymając dłoń przyjaciela. - Niall nie miał na to wpływu - wyjaśniłem.
- Oczywiście - prychnął.
- To moja wina, Harry! - Wysunąłem się przed Nialla, aby chronić go przed naszą kłótnią. - Daję cię wszelkie prawo do nienawidzenia mnie, ale nie obwiniaj za to N...
- Och, zamknij się, Louis! - krzyknął Harry. - Zamknij się, zamknij się! - Odwrócił się do nas plecami, łapiąc za głowę. - Przysięgam na Boga, nie musisz dawać mi pozwolenia, aby cię nienawidzić, bo do cholery, nienawidzę cię od zawsze!
Coś zakuło mnie głęboko piersi.
- Myślisz, że tego nie widzę?! Każdy wasz wykonany względem siebie gest, każde wypowiedziane słowo! - płakał. - Od zawsze kochaliście się zbyt mocno by znaleźć w waszych sercach miejsce dla kogoś innego! Cholera, nawet nie zdawaliście sobie sprawy!
- Harry... - szepnął tuż za mną Niall. Chłopak spojrzał na niego zrozpaczony.
- Chciałem być w twoim sercu, Niall. - Wzruszył ramionami. - I to boli tak bardzo, bo naprawdę myślałam, że w końcu udało mi się zdobyć tam swoje miejsce.
Teraz nawet Nialla najszczersze słowa:
Kocham cię.
Straciły dla Harry'ego wartość, bo stracił coś więcej niż tylko miłość swojego życia.
Odebrano mu połowę jego złamanego serca.
😫 😫 😫
#RIPNarry
CZYTASZ
Happily | Nouis
FanfictionNie czas leczy złamane serce, lecz najlepszy przyjaciel. Fanfiction w postaci SMSów. Uwaga: Proponuję czytać na telefonie. Emoji nie pokazują się za dobrze na komputerze. #30 w bestfriends [16.06.2018r.]