Rozdział V

23 4 0
                                    


13:55

Usłyszłam krzyk mamy:

Mama: Emy ktoś do ciebie!!!!

Ja: Już idę!

Domyśliłam się kto to może być. Nie myliłam się. Nathan stał w korytarzu. Ubrałam buty , kurtkę i wyszłam a za mną on. Przez kilka minut szliśmy w ciszy. Aż w końcu przemówił.

Nathan: To gdzie idziemy?

Ja: No nie wiem 

Nathan: Może pójdziemy na kładkę? To niedaleko jeziora. Jest tam cisza będziemy mogłi porozmawiać.

Ja: Dobrze. To chodź

Zdziwiło mnie jego zachowanie. Był spokojny, miły i tak troche zdenerwowany. Widać było,  że się stara się zachowywać normalnie. Cieszyło mie to trochę. Może wreszcie dowiem się kim tak naprawdę jest. 

Doszliśmy już na kładkę. Weszliśmy na nią i usiedliśmy na przeciwko siebie. 

Ja: No chciałeś porozmawiać chyba tak?

Zapytałam patrząc się na jego czarne włosy.

Nathan: Tak. Chiałbym cię poznać.

Ja: No ok. To co chcesz wiedzieć?

Nathan: Czym się interesujesz? Jakie masz hobby? Do jakiej szkoły chodzisz? 

Ja: Interesuje się motorami. Ale tylko lubie na nie patrzeć. Moim hobby jest układanie fruzur. Ogólnie praca nad włosami. Chodzę do liceum.

Nathan: Na jakim profilu jesteś?

Ja: Na profilu fryzjera. A teraz ja ci zadam pytania ok?

Nathan: OK.

Ja: Czemu gdy pierwszy raz się widzieliśmy tak głupio się zachowywałeś?  

Nathan: Widziałem cię kiedyś w autobusie. I jak cię wtedy tam zobaczyłem to mi coś odbiło. Chiałem zwrócić twoją uwagę. Wiem to było głupie. Przepraszam

Ja: Ok. Powiedzmy, że się nie gniewam.

Nathan: Cieszę się.

Gadaliśmy tak jeszcze z godzinę, aż wróciłam do domu. W domu wykąpałam się, napisałam Sabinie wszystko co się dzisiaj wydarzyło i poszłam spać. 




PROBLEMATYCZNA MIŁOŚĆ (skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz