Kilka tygodni później
*Suga*
Mijają już ponad 3 tygodnie odkąd nasze życie zmieniło się w ciągłe próby,nagrania i spotkania. Nie mam już na nic czasu a szczególnie na spotkania z Leną. Widzimy się tylko wieczorem gdy przychodzę zmęczony i rano gdy ona idzie do pracy. Czas wolny mamy tylko w niedziele. Jeden dzień na odpoczynek po tygodniu ciężkiej i ciągłej pracy to bardzo mało. Zdążyliśmy poznać się z chłopakami bardzo dobrze. Jak na razie cały czas spędzam z RM ponieważ on pisze świetne teksty a aktualnie pracujemy nad debiutancką piosenką. Ale jak narazie najlepszy kontakt mam z Jiminem. Aktualnie znajdujemy się w studiu bo gdzie indziej? Młodsi jak zwykle wykorzystują niekończące się zapasy energii na bieganie po całej sali. Ja i NamJoon ustalamy jeszcze która partia należy do najmłodszego.
RM-Ja myśle że ta...
S-Ale to mój kawałek! Ja chce mieć duży dom i wszystko. Nie możemy oddać mi rapu. On jest wokalem.
RM-To w takim razie kto będzie śpiewał to?-wskazał na fragment tekstu o którym na smierć zapomnieliśmy.
S-On. Jest. Wokalem.-wycedziłem przez zęby. Chociaż dałbym mu szansę.
RM-Zobaczmy jak on to zrobi. Nigdy nie dawaliśmy mu czegoś zarapować.
S-W sumie. Dobry pomysł. JungKook! Pozwól na chwile!
JK-Idę hyung! Co chciałeś?
RM-Możesz nam to zarapować?
JK-Jasne. wae mal mothago isseo? gongbuneun hagi siltamyeonseo
haggyo ddaeryeo chigineun geomnaji? igeo bwa deung-gyohal junbihane beolsseo
cheol jom deureo jebal jom, neo imman saragajigo imma yurimental boy
(Stop!) jasinege mureobwa eonje niga yeolsimhi noryeokaennyago...
S-Dobra. Daj mu ten kawałek.
RM-Miałem racje. Dzieki Kookie. Nie obrazisz się jeżeli będziesz musiał to zaśpiewać?
JK-Nie nooo będzie jeszcze lepiej. A teraz przepraszam ale muszę lecieć.-i nasz rapujący wokal pobiegł na tyły sali gdzie reszta zespołu wygłupiała się czekając na wyniki i swój tekst. Wstaliśmy podając powoli każdemu z nich kartkę. Ich oczy błyszczały a ręce trzęsły się z podniecenia. Mam tylko nadzieję że każdemu z nich się spodoba. Patrzyli na siebie i kręcili głowami. Może jednak im się nie spodoba.
J-Jest świetna. Podoba mi się.
JH-Zaśpiewam ją! Jest genialna. Co o tym myślicie?
V-Ma fajny przekaz. Dobra robota.
S-Dziękujemy. Bardzo się staraliśmy żeby wam się spodobała.
RM-Mam nadzieje że każdy przyłoży się do tego żeby ją w miarę na jutro ogarnąć. Muzykę już macie wiec do roboty. Do zobaczenia jutro.-ukłonił się a za nim reszta. Wychodząc ktoś złapał mnie za rękę. Tym kimś okazał się być Jimin.
J-Idziesz ze mną do kawiarni?
S-Jasne. Do Leny?
J-Oczywiście pomożesz ogarnąć mi ten tekst.
S-To chodźmy.-powiedziałem i szybkim krokiem zmierzałem ku wyjściu. Na zewnątrz pogoda była straszna. Wiało a mgła zasłaniała nam widok nawet kilka metrów przed nami. Droga zajęła nam 2x więcej czasu niż zazwyczaj. W końcu otwarłem drzwi Jiminowi a on szybkim krokiem podszedł do lady zamawiając nasze kawy. Podszedłem do niego z zamiarem przywitania się z moją dziewczyną. Chciałem coś powiedzieć a ona bez słowa odeszła mówiąc koledze żeby przyjął nasze zamówienie. Nie ukrywam że było mi przykro. Usiadłem zrezygnowany przy stoliku i czekałem na Jimina. On dosiadł się po chwili trzymając w ręku 2 kawy.
J-Co jej się stało?
S-Sam nie wiem. Mamy dla siebie coraz mniej czasu i coś się chyba psuje. Od kilku dni taka jest.
J-Szkoda. Chciałeś się tylko przywitać.-powiedział mój towarzysz smutnym głosem. Zacząłem tłumaczyć mu cały tekst i koncept całego debiutu. Widziałem blask w jego oczach. Marzył o tym tak jak my wszyscy.
J-Sorry Suga ale muszę już spadać bo chce to jeszcze poćwiczyć w domu.
S-Spoko. To do zobaczenia jutro.
J-Pa!-krzyknął i wyszedł. Po jego włosach widać było że strasznie wiało. No to fajnie. Skończyłem dzisiaj wcześniej wiec poczekam na Lenę. Ostrożnie podeszłem do lady zza której właśnie wyszła.
S-O której kończysz? Poczekam na Ciebie.
L-Nie musisz. Wracaj do domu ja pojadę taksówką.
S-Dobrze to do zobaczenia kochanie.
L-Taaak. Do zobaczenia.-powiedziała i zniknęła za drzwiami. Wyszedłem i wolnym krokiem skierowałem się w stronę mieszkania Leny. Po kilku minutach dotarłem do wielkiego wieżowca i wcisnąłem guzik w windzie na ostatnie piętro. Tam mieszkanie było największe. Otworzyłem drzwi a moim oczom ukazał się wieki bałagan. Stwierdziłem że trzeba tu posprzątać. Zacząłem od kuchni która ku mojemu zdziwieniu miała tylko naczynia brudne więc szybko włożyłem je do zmywarki. Gdy szedłem do salonu na kanapie zauważyłem karteczkę. Z ciekawości zacząłem czytać i rozumiałem już to do mnie. Napisała to Lena. Poznaje po stylu pisania.
"Nie chciałam żeby tak to się skończyło ale nie widzę naszej przyszłości. Nie mamy dla siebie czasu i...nie kocham Cię już. Mam nadzieje że kiedyś mi to wybaczysz. Masz czas do 22 żeby zabrać wszystkie swoje rzeczy i opuścić to mieszkanie.
Przepraszam
Lena"
Momentalnie poczułem łzy napływające do moich oczu. Dlaczego to zrobiła? Kocham ją. A najgorsze jest to że nie mam gdzie pójść. Rzuciłem list gdzieś w kąt i biegiem poszedłem się pakować. Nie chce w tym mieszkaniu spędzić ani chwili dłużej. Pośpiesznie zapakowałem ubrania i kosmetyki. Ubrałem buty,kurtkę i szalik. Zamknąłem drzwi tym razem nie na klucz bo go oddałem. Wybiegłem z budynku wyjmując telefon.
Do: Jimin
"Mogę wpaść?"
Od: Jimin
"Jasne. Coś się stało? Tu masz adres *adres*...
Do: Jimin
"Pogadamy u Ciebie"
Schowałem telefon do kieszeni i zacząłem spokojnie iść. Łzy spływają mi po policzkach zamazując widok. Nie wiem co będzie dalej...Heeeej 💖 Trochę szkoda mi YoonGiego xddd Nie wiem kiedy będzie następny zależy czy będę miała wenę i czas xdd Więc do następnego miśki 💕💕💕
CZYTASZ
Save Me || YoonMin ||BTS
Fanfiction20-letni Park Jimin pragnie za wszelką cenę dostać się do BigHit jako solowy piosenkarz lecz nieoczekiwanie zostaje przyjęty do zespołu zwanego BTS. Wraz z 6 chłopakami przeżywa najlepsze chwile w swoim życiu lecz jeden członek zespołu ciągle miesza...