15.

711 53 32
                                    

Minęły dwa dni od mojej rozmowy z Theo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Minęły dwa dni od mojej rozmowy z Theo. Zgodnie z moim życzeniem, Theo trzyma się na dystans, ale widzę, że jest smutny, co z kolei sprawia, że mam poczucie winy. Nie wiem, czy robi to specjalnie, ale mam ochotę go przytulić i pocieszyć, ilekroć go zobaczę.

Nie mogę. Muszę być silna, tak będzie lepiej dla nas obojga. Moglibyśmy po prostu być przyjaciółmi, tak jak na początku... Ale co możemy poradzić na to, że ilekroć jesteśmy blisko, wytwarza się między nami elektryczność, napięcie, które ciągnie nas do siebie?

***

Nagrywamy właśnie scenę, gdzie moja bohaterka Tris walczy po raz pierwszy, z Molly. Theo stoi za Jaiem i zachowuje kamienną twarz, choć jeszcze przed chwilą znów wydawał się smutny. Przybiera na twarz maskę Cztery i po prostu robi to, co do niego należy.

W końcu przechodzimy do kręcenia sceny, gdzie Cztery tłumaczy Tris, w jaki sposób powinna walczyć. Niestety, w ogóle nam nie wychodzi i cały czas musimy powtarzać scenę.

- Co jest z wami? - Pyta Neil, obrzucając nas zdziwionym spojrzeniem. Odwracam wzrok i spuszczam głowę. - Przecież do tej pory tak świetnie wam szło, mam wrażenie, że cofnęliśmy się o kilka kroków! Pokłóciliście się, czy co?!

Żadne z nas nadal się nie odzywa.

- Wyjdzie stąd i wyjaśnijcie sobie wasze nieporozumienie. Nie chcę was widzieć dopóki się nie pogodzicie, więc nawet nie próbujcie tu wrócić nadal skłóceni.

Wychodzimy z Theo na zewnątrz i stajemy na przeciwko siebie. Przez dłuższą chwilę się nie odzywamy. Co mam mu powiedzieć? Nie zmieniłam zdania, ale chciałabym nadal się z nim przyjaźnić.

Przełykam głośno ślinę. Muszę zacząć, bo Theo chyba nie ma zamiaru nic mówić, w końcu to ja go odrzuciłam, chociaż miałam swoje słuszne powody.

- Theo...

W końcu podnosi wzrok i patrzy na mnie. Znowu mam poczucie winy, że przeze mnie jest smutny.

- Przepraszam. Po prostu... to co robiliśmy było złe. Zarówno dla mnie jak i dla ciebie, ale najbardziej krzywdzące dla Ruth. Nie chcę być powodem zamieszania w waszym związku, ona na to nie zasługuje. Na pewno za tobą tęskni i czeka na ciebie. Naprawdę cię lubię Theo, świetnie spędza mi się z tobą czas, ale chciałabym, żebyśmy byli przyjaciółmi, dobrze? Nie pasuję do roli kochanki, źle się czuję z całą tą sytuacją.

- Shai, ja też cię lubię - odpowiada Theo i uśmiecha się delikatnie. - Nie odrzucaj mnie już więcej, potrzebuję cię.

Odwzajemniam uśmiech i przytulam się do niego, wdychając jego świeży, męski i specyficzny zapach. Tak dobrze mi w jego ramionach, mogłabym tkwić w nich cały dzień, po prostu być blisko niego.

- Między nami jest dobrze? - Pytam, odrywając się w końcu od niego.

- Tak, jak najbardziej - chwyta mnie za rękę i wracamy do środka.

***

Jedziemy z powrotem do hotelu, jestem zmęczona po nagrywaniu sceny walki, bo Tris nieźle oberwała od Molly. Oczywiście, nie biła mnie naprawdę, ale trochę się nagimnastykowałam.

- Zmęczona? - Pyta Theo.

- Tak, padam z nóg - odpowiadam, a on zaczyna masować moje plecy. Przymykam oczy i poddaję się przyjemności. Niestety dojeżdżamy na miejsce. - Kurczę, a było mi tak dobrze - wzdycham.

- Możemy zrobić sobie maraton filmowy i wtedy dokończę masaż, co ty na to?

- Okej, to przynieś jakiś fajny film, bo nie wzięłam nic ze sobą - odpowiadam. - Może za jakieś pół godziny? Muszę wziąć prysznic i ogarnę jakieś jedzenie.

- Brzmi super - Theo puszcza mi oczko.

CDN.

Miłego wieczoru 😁

BEAUTIFUL MISTAKE - SHEO STORY (1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz