3

379 56 0
                                    

Luke stał przed salą Michaela i podziwiał śpiącego chłopaka przez szybę. Nie mógł uwierzyć, że wszystko co mieli, co razem stworzyli nie istniało dla czerwonowłosego. Luke był dla niego w tamtej chwili tylko dziwnym nieznajomym, który już od dłuższego czasu obserwował go przez szybę, ale nie wszedł do szpitalnej sali. 

Kiedy w końcu blondyn zdecydował się, aby wejść Mike spał. To znaczy Luke myślał, że chłopak spał, ten tylko leżał. Miał nadzieję, że kiedy wysoki mężczyzna zauważy, że zasnął zdobędzie się na odwagę i przyjdzie do niego. Nie zawiódł się. 

Hemmings popchnął delikatnie drzwi i postawił jeden, niepewny krok w stronę łóżka na samym środku pomieszczenia. Zrobił takich kroków jeszcze sześć, aż w końcu dotarł do krzesła, które przy nim stało. Usiadł na nim i spojrzał na Michaela. Delikatnie wyciągnął przed siebie dłoń i złapał za tę należącą do czerwonowłosego. Lekko ją uścisnął i uśmiechnął się pod nosem. Chłopak miał lodowatą dłoń, jak zwykle. On sam nigdy tego nie lubił, bo twierdził, że zawsze mu w nie zimno, ale Luke mógł mu je wtedy rozgrzewać między swoimi dłońmi. szybko jednak zabrał od niego ręce, bo wiedział, że jakby Mike się obudził i zobaczył obcego mężczyznę dotykającego go mógłby się przestraszyć, a nawet zdenerwować.

Blondyn położył dłonie na kolanach i postanowił zaczekać, aż zielonooki się obudzi.

Siedział tak 2 godziny i 44 minuty. Nie żeby liczył.

Michael niepewnie otworzył oczy i od razu spojrzał na mężczyznę siedzącego na krześle obok łóżka, na którym leżał. Kiedy tak obok niego siedział musiał usnąć, bo doskonale pamiętał moment, kiedy blondyn wszedł do pomieszczenia i kiedy złapał go za rękę. Michael poczuł wtedy dziwne dreszcze, które rozeszły się od miejsca, w którym go dotknął po całym ciele. Było to przyjemne, ale dziwne odczucie. Jego ciało rozpoznało tego mężczyznę, ale jego umysł nie. I to było w tym wszystkim najdziwniejsze. Mike patrzył na niego i jednocześnie nie miał pojęcia kim on jest i wiedział, że go zna. On po prostu to czuł. 

Czerwonowłosy odchrząknął chcąc zwrócić uwagę blondyna. Kiedy na niego spojrzał jego oczy rozszerzyły się.

-Witaj Mikey - wyszeptał zachrypniętym głosem, po usłyszeniu go Mike miał wrażenia, że dobrze go zna, ale nie miał pojęcia skąd.

-Cześć - wychrypiał. - Jak się nazywasz?

-Luke - chłopak widział jak nadzieja powoli gasła w oczach chłopaka. - Luke Hemmings. Jestem twoim narzeczonym.

-Miło mi cię poznać Luke.






MACIE DZISIAJ ROZDZIAŁ ALE TO TYLKO DLATEGO ŻE JUTRO MAM 2 KARTKÓWKI DO KTÓRYCH JESTEM TOTALNIE NIE PRZYGOTOWANA :))))))))

PA. IDĘ UMRZEĆ.

DO NASTĘPNEGO MEOW

Would I Lie To You »Muke« ✔Where stories live. Discover now