>>Część 4<<
Godzina 7:50, zostałem obudzony przez Marcusa. Szybko się przebrałem i zszedłem na dol na śniadanie. Usiadłem przy stoliku, obok mnie usiadła Art co mnie zdziwiło... A no tak, chciała abym z nią porozmawiał na jakiś temat... Hmm... Spytałem się o co jej chodzi... Powiedziała, ze chodzi o to co wydarzyło się tamtej nocy... Od razu mój humor się zepsuł... Art widząc to przytuliła mnie i zaczęła się mi tłumaczyć. Powiedziała, ze ona tak naprawdę była zmuszona z nim tam siedzieć bo dostała takie wyzwanie od koleżanek... A to ze on ja pocałował, ona nie miała z tym nic wspólnego, nie chciała go całować... A to ze zmusiła mnie do walki... Ona wręcz chciała abym mu dobrze przyłożył, tak aby popamiętał mnie do końca życia... Wybaczyłem jej oczywiście, byłbym demonem jakbym tego nie zrobił. Ona szczęśliwa wtuliła się we mnie. Po śniadaniu oczywiście przerwa. Pozwoliłem Art, aby była z nami w pokoju. Bylo całkiem zabawnie, opowiadaliśmy sobie wszyscy rożnego rodzaju żarciki, zagraliśmy w karty... Bylo fajnie. Po czym musieliśmy wyjść na plaże póki jest pogoda, bo jutro już miało być strasznie deszczowo. Kiedy dotarliśmy na miejsce wszyscy weszliśmy do wody, wszyscy... Procz mnie. Nie umiem pływać. Art wepchla mnie do wody... Spojrzałem na nią wściekłym wzrokiem... I po chwili zacząłem się śmiać. Moze nie pływałem, ale siedziałem w tej wodzie bo była chłodna w przeciwieństwie do temperatury jaka panowała ogólnie. Kiedy wyszedłem z wody, bylo mi wręcz za zimno. Okryłem się ręcznikiem i patrzyłem jak inni się świetnie bawią. Kiedy wróciliśmy z plaży na obiad, i po tym obiedzie znów mieliśmy czas wolny ponownie odwiedziła nas Art. Zagralismy w prawda czy wyzwanie a jako iz wszyscy wiedzieli, ze ja i Art bardzo sie "lubimy" dawali nam wyzwania typu caluj sie przez dana ilosc czasu i inne takie... Naczesciej Art musiala mi zrobic malinke na szyi przez co mialem pelno odciskow jej ust na swej szyi. Nadchodzil czas dyskoteki, wszyscy sie szykowali tym razem ja tez, poniewaz Art zamierzala isc. Ubralem sie w czerwona koszule, czarne jeansowe spodnie oraz zalozylem moj szalik... Bez niego nigdzie sie nie wybieram. Nadeszla pora, aby zejsc do sali gdzie byla przygotowana dyskoteka. Bylo pelno ludzi... Nie mozna bylo sie odnalezc. Ale gdy zobaczylem Marcusa i innych, wiedzialem ze Art musi byc gdzies w poblizu poniewaz oni czekali tylko na mnie. Nie mylilem sie. Art siedziala na lawce tuz obok nich. Zapytalem sie, czy ma ochote ze mna zatanczyc. Odpowiedziala twierdzaco. Zlapalem ja za reke i zaczalem z nia tanczyc. Obielismy sie w pasie, wtuleni w siebie tanczylismy do rytmu muzyki... Godziny minely a dla mnie to bylo jakies 30 minut... ? Wrocilismy do swoich pokoji... Art bardzo, ale to bardzo chciala dzis spac ze mna w jednym lozku. Zgodzilem sie, miala o 0:00 wejsc do pokoju. Godzina 22, czekalem na nia z niecierpliwoscia... Jeszcze przed spotkaniem pisalismy ze soba na Facebooku... Wybila polnoc, art natychmiast po cichu weszla do mojego pokoju, zrobilem jej miejsce aby sie zmiescila. Polozyla sie obok i wtulila we mnie. Moj umysl zaczal mowic mi bardzo zle rzeczy, nie moglem sie powstrzymac aby zdjac z niej zbedne ubrania i odkryc jej boskie cialo... Lecz nie musialem tego robic, po krotkim czasie powiedziala ze jest tu goraco i rozebrala sie sama, pytajac mnie czy mi nie jest. Ja jej powiedzialem, ze zawsze jestem goracy chichoczac (Chyba wiesz co mam namysli prawda?) Rozebrala mnie bez slowa. Wzialem pod uwage to ze nie jestesmy w tym pokoju sami wiec musielismy byc bardzo, ale to bardzo cichutko aby przypadkiem kogos nie obudzic. Chociaz to pol biedy, wieksza siara bylaby gdyby nas zobaczyl nagich... Coz, polozylem Art na sobie i zaczalem rozpieszczac jej szyje. Ona odchylila troche glowke do tylu dajac sie rozpieszczac. Rekoma bladzilem po jej ciele z kazda sekunda schodzac nizej. Rece zatrzymaly sie na jej kroczu, jedna reka zaczalem masowac jej cipke a druga macac po tyleczku. Bylem w namietnym pocalunku z Art, wiec jej wszystkie jeki zostaly stlumione. Art wyszeptala mi na uszko, abym od razu zaczal ja pieprzyc. Posluchalem sie jej i wszedlem w nia mocno i gleboko. Art wciaz wydawala z siebie stlumione jeki. Moje ruchy z czasem byly ostrzejsze i szybsze. Art po pewnym czasie sama zaczela mnie dziko ujezdzac. Robilismy halas, ale nie byl on wystarczajacy aby kogos obudzic. Ujezdzala mnie w najlepsze dopoki nie doszlem. Zszedla ze mnie, wziela mojego penisa do ust i wtedy wypelnilem jej usta swoja sperma. Oblizala sie seksownie i ubrala stanik z majteczkami a mi zalozyla bokserki. Spojrzalismy sobie gleboko w oczy i wtuleni w siebie usnelismy... Znaczy ona, ja nie moglem po tym wszystkim spac, dalej czuje jakby moj penis byl wciaz w srodku jej mokrej cipki... Uslyszalem placz kogos ktory wracal zalamany do pokoju, mijal otwarte drzwi do mojego pokoju. Byl to pokoj Reaper'a... Postanowilem, ze jutro wpadne tam i dowiem sie kto nas tak naprawde pogladal. Zakrylem Art kolderka a ja sam odkryty zasnalem.
CZYTASZ
Alex and his dirty mind.
RomanceSama nazwa wskazuje racja? Duzo, wrecz za duzo tresci erotycznych.