Rozdział 4

468 20 7
                                    

/Karolina /
Obudziłam się w nie swoim łóżku. Odwróciłam się i zobaczyłam rozczochranego Jimin. Uśmiechnęlam się. Chyba to zauważył bo w sekundę znalazł się na demną.
-Hej
-Hej
-Wyspalas się?
-Tak a ty?
-Byłaś obok mnie to pewnie ze tak

Uśmiechnęlam się.
-Możesz za mnie zejść chciałabym iść do łazienki?
-Nie tak mi wygodnie

Zaczęłam go gilgotac
-Przestań
-To ze mnie zejdź
-Juz, juz schodze
-Dobre dziecko i podbieglam do łazienki
-Za to będziesz mieć solidna karę jak wyjdziesz
-A moze nie wyjdę 
- to ja otworze drzwi

W tym momencie Usłyszałam jak otwierają się drzwi, Boże jaka ja głupia nie zamknęła drzwi.

-Zamyka się drzwi
-Zapomniałam
-No to czas na karę, wchodź pod prysznic
-Co??
-To co mówiłem
-Ale...Dlaczego?
-wykompiemy się razem
-Razem?
-Tak

Po kompieli poszliśmy zrobić sobie śniadanie.
Zjedliśmy je i wyszliśmy na spacer do parku.

SMS Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz