ROZDZIAŁ IX

57 3 0
                                    

Rodzice weszli do mieszkania.Widziałam,jak Damian się spina.W sumie nie dziwię mu się.Na jego miejscu też byłabym kłębkiem nerwów.

-Dzień dobry-przywitał się chłopak

-Dzień dobry-odparła mama-Jestem Iwona

-Damian,miło mi-uścisnęli sobie ręce

Jak ja się cieszę,że to tylko mama.Ona jedyna wiedziała,że mam się dziś z kimś spotkać.Gdyby to był tata od razu zacząłby zadawać pytania,czego chciałam uniknąć.

-Jesteście głodni? Nie mam czasu gotować,więc możemy zamówić pizzę-przerwała ciszę mama

-My raczej podziękujemy-zaśmiałam się z Damianem-Niedawno jedliśmy

-Oh,okej. To potem z ojcem zjem.

Spojrzałam na zegarek:19:49. Jeju,jak ten czas leci.

-Wiesz Nina,będę się już zbierał-szepnął Damian-Późno już

-A nie możesz zostać jeszcze chwilkę?-popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem

-Niestety nie. Mama mi napisała,że już po mnie jedzie.

-Ah,no okej-odparłam-A gdzie masz czekać?

-W parku

-Okej to Cię odprowadzę

Włożyłam telefon do kieszeni i poszłam ubierać buty.Gotowa,czekałam na Damiana,bo musiał jeszcze skorzystać z toalety.Gdy założył buty,wyszliśmy z domu.

-Too..Dzięki za ten dzień.Nigdy się tak nie bawiłem-odezwał się Damian po chwili ciszy

-Ja również dziękuję,nigdy nie spotkałam się z chłopakiem sam na sam.Jeśli mam być szczera,na początku bałam się,że mnie wyśmiejesz.

-Dlaczego?

-Bo to ja? Zawsze coś psuję i staję się przez to pośmiewiskiem.

-Po prostu masz poczucie humoru.Jak dla mnie to plus-powiedział,całując mnie w policzek

Nie zdążyłam odpowiedzieć,bo podjechali po niego rodzice.Rzuciliśmy do siebie krótkie ,,pa,, i już go nie było.Odjechał,a ja postanowiłam wrócić do domu.

******

-To jaki on jest? Seksowny? Bardzo?-dopytywała ciekawska Sylwia

-Serio? Teraz zapytasz o każdy szczegół?

-No tak,a co myślałaś? Że ten temat pójdzie w zapomnienie? To chyba mnie nie znasz za dobrze-zaśmiała się

Ona ma rację,jeśli poruszymy jakiś temat,nie kończy się na paru zdaniach.Można z naszej rozmowy bardzo ciekawą książkę napisać.Wyczujcie ten sarkazm..

-Najwidoczniej-odpowiedziałam,a po chwili wybuchłam śmiechem przez jej minę ,,mordercy,,-A odpowiadając na Twoje pytania,jest jeszcze bardziej przystojny niż na zdjęciu

-Uuuu,ktoś tu się zakochał-wskazała na mnie palcem

-Co? Nie! Po prostu...polubiłam go,nawet bardzo

-Chyba pokochałaś*-poprawiła mnie

Co?..O czym ona mówi? Nie jestem zakochana.Widzieliśmy się tylko raz,po pierwszym spotkaniu nie można pokochać drugiej osoby.Prawda?

-Nina?-spojrzałam na nią, nie wiedząc, o co chodzi-Zamyśliłaś się.Czyżbym miała rację?

-Co? Nie...Nie wiem..

-Zakochałaś się!

-Właśnie nie jestem pewna.Bawiłam się świetnie.Nawet bardzo.

-A co robiliście?-poczułam,jak się rumienię-OMG! Nie mów,że uprawialiście seks!-swoją wypowiedzią,zwróciła uwagę kilku osób

-Zamknij się idiotko-krzyknęłam szeptem-Nic z tych rzeczy,tylko..

-Tylko?-ponaglała mnie

-Tylko mnie pocałował

-Oo ja! Dobrze całuje?

-Nawet bardzo-uśmiechnęłam się

-Dobra,teraz widzę,że moje przypuszczenia były prawdziwe.

-To znaczy?

-Zakochałaś się

-N..nie

-Widzisz? Jąkasz się. Miłość jest piękna-rozmarzyła się

-Dobra koniec tematu-zaśmiałam się,oczywiście z nerwów-Muszę lecieć. Mama mi napisała,że mam z psem iść na spacer.

-Okej,więc chodźmy-odparła-Ale żeby nie było. To nie koniec rozmowy

-Dobra,dobra-podniosłam ręce w geście obronnym

Wyszłyśmy z galerii i wróciłyśmy do swoich domów.Dalej nie dawały mi spokoju jej słowa.Czy serio się zakochałam? A jeśli on nic nie czuje? Nie.Nie może się dowiedzieć o tym,że mam wątpliwości.Nie chcę być znowu wyśmiana...

Internetowa Miłość(ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz