Postacie występujące w tym fanfiction są wyłącznością Sary Shepard.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Hanna Marin siedziała w salonie DiLaurentis'ów i wpatrywała się w czerwone szpilki swojej nowej przyjaciółki Alison. Nie mogła w to uwierzyć, kiedy w południe, gdy właśnie kończyła biegać, dostała sms'a od nastolatki, w którym zaprosiła ją na nocowanie. Rodzice Ali wyjechali w góry, do niewielkiego drewnianego domku, a jej brat wyszedł gdzieś z kolegami, więc cały dom był do ich dyspozycji. Hanna zaraz po odczytaniu sms'a zaczęła się przygotowywać na wieczór. Chciała wypaść jak najlepiej więc gorączkowo biegła po domu w poszukiwaniu rzeczy, które mogłoby się jej przydać. Przez resztę dnia z niecierpliwością odliczała minuty do ustalonej godziny spotkania.
Z uśmiechem założyła czerwone szpilki, które przed chwilą podała jej Ali. Podniosła się z podłogi i zgrabnie ruszyła przed siebie. Chciała zaprezentować się jak najlepiej i udowodnić, że buty o wiele ładniej wyglądają na jej nodze, niż Riley czy Naomi. Obróciła się naśladując modelki na wybiegu. Jej wzrok przypadkowo powędrował na okno. Zamarła. KTOŚ tam stał i wpatrywał się w nią! Ostatnio dużo rozmawiała z Alison o tożsamości A. Czy właśnie to ta osoba je obserwowała?
- Spójrz za okno! - krzyknęła, a jej towarzyszka natychmiast zerwała się z podłogi.
Gdy dobiegły do okna, nikogo już tam nie było. Otworzyły je na oścież i poświetliły na podwórko, ale tam też wszystko było tak jak zawsze. Ani śladu czyjejś obecności.
- Jesteś pewna, że kogoś widziałaś? - spytała Alison.
- Tak, ktoś obserwował nas przez okno. Chodźmy na dwór, na pewno daleko nie uciekł.
- Na dwór? Zwariowałaś? W horrorach zawsze tak robią i w następnej scenie kończą w rękach psychopatycznego mordercy - Ali rozejrzała się po podwórku i zdecydowanym ruchem zamknęła okno.
Pozbierała z podłogi ubrania, które przymierzały, a Hanna zebrała kosmetyki z stolika i razem wyszły z pokoju. Nastolatka spodziewała się, że przyjaciółka prowadzi ją do swojego pokoju, ale ta zatrzymała się na korytarzu i rzuciła na podłogę wszystko, co trzymała w rękach.
- My... będziemy siedzieć tu?
- Zgupiałaś? Musimy iść i dopaść tego podglądacza.
- Ale przecież mówiłaś, że postacie w horrorach zawsze tak robią, a w następ... - urwała bo jej towarzyszka spojrzała na nią tak, jakby Hanna była naprawdę głupia.
- Powiedziałam to tylko dlatego, by uśpić czujność tej osoby. Zgaduję, że jeszcze się tu gdzieś kręci i niczego nie podejrzewa - to mówiąc odwróciła sie i otworzyła jedną z szafek, nad którą wisiały jakieś swetry i granatowy żakiet jej mamy.
Chwilę później podała jakiś przedmiot towarzyszce, jak się okazało, była to latarka. W swojej dłoni trzymała drugą, identyczną, tylko, że zdążyła już ją zapalić.
- Jaki masz plan? - spytała Hanna lekko podniecona tym, że udało im się przechytrzyć obserwatora, a może nawet go złapią.
- Rozdzielimy się i obejdziemy dom. Jeśli kogoś zauważysz, to mnie zawołasz - ostrożnie otworzyła drzwi frontowe i wychyliła głowę na dwór - droga wolna, ja idę z prawej.
Hanna wymknęła się zaraz za blondynką. W ciemnościach zauważyła tylko znikające za ścianą budynku pasmo jej włosów. Poszła za jej przykładem, włączyła latarkę i powoli przemieszczała się wzdłuż lewej ściany budynku. Zbliżała się do zakrętu. Nagle na kogoś wpadła. Była pewna, że to jej przyjaciółka, ale po chwili zdała sobie sprawę, że przed nią stoi podglądacz.
- Alison tutaj! Mam go! - krzyknęła, a w tej samej chwili czarna sylwetka zniknęła jej z oczu.
Rzuciła się w pogoń, ale długie szpilki strasznie przeszkadzały jej w biegu, więc zostawiła je na trawie i dalej biegła boso. Od obserwatora dzieliło ją kilka metrów, gdy nagle latarka wypadła jej z ręki, przez co na chwilę straciła orientację. Zauważyła jak postać wybiega z posiadłości DiLaurentis'ów. Bała się pobiec dalej, ponieważ straciła latarkę i szpilki, które w razie potrzeby mogłyby posłużyć za broń. Wyobraziła sobie minę Ali, gdyby udało jej się schwytać osobę, która ją prześladuje. To na pewno przypieczętowałoby ich przyjaźń. Bez dalszego zastanowienia ruszyła pędem do przodu. Zauważyła, jak postać odwraca się na chwilę, tym samym zwalniając bieg. Niestety blondynce nie udało się dojrzeć jej twarzy spod kaptura i zanim się obejrzała ich prześladowca wbiegł w las. Zmuszenie się do kontynuacji pościgu przyszło jej z trudem, ale w końcu czego nie robi się dla przyjaciół. Skrzywiła się, gdy jej bose stopy dotknęły kującej, leśnej ścieżki. Nie wiedziała gdzie idzie, ponieważ wokół panowały ciemności. Nagle zauważyła błysk w pobliskich zaroślach... a może jej się przewidziało? Uważając by ostrożnie stawać na nierównym podłożu ruszyła w tamtą stronę. Następna scena odegrała się bardzo szybko. Ktoś niespodziewanie wybiegł a krzaków, przy tym zwalając ją z nóg. Nastolatka przeturlała się po ziemi. Poczuła jak coś boleśnie wbija jej się w nogę. Rytm jej serca znacznie przyśpieszył. Oparła się o drzewo i miała zamiar przy jego pomocy wstać, ale znowu usłyszała kroki. Teraz obawiała się, że osoba, która je obserwowała może być niebezpieczna, więc znieruchomiała mając nadzieję, że jej nie widać. Do głowy przychodziły jej najgorsze myśli.
Ostatnio w Rosewood dużo mówiło się o zamordowanej dziewczynie - Emily Fields. Policja ostrzegała, by po zmroku nie chodzić samemu po dworze, a co dopiero po lesie.
Kroki dało się słyszeć coraz bliżej. Blondynka chwyciła potężną gałąź, która leżała obok na ziemi i nasłuchiwała. Gdy przeciwnik zbliżył się do jej kryjówki z całej siły zamachnęła się swoją "bronią" co kompletnie zaskoczyło rywala. Sekundę leżał juz obok na ziemi, klnąc cicho pod nosem. Zaraz... czy to nie jest przypadkiem głos Alison? Hanna przyjżała się i była już pewna, że uderzyła własną przyjaciółkę.
Hej.
Wybaczcie, że dość długo nie było rozdziału, ale sami wiecie jak to jest w roku szkolnym.
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Dziękuję za wszystkie gwiazdki, wyświetlenia i komentarze pod poprzednim rozdziałem. Jest ich naprawdę dużo.
Zachęcam do wyrażania swojej opinii poprzez gwiazdkowanie i zamieszanie komentarzy.
Pozdrawiam.
A.
CZYTASZ
Got A Secret / Fanfiction Pretty Little Liars
FanficHanna, Emily, Spencer i Aria to cztery urocze kłamczuchy z Rosewood. Gdy ich przyjaciółka Alison znika w niewyjaśnionych okolicznościach, zaczynają otrzymywać sms od tajemniczego A. Nie... Stop! Tą historię już znacie. A co gdyby wszystko potoczyło...