Miesiąc później
Marinette
Nie mogę uwierzyć, że już od miesiąca mieszkamy z Adrienem. Jest lepiej niż przypuszczałam.
Siedziałam właśnie w salonie czekając na Adrien. Prawą rękę trzymałam na moim już sporym brzuchu.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć i zobaczyłam panią Aurore.
- Witaj Marinette - pisnęła uradowana i weszła do środka.
- Dzień dobry.
Jak ja nie znoszę jej wizyt.
- Przyniosłam ci kilka rzeczy.
Weszła do salonu i położyła torby, które dopiero zauważyłam na kanapie.
- Gdzie Adrien? - spytała.
- Wysłałam go po zakupy.
- No i to jest podejście. Ja tam Gabriela podczas ciąży znacznie bardziej wykorzystywałam. Trzeba korzystać póki jest okazja - oznajmiła.
Błagam, niech ona już stąd idzie.
- Kochanie, wróciłem - usłyszałam głos mojego Księcia.
Po chwili Adrien odłożył zakupy w kuchni i podszedł do mnie. Jakie szczęście, że kuchnia jest połączona z salonem.
Dałam mu szybkiego buziaka, a on dopiero po chwili zorientował, że oprócz mi jest tu jeszcze jego mama.
- Znowu nas nachodzisz? - spytał.
- Ja was wcale nie nachodzę.
Poszłam do kuchni aby rozpakować wszystkie zakupy. Wyłożyłam wszystko i zorientowałam się, że czegoś mi brakuje.
- Adrien, kupiłeś pomarańcze?
- Jakie pomarańcze? Kazałaś mi kupić sok pomarańczowy, to go kupiłem - oznajmił i podszedł do mnie.
- Mi chodziło o świeży sok z pomarańczy. Nie słuchałeś - mruknęłam.
- Ty i te twoje humorki.
Przewrócił oczami i chwycił kluczyki.
- Gdzie idziesz?
- Jak to gdzie? Po pomarańcze.
Uśmiechnął się do mnie i wyszedł.
- Gabriel miał takie same problemy. Dlatego wysyłałam po zakupy gosposię. Wam też by się przydała. Albo i nie. Adrien się w końcu porządnie napracuje.
Po prostu nie mogłam się nie zaśmiać.
- Coś w tym jest-zaśmiałam się.
- A właśnie zapomniałabym. Umówiłam cię dzisiaj do ginekologa. Chcę wreszcie się dowiedzieć czy to będzie chłopiec czy dziewczynka - oznajmiła radośnie.
***
Kiedy tylko Adrien wrócił do domu pojechaliśmy do ginekologa. Mam już naprawdę dość chodzenia tam, no ale muszę.
Zatrzymaliśmy się przed budynkiem. Wysiadłam z samochodu. Pani Aurore spojrzała na mnie i się uśmiechnęła. Pociągnęła mnie w stronę wejścia.
Kiedy w końcu przyszła moja kolej weszłam do gabinetu. Chciałam aby pani Aurore została w poczekalni, ale się uparła.
Usiadłam na fotelu, a pani doktor spojrzała na mnie z rozbawieniem. Nic nie musiała mówić. Doskonale zdawała sobie sprawę z moich wizyt tutaj. Pewnie większość jej pacjentek nie była tu tyle razy co ja.
- Mogłaby pani już zacząć?-spytała zdenerwowana blondynka.
- Oczywiście - mruknęła lekarka.
Podwinęłam koszulkę.
Po kilku minutach kobieta spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
- No i...?-
Lekarka posłała groźne spojrzenie pani Aurore, która od razu zamilkła.
Wytarłam żel z brzucha i spojrzałam na kobietę z z niecierpliwością.
- Spodziewa się pani synka-oznajmiła.
Na twarzy Adriena od razu pojawił się szeroki uśmiech. Pani Aurore wydała z siebie straszny pisk.
Ogłuchnę przez nią.
- Wygrałam! - pisnęła w końcu.
Razem z Adrienem spojrzeliśmy na nią nie rozumiejąc o czym mówi.
- Mamo, coś ty znowu wymyśliła? - spytała mój chłopak, podchodząc do mnie i obejmując mnie w tali.
- Założyłam się z Alyą. Była pewna, że to będzie dziewczynka. Wrócicie sami prawda? No jasne, że tak. No to pa - wybełkotała i wyszła.
- Jeśli by państwo kiedyś potrzebowali mam numer do świetnego psychiatry - powiedziała lekarka i podała nam wizytówkę.
- W sumie może się przydać - zaśmiał się i wziął od kobiety wizytówkę.
Wyszliśmy z gabinetu. Wsiedliśmy do samochodu.
Po kilku minutach zleźliśmy przed naszym domem. Weszłam do domu a Adrien schował samochód. Po kilku minutach wszedł do salonu. Wziął mnie na ręce i obrócił mnie wokół własnej osi.
Po chwili postawił mnie na ziemi i dotknął mojego brzucha.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę - wyszeptał i mnie przytulił.
- Ja też.
Wtuliłam się w jego ramiona.
Po chwili usłyszałam jego westchnięcie, ale nie zwróciłam na to uwagi.
I to był mój błąd.
CZYTASZ
Ignorując Miłość
FanfictionDruga część "Miłosnych zawodów" Wszystko układa się dobrze. Aż do jednego dnia. Wszystko zmienia się w ułamku sekundy. Co się stanie gdy zaczniemy ignorować miłość? Czy to uczucie przetrwa.